W moim obecnym stanie psychicznym mam ochotę tylko siedzieć w kącie i jeść piasek, wiec chyba sama jestem sobie winna, oglądając końcówkę sezonu ósmego Jacka Bauera.
Sympatyczna rzeźnia, która nastąpiła po tym, jak Jack zwątpił w prawo i sprawiedliwość (ups… z małych liter, tak?) dały mi nadzieję na jakiś spektakularny finał, w którym zginą prezydenci, oficjele z ONZ, a na końcu sam Jack Bauer. Ale oczywiście, jak mówią na mieście, nie zarzyna się dojnej kury znoszącej złote jaja, i podobno ma być sezon dziewiąty, toteż Jack się rozkleił jak za długo gotowany makaron pełnoziarnisty i zamiast zastrzelić tego świńskiego blondyna, to mu odpuścił, gdy tamten się usmarkał, zaszlochał i wyznał, iż posiada nieletnią córeczkę. I od tego momentu wiedziałam, że z odważnego zakończenia nici.
Naprawdę, mam ochotę złapać Jacka za szyję, wysyczeć mu do ucha jak Ripley w trzecim „Obcym”: „Byłeś w moim życiu tak długo… Niczego innego już nie pamiętam” i wskoczyć z nim do zbiornika z roztopionym ołowiem. Bo inaczej nie ma wiadomo jakiej części anatomii męskiej we wsi, to się NIGDY kurwa nie skończy.
Antek Bourdain mnie chwilowo zdenerwował, bo nową książkę zaczął od opisu polowania na foki. Nie jest to temat dla mnie obojętny, więc się poryczałam (spoko, ostatnio dużo ryczę) i teraz ksiązka leży i ma karę. Nie wiem. Może po prostu wyrwę wstęp albo go skleję.
Więc czytam „Obsoletki” Justyny Bargielskiej. Świetna książka, wspaniały styl. Trudny temat, dziewczyny w ciąży – może sobie przełóżcie lekturę na czas, kiedy małe ssaczę będzie wam już posapywało w beciku, ale bezwzględnie warto.
Czytała któraś coś Kate Morton? Bo widziałam na lotnisku i zastanawiam się, czy warto, czy jednak za przeproszeniem rozlewisko.
a Bargielska świetna, rajt
wlaściwie to uklękłam
kod: giezn
o matko
dobra, ale ja nie o tym
bo szukam tej Kate Morton w merlinie i o matko te okladki-no nie mow ze nie robią wrazenia-niczym z Barbary Cortland!!! matulu. No zobaczymy, zobaczymy, skoro od 2 lat czytam to, co rekomendujesz, może się uda 😉
w razie czego bede Cie straszyc pod postacią robala ;p
Moim zdaniem, w VII i VIII sezonie trochę przegięli z ilością warstw w inrtydze. Tam łapali bed gaja przez cały sezon, a tu co złapią jednego podłego, to wyłazi spod dywanu jakiś podlejszy i lecą dalej. Baaaardzo fajna ruda babka gra, podobała mi się. No i warto obejrzeć te oba sezony dla Chloe – która NADAL ani jeden raz się nie uśmiechnęła 🙂
Henrietta: co zatem miał na celu Twój komentarz?
Rozwiodłam się z Jackiem Bauerem po szóstym sezonie, zlikwidowałam pamiątki z CTU. Zapomniałam… Czy warto do niego wrócić na te dwa sezony?
sluchaj, a Ty przypadkiem nie jestes przy nadziei? (nie to, zebym sie spodziewala odpowiedzi, nie)
Zapomniany ogród zdecydowanie najlepszy spośród trzech książek Kate Morton :))) Niezapomniana atmosfera tajemnicy 😉 Na drugim miejscu Distant Hours (czasy II Wojny Światowej, Anglia), na trzecim Dom w Riverton. Ale to tylko moje skromne zdanie.
No i nie ma rzeczonego organu we wsi, jeśli tu są mężczyźni.
To nie była żadna “żaluzja” modlichowa, chodziło mi o oszczędzenie rzeczywistym współpasażerom dzikich, radosnych i donośnych odgłosów paszczą podczas lektury notki. 😉
To nie była żadna “żaluzja” modlichowa, chodziło mi o oszczędzenie rzeczywistym współpasażerom dzikich, radosnych i donośnych odgłosów paszczą podczas lektury notki. 😉
Juz nie róbcie z nas takich modlich i potforuff.
Jak to, nie ma panów? Są, tylko bardzo starają się cicho siedzieć, żeby współpasażerowie dziwnie się nie patrzyli i nie wezwali miłej ekipy z kubraczkiem elegancko wiązanym z tyłu.
Panów bardzo przepraszam, ale TAK CICHO SIEDZICIE, że myslałam, ze was tu nie ma!…
hpipi (dziwne…)
Ja wczoraj połkłam Kunę (nie mogę napisac, z e połknęlam, bo to nie odzwierciedla prędkości z jaką połkłam). Tzn. Klarę. Moja recenzja : :>>>>>>>
Chwilowo mam dość, ale :>>>>>
Kate Morton bardzo. Zwlaszcza “Dom w Riverton”.
„Byłeś w moim życiu tak długo… Niczego innego już nie pamiętam”.
No szkoda. Rocznica ślubu już była. Ale ustawię sobie przypominajkę w telefonie i wpiszę to zdanie do laurki dla męża w przyszłym.
Ale mi narobiłaś chęci na “Obcych” 😉
“Zapomniany ogród” możesz przeczytać, a “Dom w Riverton” darować.
“Glodne kawalki”
Na pewno swietna, tylko ma cholerę ta foka we wstępie?…
A który to Bourdain taki? Bo kwitnę przed kasą w empiku z dwoma i nie wiem.
Barbara, skończ z tą dyskryminacją męskiej części grona swoich czytelników i zacznij używać ogólnych końcówek czasowników. No!