Odkryłam kolejny serial mojego życia (tak, wiem, oślepnę i zalęgną mi się glizdy w mózgu) – „Holistyczna agencja detektywistyczna Dirka Gently”. Ta najnowsza wersja, z Hobbitem (który na moje oko jest najsłabszym ogniwem, bo cały czas histeryzuje). Nie jest to ekranizacja książek, ale – jak to ujęła Zuzanka – jest dokładnie w duchu Douglasa Adamsa. Najbardziej podoba mi się motyw przewodni – sama to bardzo często powtarzam: wszystko jest ze sobą połączone, tylko ludzie skupiają się na nieistotnych duperelach (jak na przykład ślady zębów na suficie w hotelowym pokoju, gdzie znaleziono stos trupów) (z których większość później zniknęła).
A propos skupiania się na duperelach – kilka ostatnich dni spędziłam na poszukiwaniu kąpielówek N., które zniknęły w tajemniczych okolicznościach, a już za miesiąc jedziemy na wakacje, czyli trzeba się zacząć pakować. Tymczasem kąpielówki przepadły, co mnie niepomiernie wkurwiło, bo ja NICZEGO NIE GUBIĘ; zawsze wszystkiego pilnuję i potrafię wstać w środku nocy, żeby się upewnić, że jakaś rzecz jest na swoim miejscu. Co prawdopodobnie kwalifikuje mnie do leczenia psychiatrycznego (chętnie! ale pod warunkiem, że będą w to zamieszane jakieś pyszne proszeczki, a nie tylko nudne rozmowy o mojej matce). Oczywiście że ma jeszcze inne, poza tym nawet jak pojedziemy bez gaci do kąpania, to na miejscu można je kupić nie wychodząc z baru, ale NIE O TO CHODZI. Chodzi o to, że wymknęły się spod mojej kontroli! Ciągle wymyślałam kolejne miejsca, w których JUŻ NA PEWNO się znajdą, a one się nie znajdywały. W powietrzu wisiał zapach krwi. W końcu N. poszedł do garażu i znalazł je w wielkiej, metalowej, wędkarskiej skrzyni.
Co rozwiązało jeden problem – bo gacie się znalazły – ale stworzyło kolejny: SKĄD ONE SIĘ WZIĘŁY W TEJ CHOLERNEJ SKRZYNI? Czuję się jak bohaterki tych beznadziejnych thrillerów, którym się wydaje że są kimś innym, a w domu ktoś je osacza, podrzuca dziwne zdjęcia, kradnie pamiętniki i próbuje zrobić z nich wariatki (PRÓBUJE, hę?…).
Wróżna chińskiego ciasteczka na dziś: „Pracuj nad sobą”. Moja odpowiedź: a ugryź się w dupę.
I bardzo dobrze powiedzialas temu ciasteczku! Co sie tu jakis wypiek bedzie mądrzył i zarządzał!
Przypomniałaś mi mój najlepszy horoskop w życiu: “Podejmuj tylko dobre decyzje”. Mózg mi się na tym zawiesił.
hy hy hy :)))))
no to jest tekst roku 😀
ciągle wjeżdżacie na wakacje, no jak to?
Glizdy w mozgu! No, no, tego jeszcze ne bylo 🙂 A tak w ogole, to skad bierzesz takie sliczne seriale?
Proste. Stary powiedział, że jedzie na ryby, a tak serio był z kochanką na plaży. Zapomniał wyjąć gaci ze skrzyni i ot cała tajemnica. Młodsza już nie będziesz, więc wypierz te gacie i wygotuj.
Mam tak samo! Też mi sie zdaje, ze rzeczy można kontrolować
(a one chichoczą złośliwie z jakiegoś kąta)
Ostatnio zniknęły mi perfumy, pamiętnik babci, górskie buty i cztery kilo ziemniaków.
JAK MOŻNA ZGUBIĆ CZTERY KILO ZIEMNIAKÓW?!
Gdybym zjadła taką ilość, to jednak bym pamiętała.
Chyba…
Będzie drugi sezon Agencji Dirka Gently,a zęby na suficie to od rekina były,no bo od czego innego:))
Aaaaaa super wiadomość! 🙂
O, jak ja bym chciała mieć pamiętnik babci!
To miało oczywiście być do Hanki Z Lasa…
… Szpilmanowa o sobie przypomina! dawno nic nie nawywijała:)
Robi się ostatnio wyjątkowo bezczelna!
Po co jej kąpielówki mojego starego? Hę? HĘ????
Bo to ona była z nim na tej plaży, co wyżej… 😀
Proste. Chce doprowadzić do tego żeby N. wyprowadził się z domu z powodu niesnasek małżeńskich. Wtedy zostaniesz w nim sama i Szpilmanowa doprowadzi Cię do obłędu, w końcu będziesz latać po okolicy z siekierą (patrz, nawet może zrobić tak, że ruszysz z kanapy, straszna wizja), zabijesz kogoś, zamkną Cię, N. sprzeda dom i wyjedzie, a do domu wprowadzi się nowa rodzina, którą będzie mogła dręczyć.
Krótko mówiąc, znudziłaś się jej 😉
Nic, tylko musisz zawrzeć sojusz z pająkami albo coś wymyślić innego.