Bardzo dziękuję za zdjęcia z Islandii. Niestety, nie przydały się – nadal oglądamy seriale („Valhalla murders”, a w kolejce czeka „Case”) i nadal N. cały czas wzdycha „Ale tam pięknie!”. A mnie przechodzą dreszcze, bo to PIĘKNIE jest w śniegu po pas i po horyzont. Przynajmniej z jednym mają łatwiej – zwłoki im zamarzają, zamiast się rozkładać. No i zdecydowanie jeżdżące regały w archiwum ukradły show – a przynajmniej jeden odcinek.
Natomiast trochę wstyd się przyznać, bo jeszcze oglądam… dobra, przyznam się – „Rodzinę Soprano”. Bo jakoś mi nie podeszła wtedy, kiedy wszyscy oglądali, a teraz jest jak znalazł. Jeśli ktoś szuka kolesi jeszcze durniejszych od strażaków z „Rescue me”, to polecam najserdeczniej chłopaków z włoskiej mafii. Z tym, że tamci jednak ratowali ludziom życie, a ci na odwrót – raczej przekręcają gości przez maszynkę do mięsa w lokalnych delikatesach. Byłoby bardzo śmiesznie, gdyby nie jeden mały detal – oni tam bez przerwy ŻRĄ. I to jest straszne, bo człowiek się robi głodny ze sześć razy na odcinek. No chyba, że akurat kogoś mielą w maszynce, to wtedy mniej. No i te włoskie żony i oblubienice! Pamiętam, że u nas się tak eleganckie panie ubierały (i czesały, i malowały) na początku lat 90-tych. Bardzo spoko serial na czas nieruszania się z domu.
A co do nieruszania się z domu, to jestem do tego stworzona i nigdzie mnie nie ciągnie. Nareszcie styl życia, jaki mi pasuje – bo na samo słowo „AKTYWNIE” dostawałam dreszczy, wysypki i zajadów. I rozumiem, że tak jak ja jestem z natury leniwa, tak inni mają tzw. mrówki w portkach – ale naprawdę, NAPRAWDĘ nie można poświęcić swojego komfortu na te kilka tygodni i nie łazić, darować sobie grylyki i ploty pod sklepem? W El Pais wyskoczył mi wczoraj artykuł o tym, że musieli przerobić sportową halę z lodowiskiem pod Madrytem na kostnicę.
Czytam „Rozmowy z seryjnymi mordercami”, ale przekąszam Brysonem – nie wiedziałam, że siostra Kennedy’ego miała lobotomię (zrobioną szpikulcem do lodu przez oczodół). Po zabiegu „nie mogła mówić, nie trzymała moczu i pozbawiona osobowości spędziła kolejne 64 lata w domu opieki na Środkowym Zachodzie”. Ktoś jeszcze tęskni za starymi dobrymi czasami?…
Z miłych rzeczy wyczytanych na fejsbuku – widziałam tekst o tym, że jak mężczyzna kocha kobietę, to w nocy cichutko wstaje i rozciąga jej ubrania, żeby pomyślała że schudła. Bardzo to piękne, moim zdaniem.
PS. O proszę, dialog z dziś – Tony Soprano do psychiatry: “A co, twój ojciec nigdy nie odrąbał nikomu palca?”.
Fortitude z Sophie Grabol, mamuty, jadowite osy, śniegu po kominy a wszystko kręcone na Islandii.
Islandia to jedynie słuszny kierunek turystyczny, jak zimno zawsze można usiąść na gejzerze 😉 Do listy chciejstw dorzucam norweskie fiordy i wyspy na Bałtyku.
Nie mam czasu na oglądanie, mam hektar ogrodu, izolacje ćwiczę od ponad 20 lat.
ps. The Kominsky Method, geriatria w dobrym wydaniu.
Polecam obejrzeć “Synów anarchii”. Mnie się podoba!!!
O tak! Zgadzam się w 100% 🙂
czy tylko ja nie mogłam czytać, a teraz oglądać “Genialnej przyjaciółki”? no nie idzie 🙁 dajcie jakiś krwisty serial kryminalny
Też nie dałam rady.
Anita co jeden to krwisty na netflixie
Też mam takie wrażenie, a co do genialnej przyjaciólki to trzeba po prostu się wciągnąć.
No nie idzie. Ja też nie dałam rady..nudne to jak flaki z olejem.. chociaż kocham Włochy..a filmu to nawet nie zaczynam 😐
to do listy dorzuć – jak nazywa go mój małżonek – “skandynawski kryminał o rybach” czyli KARPPI 🙂
zaczęłam oglądać, zaczyna się interesująco 🙂
no wezcie przestancie – polecam goraco nowy hymn:)))))))))))) https://www.facebook.com/scummymummiespodcast/videos/2295267867440966/UzpfSTM4NzkyODI0NDY5NjQ2MToxNzc2MjAwMTYyNTM1OTIy/
wlasnie zaopatrzylam sie w vinho verde :)))
Wciaz sobie obiecuje ogladnac Sopranow bo nigdy nie zrobilam gdy byli na czasie – i nadal tego nie robie, a masz racje ze dobrze wypelniloby czas.
O tej siostrze Kennedych slyszalam – dawniej tak rodziny robily ze swych niewygodnych krewniakow trzymali w ukryciu. Podobno istnieje sekretna siostra angielskich krolewiczow a niby mamy zupelnie inne czasy.
Rozciąga, a nie powinie kupic takich samych ,tylko rozmiar wiekszych?😀
Nie, no , oglądnęłam juz i Case, a mafijnych i o narkotykach prócz Ozark , nie lubię. The Ofice znacie? Do pośmiania .Może poogladam.
Bedę też zgłębiać player i jeszcze amazon prime, choc tam to starocie glownie.
Poświecam swoj komfort i kibluję w domu, wczoraj wyszlam na zakupy i dlugo jeszcze nie bede musiala wychodzić, jednynie spacerek do smietnika pozostaje, a to tez wyzwanie, rekawiczki, zel, itp.az sie z chalupy nie chce wychodzić jak tyle zabiegow w trakcie i pozniej.
Eeee, Case nie, pomililo mi sie z Code😀😀😀