Zupa chrzanowa – pyszna (a ja niezupowa jestem).
W meczu dolnopłuk – człowiek chwilowo 1:0 dla dolnopłuku i nie bacząc na dzień święty święcić, musiałam wycierać rozlane po kostki jezioro łabędzie. Kto z uszczelką wojuje, ten ma przekichane. Nanny Ogg miała cokolwiek racji, gdy pisała do Our Jason, że Higiena za granicą jest Skandaliczna, bo mają Wychodki Wewnątrz Domów. A jeszcze pamiętam wszak wakacje w Poroninie u gaździny, gdzie obok domu była stosowna drewniana komórka, po góralsku fantazyjnie rzeźbiona, w jednej połowie komórki znajdował się wychodek, a w drugiej – owce. I żadne dolnopłuki się nie psuły. Ja nie lubiłam za bardzo, bo pająków tam było strasznie dużo.
Zniechęcona jestem tą infrastruktura sanitarną. By nie rzec – rozczarowana.