Przekonaliście mnie. Zwisanie od czasu do czasu nie jest złe. Ze świadomością, że można sobie pozwolić na komfort zwisania.
I bardzo serdecznie dziękuję za oświadczyny. Nie skorzystam, ale to zawsze miło, w moim wieku dość rzadko się człowiekowi ktoś oświadcza, w zasadzie to nigdy, zwłaszcza odkąd wyszłam za mąż. (To znaczy, nie wiem, czy jeśli narzeczona proponuje zastępcze poślubienie swojego potencjalnego męża, to są pełnoprawne oświadczyny, ale tak je potraktuję i co mi kto zrobi).
(Świetnie, reklamy na moim blogu – „Stabilizator kolana” i „Co z emeryturami”. A ja się tu zastanawiam, czy by nie wejść w mini w nowym roku).
Mam nadzieję, że ten przyszłoroczny koniec świata nie będzie przed premierą „Prometeusza” Ridleya Scotta, bo bym się zdenerwowała.
a ,no widzisz,ja teńze jednakowoż miałam na oku,ale małzonek siegnął po taski z dodatkiem gotowanych ziemniaków,i wyszedł przepysznie,tak wiec polecam i dziele się,moze spróbujesz:
(1 kg sera,kostka masła,1 szkl.cuku,8 jaj,4 srednie ugotowane w mundurkach ziemniaki)
Dziękuję,
aczkolwiek słowo wiedeński wyklucza nieco
🙂
Sernik był ten:
http://mojewypieki.blox.pl/2007/02/Sernik-wiedenski.html
BARDZO serowy w smaku, ale na dno mu rzuciłam digestiwy pogniecione z masłem, żeby się lepiej kroił i nakładał – genialnie się skomponowały słonawe herbatniki z kwaskowym sernikiem.
UWAGA!!! Ty nic nie robisz, twój komputer zarabia dla ciebie! Ja w tym tygodniu zarobiłam 15 zł!
http://pl.20dollars2surf.com/?ref=445346
no dobra, w takim razie ja już wyjdę za mąż, a co tam 🙂
a to zwisanie, to wcale nie taka głupia rzecz-tylko nie za często!
Ido,wielkie gratulacje ,niech dziedziczka rośnie zdrowo.
Wlasnie,troche poniewczasie,ale poprosze o przepis na sernik,o ile nei jest to sernik z rodzaju puszysty,wiedenski i pulchny.Bo ja lubię konkretny ,zeby bylo czuc w nim ser jak nalezy!
Ej, ej! To jak z tą fortuną?
Bo, jak już obwieścił mój mąż całej blogosferze, fejsbuksferze i kawałkowi stratosfery, powiłażem dopiero co dziedziczkę i liczę na fortunę.
Napisałabym “podwojenie fortuny” z racji tego, że to już dziedziczka numer dwa, ale kurde, nie mam czego podwajać.
Proszę zatem o sprawdzony przepis.
A propos: Barbarello, z jakiego przepisu w końcu ten sernik był, a?
edyta! tak jak obiecałam, daję znać w sprawie fortuny dla dziedzica. Jest! I to całkiem całkiem niespodziewanie się pojawiła, a część spodziewanie. Zatem prowokuj los, dziedzicem rzecz jasna :>.
Jedno mnie tylko niepokoi, że ta cała fortuna ponoć KOŁEM SIĘ TOCZY.
powiem wiecej,od czasu do czasu NALEZY sobie nawet troche zawisnac! dla zdrowotnosci.
Można sobie pozwolić (bo niby kto ma pozwalać?) na zawisanie. A już szczególnie ZE ŚWIADOMOŚCIĄ. Którą po trzech głębszych oddechach dobrze jest wyłączyć.
mini TAK! TAK! czerwona koniecznie