Informuję, że lakier do włosów nie pomaga na plamy z atramentu na kompozycie.
Mleko też nie (N. gdzieś wyczytał, żeby plamy z atramentu usuwać mlekiem, ale to chyba bardzo stary przepis z czasów kiedy albo atrament był inny, albo mleko – w każdym razie nie działa).
Więc albo się przyzwyczaję, albo trzeba kupić nowy zlew. No chyba, żeby CAŁY zlew wymalować atramentem i mieć taki z poświatą indygo. Doprawdy nie wiem co wybrać, jeszcze się zastanowię.
Śnieg ma dziś padać. No nic, tylko skoczyć z dachu (gdybym była na tyle wysportowana, że udałoby mi się na ten dach WEJŚC – ale nie jestem, spoko).
Jak co roku, Szwagier stawia czynny opór przed przyznaniem się, co chce na gwiazdkę. Mówi, że wszystko ma, nic nie potrzebuje i chyba go obedrę ze skóry (i wtedy będzie chciał DUŻO OPATRUNKÓW). Znalazł się abnegat nihilista! Jacy ci ludzie potrafią być złośliwi, to po prostu ręce opadają.
Moja aplikacja do zdjęć znowu wrzuciła fajne nakładki. Nie wiem, dlaczego najbardziej mi do twarzy ze szkieletem na wierzchu, ale tak jest. I już.
cos takiego znalazlam, jesli deski kompozytowe i zlew kompozytowy to rodzina…
http://wpckompozyt.pl/blog/jak-dbac-o-taras-kompozytowy/
enigmatyczny “środek do czyszczenia desek kompozytowych”
no ale wyraznie wspominaja o atramencie 😉
Kiedyś używało się tzw. “zmazików” do notatek poczynionych piórem. Wygląda to jak flamaster, ale ma białą końcówkę. Skoro rozpuszczało atrament na kartce, to może na zlewie też się uda.
Jesli zlewowi nie pomoze bleach to nie ma na niego innego sposobu (lakier do wlosow? zeby plamy utrwalic na zawsze? nie dac im szansy powolnego zmywania sie?)
Nie wiedzac dokladnie z czego jest Twoj zlew podejrzewam ze jest porowaty i atrament gleboko wsiakl w niego i w tym problem.
Nawet ze szkieletem na twarzy wygladasz wspaniale.
Z tym lakierem nie żart, choć na zlewozmywak nie pomógł, to wywabił u mnie plamę atramentową z lalki baby born, po kilkakrotnym psiknięciu i potraktowaniu szmatką z tymże lakierem. Sama własnym oczom nie wierzyłam , tak więc nie wszystko lakier utrwala, niektóre rzeczy wręcz przeciwnie, rozpuszcza 🙂 A w moc sody uwierzyłam, kiedy przytkany odpływ z prysznica potraktowałam sodą, a potem ciepłym octem- pomogło błyskawicznie, ale omal rury nie zżarło, więc uważajcie, dziewczyny, z “babcinymi” sposobami .
Od razu Ci powiem, że z cytryną też ściema. Jeszcze we wczesnych latach 80-tych wyczytałam w Świecie Młodych, albo innej kłamliwej (wiadomo, komunistycznej) gazecie, że plamy z atramentu można wywabić sokiem z cytryny. A że dusza odkrywcy była żądna dowodów, natychmiast zrobiłam eksperyment na… sukience komunijnej. Nie zeszły! Nigdy! Dobrze, że było to już parę tygodni PO komunii, bo mogło być ze mną krucho 🙂
Super pomysł, żeby AKURAT na sukience komunijnej testować.
Ja też mam naturę sceptyka i nijak w te wszystkie CUDOWNE sposoby nie wierzę. Zwłaszcza w te takie co można posprzątać cały dom szklanką wody z łyżką sody oczyszczonej i jeszcze resztką wybielić firanki.
Na szczęście nie mam firanek, przynajmniej tyle.
No cóż, niczego innego białego nie miałam pod ręką, a MUSIAŁAM to sprawdzić!
To może teraz spróbujesz kwasu? Na zlew, uściślijmy, zgodnie z moim komentarzem pod notką o zlewie i morderstwie w afekcie. A w ogóle to piszę w innej sprawie: jest ekologiczny, biodegradowalny brokat i kosmetyki z tymże! Firma się wabi bodyglitter(kropka)pl, kosmetyki takoż są ekologiczne i może to właśnie jeden z pomysłów na prezent? Aczkolwiek nie wiem, czy dla szwagra…
No ale skąd kwas solny?
Jedyne źródło o jakim słyszałam znajduje się w akumulatorze, ale mój mąż mi nie chce udostępnić. Popukał się w czoło nawet.
Dzięki za namiary! Ale akurat olejek co bym kupiła – NIEDOSTĘPNY, a różowego nie chcę. A pomysł ze szwagrem wysmarowanym brokatowym masłem do ciała – kuszący, nie powiem.
Kwas solny jest składnikiem preparatów do zmywania osadów z kamienia z umywalkach itp. Może takim draństwem te plamy potraktować?
HA – mam taki do czyszczenia i renowacji granitów!
Ale napisane jest, że ma neutralne pH.
Ale i tak spróbuję (najwyżej mi zlew rozpuści).
Ja swój zlew kompozytowy traktuję domestosem. Bo nie wiedziałam, ze nie można. Nic złego się nie stało jak na razie. Tyle, ze nie szoruję, a raczej przemywam i spłukuję.
Ja takim psikaczem, co śmierdzi jak domestos bo ma w składzie to wybielające.
Nic innego nie zmywa osadów np. z herbaty.
A to nie można? 🙂 🙂
Wychodzi na to, że jak się nie wie, to można.
No więc w Warszawie właśnie pada śnieg! Taki z deszczem żeby nie było 😛
Ech… No to siup, na drugą nóżkę.
Dzięki za relację z eksperymentów . Szkoda, że na zlewozmywak lakier nie działa, ale może chociaż pięknie się błyszczy po użyciu.
Hmmm… może niech ci małżonek pod choinkę kupi nowy zlewozmywak ? Piękny i praktyczny prezent, a jak imponująco będzie wyglądał pod drzewkiem :-)))
Co prawda lubię praktyczne prezenty, ale chyba jednak ZLEWOZMYWAK pod choinką to już lekka przesada!
No coś ty, przecież można przeprowadzić proste wnioskowanie : skoro prezent taki WIELKI, to jak wielkie musi być uczucie darczyńcy dla Obdarowanej ? :-)))
o! jaka ty ladna jestes? jezeli nie zlezie plama to przemaluj zlew. Jest taka farba , ktora nie zlazi . Wiem bo znajomy tak przemalowal wanne zlew i umywalke.
TO już by było rozwiązanie OSTATECZNE. W końcu te plamy są w środku komory i na dobrą sprawę tylko ja je oglądam…
Wymalować!
Możesz ten zlew wymalować we wzorek. Osuszyć, z folii samoprzylepnej wyciąć i przykleić to, co chcesz zachować w poprzednim kolorze (np jakiś szlaczek, albo pająka, albo Szczypawkę), a resztę potraktować atramentem. Będzie unikat, nikt by takiego nie miał.
Chociaż takiego, jak teraz jest, też nikt nie ma…
Zaprawdę powiadam – LEPIEJ żebym ja się nie brała za żadne wzorki, bo talentu plastycznego nie mam ANI W ZĄB. Nie, żebym dysponowała nie wiem jakim innymi talentami, ale plastycznie – dno i sto metrów mułu.
Ze szkieletem przebijającym z rysów twarzy – jak Susan Sto Helit. No nieźle.
O rety, faktycznie! ::))