No nareszcie obejrzałam „Ból i blask” – bardzo. Bardzo w moim guście. Antonio Banderas przepięknie się zestarzał, wolę go teraz niż gdy był młody. W dodatku to samo mam z Bradem Pittem (ale już nie z Leosiem Di Caprio, hm).
Mszyce w tym roku jak konie. Jak krowy. Jak hipopotamy! Najwięcej na pączkach róż, wiadomo. Co je N. wypsika, to następnego dnia są nowe – tłustsze, bardziej zielone i bardziej żarłoczne. Po prostu identycznie jak w naszym rządzie. Już nie mamy pomysłu, czym je truć – znajoma mówi, żeby mlekiem, ale przyznała że po mleku też wróciły. U mojej ciotki jakaś agentura zeżarła dwa naprawdę duże bukszpany i bierze się za trzeci – ręce opadają jak wierzba płacząca. Na jednym psikadle napisane jest, że na mszyce, przędziorki i wciornastki. Wciornastki!… Niestety – nie dość że śmierdzi, to nie działa.
Dobrze, że przynajmniej się ciepło zrobiło, nawet w nocy (wiem, bo byłam dziś o trzeciej z pieskiem na sikupę). Oraz NA MOJE SZCZĘŚCIE skończyła się hiszpańska telenowela iiii… i wróciliśmy do „Uwięzionych”. Ostatni sezon jedziemy. Niedobremu doktorowi jedna więźniarka obcięła penisa z zemsty (przepraszam za spojlowanie) i on trzyma teraz rzeczony organ w słoiku z formaliną na biurku. Pokazują go na zbliżeniach, malowniczo sinozielony. Wspominałam już, że lubię realizm w hiszpańskich serialach?
No dobrze, to NARESZCIE dziś taras i Margaret Atwood „Serce umiera ostatnie”. Niestety – nie romans, tylko dystopia, w dodatku niestety bardzo realistyczna, jak to u Margaret.
Jak mi na fejsbuku wyskoczy jeszcze jedna sponsorowana reklama jakichś treningów fit albo koktajli w kolorze zmiksowanej żaby, to nie ręczę za siebie. Nie jestem grupą docelową – nie ruszam się i jem jajecznicę oraz masło, JASNE? Wynocha mi z tym FITEM, ale już.
Producent bielizny https://www.teyli.eu/
Mnie też wyświetlają się co rusz jacyś trenerzy lub diety 🙂 Ale wiosna to chyba idealny czas na takie reklamy.
a u mnie plaga swedzika jesiennego , no gryzie, drapia sie wszyscy, pytalam w farmacji czy to tylko kilka osob czy wiecej, – a przeciez to badziewie powinno zrec kiedy juz fasolka na krzakach i koniec lipca -horror
Coś mi wpadło dziś w oko:
https://kobieta.onet.pl/dom/porady/jak-pozbyc-sie-mszyc-i-przedziorkow-wyciag-z-czosnku-przepis/h7erk7q
Może pomoże.
Ja mam wełnowca. W domu na parapecie. Żre mi grubosza i dwie chamedory, a już jeden asparagus przez niego powiększył grono aniołków. Z grubosza zbieram te cholerne pasożyty wacikiem i mściwa przy tym jestem jak germański najeźdźca. Próbowałam środków chemicznych, ale to właśnie one wykończyły asparagusa do cna.
Przypuszczam, że w porównaniu z mszycami, przędziorkami, ślimakami bez skorup i prusakami to i tak nadal my jesteśmy najpaskudniejszą zarazą w przyrodzie. Mszyca żre tylko tyle ile potrzebuje.
Nie moge komentowac seriali bo ich nie ogladam nie lubiac tego gatunku filmow, o mszycach tez nic nie wiem ale moge sie podzielic mym gustem w urodzie aktorow :
Pitt nigdy, ani gdy mlody ani starszy, ponadto nie uwazam go za dobrego aktora, najwyzej poprawnego
Leo – wole mlodszego, podobnie Keanu Reeves
Tom Cruise odwrotnie – wole starszego
uwielbiam Adrien Brody chociaz zadna z mych kolezanek tego nie rozumie
Al Pacino tez
jest ich wiecej , tych wyliczylam jedynie dla przykladu.
Ogolnie lubie mezczyzn o mocnych rysach, zdecydowanych, pieknych zebach i glosie, musi miec brode i nie mam na mysli owlosionej ale wyrazna brode, nie cofnieta – dla mnie to oznaka mocnego, zdecydowanego charakteru.
Moja pierwsza i jedyna milosc tak miala choc ogolnie nie byl Adonisem – i do dzis nie moge zapomniec, eeeech……..
Ja walcze z mszycami juz ktorys rok z rzedu i do tej pory mi sie udawalo.
A recepta jest taka: 1 l letniej (nie cieplej) wody
+ 1/2 lyzeczki do herbaty plynu do garnkow (to na przyczepnosc tylko)
+ 1 lyzeczka sodki spozywczej. I do aerozolu. Psikac co 3-4 dni, az
do wyginiecia zarazy.
Moje sa co roku wypasione, ale ten plyn daje rade.
Ps. Nie pryskac na sloncu, bo spali liscie, najlepiej wieczorowa pora.
dzieki, dopwale tej sody do rozpryskiwacza zaraz
Mszyce sa w tym roku moim wrogiem nr 1, przez nie sobie miesien czy sciegno w kolanie (czy jest miesien w kolanie?) naderwalam. Juz lepiej, ale tydzien bolalo i kustykalam lekko.
Mnie sie na bratki i mini-gozdziki rzucily, czegos takiego nie widzilam jeszcze.
Ja pryskam woda z plynem do naczn, a pozniej probuje je zmyc silnym strumieniem wody, ogladalam dzis taras i zaczynam miec nadzieje, ze sie swinstwa pozbylam, czyli kolano nie bylo na darmo.
Wiem, że to głupio brzmi, ale ostatnio wyczytałam, że pomaga na mszyce wiązanie wstążeczek w kolorze żółtym na różach, na przykład (ja mam akurat zaatakowane róże). Teoria polega na tym, że wstążeczki te przyciągają biedronki, no a potem wielka wyżerka. Jeszcze nie wypróbowałam, z powodu braku rzeczonych wstążeczek. Ale może…
Pomagają, znaczy – przyciągają. I potem biedronki się rozmnażają i ich larwy żrą jak maszyny. Ale trochę to trwa. Ja pocięłam kamizelkę odblaskową 🙂
A na bukszpany i ćmę bukszpanową jest już środek naturalny – Lepinox.
Polecam Zielone Pogotowie – skarbnica wiedzy…
mnie te opasłe mszyce (to prawda w tym roku!) próbowały zeżreć cytrusy. W zeszłym roku próbowały śliwę wiśniową, ale mądrzejsi w gospodarstwie ogrodniczym sprzedali mi KARATE ZEON 050 CS. polecam, 24h i na razie na cytrusach też ich nie ma, choć nie są te cytrusy jako wskazane do zastosowań na. tylko trzeba uważać, bo to sama chemia ten karate.
poza opryskami, z treningów polecam przewracanie się z boku na bok po powrocie do pozycji horyzontalnej (nawet nie wiedziałam, ze można się przy tym TAK spocić ;))
ćma bukszpanowa, wyjątkowo żarłoczna małpa. mój piękny bukszpan jest już wspomnieniem.
z seriali Shtisel
masła nie mogę. szlag
Jejmość pani może mieć całkowitą rację. Moi rodzice walczyli z nimi tak, że co mogli, to ręcznie zdjęli – larwy – a te w głębi silnym strumieniem wody spłukali. Bukszpan uratowany, a w tym roku na razie spokój.
Ćma bukzpanówka być może. Ciąć i pryskać, żarłoczne to stworzenie bardzo.
Masło rulez!
Z tymi mszycami to prawda – nie jakaś taka drobnica, tylko opasłe knury, i zawsze muszą siedzieć na pąkach. Nie wiem, skąd się to cholerstwo bierze; jeszcze w ogrodzie jakoś łatwiej mi pojąć, że się pojawiają, ale na balkonie?! Ja u siebie walczę preparatem ‘Hunter – na mszyce i przędziorki’, a rodzic moja zbombardowała je ‘Decis – Mszyce i inne szkodniki’; ostatnio jest lepiej.
I z boczkiem. Z boczusiem.
Popieram w całej rozciągłości.