Napadało śniegu na półtorej Szczypawki (jest pięknie jak na planie Doktora Żiwago, co NICZEGO NIE ZMIENIA – nienawidzę zimy nadal bardzo). N. w swoim żywiole, wczoraj wybiegał z łopatą co pół godziny, żeby pieskowi odśnieżyć (i jarać cygaretki, on myśli że ja nie wiem – JAK się można nie domyślać, czując ten SMRÓD?…).
Jak tak odśnieżał, to akurat przejeżdżał na rowerze facet i rzucił dowcipną uwagę, żeby zamiast odśnieżać ulepił bałwana.
– Pijany był strasznie – stwierdził N.
– Skąd wiesz?
– Anka no. Koleś jechał NA ROWERZE. W TAKĄ POGODĘ!…
Mam taką cichą i skrytą nadzieję, że jednak dojechał do domu. A nie wywalił się gdzieś na naszej ulicy, utknął w zaspie, zamarzł i teraz będzie sterczał do roztopów i ludzi straszył.
A potem przejechał pług i zrobił nam piękną, dwumetrową zaspę zaraz za płotem, przez którą N. musiał się przebić, żebyśmy mieli kontakt z cywilizacją. W ramach rzeczonego kontaktu z cywilizacją rzuciłam się dziś w Biedronce na portugalskie skarpertki trekkingowe i kupiłam cztery pary. Więcej nie mieli mojego rozmiaru.
Aha, i widziałam dziś na cmentarzu, jak pan z pługiem przyczepionym do traktora przypierdzielił w solidny płot z cegły tak, że ten płot ZAFALOWAŁ. Pierwszy raz w życiu widziałam ceglany mur, który FALOWAŁ. Ale się nie rozleciał! Pewnie przedwojenny. Bardzo to było widowiskowe, aczkolwiek N. wypowiedział się na temat patałachów, którym się powierza maszyny i później trzeba je naprawiać co dwa tygodnie.
Nie na wi dzę zi my.
Mam takiego zapalonego cyklistę na bazie.
Nie wiedziałam,że moczymorda 😀
Z cwanym uśmiechem zwycięzcy codziennie,bez względu na aurę, dosiada swego rumaka jak Winnetou morskiego konia a mottem mu:
“Lepiej byle jak jechać niż dobrze stać” 🙂
Utopia – bdb.
Kobieta – matematyk to zupełnie inny gatunek. Moja mama była po matematyce.
mam do Ciebie pytanie- wiem, że lubisz seriale,a oglądałaś może Utopię? warto?
jeśli każdy zimowy rowerzysta z założenia jest pijany to na wszelki wypadek zakupie chyba alkomat kieszonkowy…. może nie stracę prawa jazdy jak nasz kolega…;.
TAK – BO KAŻDY ROWERZYSTA TO PIJAK!
I wegetarianin!
i cyklista! 😀
Więc i złodziej 😉
W taką pogodę czuję duchowe powinowactwo z Muminkami 😉
“Wszystkie trolle Muminki układają się do snu zimowego gdzieś koło listopada. Bardzo to rozsądne ze strony każdego, kto nie lubi zimna i zimowych ciemności.”
(T. Jansson – “W Dolinie Muminków”)
No, mi tez pasuje! Tyklo Muminki zarly sosnowe igly najpierw, mam nadzieje, ze kiedys odkryja sposób na spanie bez igiel w zoladku… I ze malzonek przejmie posterunek na kwadracie te kilka miesiecy 😀
Opisy tej książki są tak paskudne, że od razu pomyślałam o Tobie (znaczy o twoim zamiłowaniu do trupiej i gnijącej literatury) 😉
http://marginesy.com.pl/sklep/produkt/133019/ginekolodzy?idcat=0
😉
Ja wzięłam się właśnie za “Genialni. Lwowska Szkoła Matematyczna” i bardzo mi się spodobał opis jak Stefan Banach bronił pracę doktorską w ogóle tego faktu nie zauważając 😉 Matematycy mnie zawsze kręcili.
“Ginekolodzy” zamówieni w zeszłym tygodniu (czekałam aż wyjdzie nowa KAte Atkinson, żeby razem zamówić).
Matematycy tak, uroczy są, też lubię o nich poczytać – ale weź ŻYJ Z TAKIM.
o, wypraszam sobie. Ja jestem matematykiem. Co prawda nie wybitnym, ale zawsze. Mój mąż wzdycha, ale wytrzymuje ze mną.
A poza tym bardzo lubię odśnieżać koło domu 🙂
No. I już mnie kręcisz 😉
Wieczór. Boczna droga w lesie, zresztą nie było jej widać spod białej pierzyny, koleś jechał w śniegu do pół koła (slalomem z przechyłem). W mocno padającym śniegu.
TO JEST POGODA NA ROWER?
No ale co, pieszo by mu było lepiej?
I tym komentarzem wygrałaś jak dla mnie internety na cały, nadchodzący tydzień 😀
Na pewno szybciej, ten rower zwiedzał pobocza z obu stron i się kładł.
Czy lepiej… To już pytanie głęboko filozoficzne.
Pewnie go ten śnieg zaskoczył. Wypuścił się rowerem jak było sucho, a jak trzeba było wracać to kataklizm. To co miał bidok zrobić?
Bożena też nie znosi zimy, ale mówi to z poziomu roweru 🙂 Jak nie ma akurat minus 20, to można śmiało jechać.
Stefan Bożenie chce nawet tabliczkę na rower wystrugać “mięsa też nie jem”, będzie śmiesznie.
Ja zimą jeżdżę na rowerze, biegam, godzinami spaceruję i przysięgam, jestem trzeźwa. Wiele osób to robi. Kiedyś byłam zmarzluchem, nie lubiłam zimy, a teraz nie wyobrażam sobie żyć bez hartowania się mrozem i śniegiem. Od kiedy biegam w zimie, wgl. nie choruję, przestałam też wiecznie marznąć. Polecam 😉
Na rowerze? Pewnie weganin, to nie ma się co dziwić (to jak bycie pijakiem i złodziejem – jest w pakiecie).
Rozmawialiście już tu o American Crime Story (bo ja czasem coś przegapię, a potem wyskakuję jak głupol). Wiążę z tą serią nadzieję, że będzie lepsza niż ostatnie dwa sezony AHS. http://www.filmweb.pl/serial/American+Crime+Story-2016-729530
A tymczasem relaksuję się przy Ash vs. Evil Dead. Śmieszny jest.