Dziś pobudka o piątej – piąta to luksus, więc nawet bez zbytniego jęczenia – a tu w Trójce wita nas piosenka „NIE MAMY RĄK ANI NÓG” – i dalej coś o tym, że nikt nie sięgnie do stołu.
Zaprawdę wspaniały utwór! Taki ciepły, a zarazem świątecznie optymistyczny – jak nie sięgną do stołu, to nie muszą stać przy garach, prawda? (Najpierw pomyślałam, że jeszcze śpię i tekst jest wytworem mojej zgniłej wyobraźni, później że się przesłyszałam – ale nie, powtórzyli ten refren kilka razy).
Od soboty N. wędzi boczek, w związku z czym a) razem ze Szczypawką są lekko okopceni i pachną jak kartofle z ogniska, oraz b) chodzą po domu i sypią się z nich trociny, jak kiedyś z ulubionego misia (teraz niestety chińska wata silikonowa). Bo wędzi się w trocinach. Już nie wspomnę o tym, że cały dom pachnie jak wigwam indiańskiego szamana. Ale spoko, zawsze mogło być gorzej – mógł zacząć pędzić wigilijny bimber w wannie; to chyba gorzej pachnie.
Natomiast w sobotę dostałam nadmuchiwaną złotą koronę i nie wiem, czy trafi mi się w te święta lepszy prezent – jednocześnie piękny, praktyczny i o takim działaniu terapeutycznym. Zamiast psychologa i poradników pozytywnego myślenia i wzmacniania własnej wartości powinno się po prostu nosić nadmuchiwaną koronę. Na dodatek człowiek w niej nie utonie (można szybko przesunąć na szyję) i grzeje w głowę!
Dostałam również od koleżanki na wynos słoik smalcu – jej mama robi najlepszy smalec na świecie. Już go prawie nie ma, bo codziennie z N. robimy sobie popołudniową przekąskę do herbatki. Czy jakby co da się przez EPUAP zapisać na przeszczep wątroby, czy trzeba się kopsnąć osobiście do placówki?…
A na moim ulubionym forum jest wątek o tytule „Czy to jest OK żeby teściowa” i ja bez kliknięcia w niego i bez przeczytania treści mogę od razu ekstrapolować, że NIE – nie jest OK. Po prostu tak mi podpowiada intuicja.
Ja jestem ze Wschodu ( z zasiedzenia|), więc dobry samogon (ach, taki w szkle przepędzony i dosmaczony np. bukwicą) w rankingu zajmuje miejsce wyższe od wódki 🙂 …
Wychowałam się w domu, gdzie w łazience, kilka razy w roku, stała beczka z zacierem 😂😂😂
Matka kiedyś chlusnęła całe wiadro wódki na podwórko, bo nie wiedziała, że ojciec wlał tam alko 😆 Oj, jaka szczęśliwa była, gdy się dowiedziała 😂
A samogon piłam pierwszy raz w życiu i ostatni mając prawie 40 lat 😉