No i po bólu. Dostałam mnóstwo życzeń, niezasłużonych komplementów oraz złote jajo z jakimś mega magicznym balsamem wewnątrz. Nasmarowałam się nim od rana i czuję się piękna (na wszelki wypadek nie sprawdzam w lustrze, bo i po co – liczy się samopoczucie – patrz Kim Kardashian i in.).
Zupełnie przypadkiem od wczoraj mam nowe motto życiowe – jak napisał Bukowski:
„Jeśli nie dojdę do czegoś w życiu przed sześćdziesiątką, po prostu dam sobie jeszcze 10 lat”.
Jest piękny wrzesień.
Suki mają się nader dobrze.
A mnie to się bardzo Twoje motto podoba. To chyba będzie też moje motto. Spóźnione, ale szczere, jak to się mówi 😉
:))))
Przeczytałam SUTKI MAJĄ SIĘ NADER DOBRZE. Chyba pójdę sobie wyszorować oczy. Albo wypłukać Kardaszjankę z głowy, to pewnie przez jej skomasowany atak sutków zewsząd!