Mimo zapowiedzi, koniec świata w dniu 1 lutego nie nastąpił – nawet się zdziwiłam, bo ostatnie dni stycznia obfitowały w taką jazdę bez trzymanki, że spodziewałam się, że tym razem już asteroida się zlituje nad umęczonym globem i zakończy inwazję szkodnika zwanego ludzkością.
Przez ostatnich kilka dni miałam strasznego kręcioła – takie zawroty głowy, że chwilami zastanawiałam się, czy to się dzieje naprawdę, czy śpię i mi się śni, w każdym razie Ziemia kręciła się w drugą stronę i trzy razy szybciej. Pan Mann w piątek powiedział, że halny i tak myślę, że może to dlatego – chociaż czy halny ma taki zasięg? No i kiedy nastał ostatni dzień stycznia, czwartek, miałam straszną śrubę, a w dodatku co zajrzałam do internetów, to tam się odwalały takie rewelacje… W końcu trafiłam na pana mecenasa zeznającego, jakoby szef służb w naszym kraju chodził na czworakach i całował się z psem rasy żeńskiej i doszłam do wniosku, że no niestety – jednak muszę się położyć, w pozycji wertykalnej już więcej doświadczyć nie dam rady.
Zaiste był to mocno porąbany dzień i chyba nie tylko mnie się kręciło w głowie.
A świstak Phil podobno stwierdził, że w tym roku będzie wczesna wiosna. Trzymam cię za słowo, sierściuchu jeden – szukałam czegoś w szafie (na pewno czegoś CIEPŁEGO) i spadło mi na głowę pudełko z tenisówkami. Tenisówki!… Już nawet nie sandałki, ale żeby chociaż można było wyjść na świat w szmacianych tenisówkach…
Podobno w USA nastała moda u groomerów na smarowanie brokatem psich jaj – są w sieci zdjęcia, wystarczy wpisać „glitter ball dogs”. Mądrzy ludzie apelują, żeby tego nie robić, bo to szkodliwe – ale jak wiadomo, w dzisiejszym świecie nikt nie słucha mądrych ludzi. Mam nadzieję, że u nas się to nie przyjmie, ze względu na psy i ze względu na brokat (przestałam lubić brokat, to wyjątkowe świństwo nie do wyłapania przez filtry czyszczące wodę i bardzo śmieci).
Jako opiekun dwóch jajecznych psów zupełnie mody nie rozumiem, pewnie dlatego, że z żadną modą nie jest mi po drodze. Zdrowe jajka świecą się same z siebie (przynajmniej u krótkowłosych psów, na długowłosych się nie znam, nie sprawdzałem), może ktoś chce mieć dodatkową “lampkę” na spacerze? Przednie światełko przy obroży i “odblask” z tyłu? Tylko psy muszą się dziwić przy wykonywaniu swoich czynności higienicznych.
psie jajka należy ucinać. No sorry, ale człowiek naprodukował zyliony psów i 2/3 porzucił; dopóki schroniska są pełne niekochanych stworzeń, nie mamy prawa powoływać na świat kolejnych pokoleń. Choćby robionych jajami z brokatem.
tak,popieram
Dobra, mi aż tak nie zależało na tej asteroidzie, ale jak przeczytałam to o brokacie na psich jajkach, to zmieniłam zdanie. Dawaj, asteroido, dawaj, byle szybko!
Coś czuję, że na psach się nie skończy…
W temacie brokatu http://www.superstacja.tv/wiadomosc/2019-02-03/nowa-moda-czy-zart-groomerow-psie-klejnoty-w-brokacie/
Przecież psy się liżą po jajkach, no to jak je smarować brokatem? Potrują się, biedaki.