Trochę umieram na zawodach łuczniczych w pieknym Zamościu, zwisam z plastikowego krzesełka
(dlaczego byłam PEWNA, że Zamośc jest koło Wroclawia???)
…albowiem mają tu na ryneczku taki bardzo fajny lokal, w którym podobno jest 67 gatunków wina. Wydaje mi się, że wczoraj spróbowalam co najmniej 65 z nich.
Nigdy. Never. Ever. NIE PIJCIE z łucznikami.
Ani z klasycznymi, ani z bloczkowymi.
Gdy zestrzeli z nieba chmury, to z nich zrobi konfitury.”
Terefere kuku strzela baba z łuku.
Nie będę się tłumaczył z własnych bon niemotów.
Jaki znowu kompot? I kto tu pisze g ł u p o t y?
To naprawdę oburzające. Całkowity brak wyczucia. Kompot zawsze był.
A jakie ma być?! Jak tu nudą na blogu wieje? Jeden wpis na 3-5 dni? A ludzie czekają, zaglądają, coś by chieli poczytać, podsycić, zaognić bądź zaiskrzyć!
Powinno być: “powinno chyba być: nie kumkam”.
Powinno być chyba nie kumkam.
Curva, nic tu nie kumam.
Po odpaleniu lontu czuję się zdetonowany. I to wymachiwanie kijem. Phi donc.
Nie kłam!
Mam kij, ale nie widzę mrowiska, ani nawet jednej maciupciej mrówki.
Odpalę lont, jak wrócę stamtąd. Snob.
To co tutaj piszecie jest dość głupie. Oceniając obiektywnie nawet bardzo. A na subiektywną ocenę się nie odważę.
Jutro coś wymuyślę na jatkę, dziś prawie bez ducha jestem, obrona byłaby nieskuteczna, a poza tym dzisiaj mamy taki lejmotiw: LIGA RZĄDZI! LIGA RADZI! LIGA NIGDY NAS NIE ZDRADZI!
ja czekam na tę jatkę, czekam
I nic
Onia się pokajała( Onia wstydź się)
Ktoś biega po Saskiej Kępie
(snob, a może nie, co ja w końcu wiem o bieganiu w Wwie)
naprawdę duch w narodzie ginie.
A może ja nie jestem w tym necie, co trzeba?
matko i córko! Faszystką??? Ja juz się pokajałam przeciez. No, ale jakby to komus miało pomóc… na zły nastrój i wredne nastroje, to… ostatecznie zgadzam sie!
Kaja – znałam wersję z nosem Sokratesa, wcześniejszą, nie jestem więc na bieżąco,a, jestem, bo wygooglałam.;-)
Mogę podłożyć lont, ale jak skończę biegać po Saskiej Kępie z zestawem przypraw.
Kaja 🙂 Ale do Hitlera w poszukiwaniu elektro?
Kod: glumd
A wiecie, co to jest prawo Godwina?
Zalecam wyguglanie, jak ktoś nie wie, tymczasem proponuję nazwać Onię albo Baśkę, albo mnie faszystką! To zawsze poprawia krążenie w blogu.
Stęskniłam się już za krwawymi jatkami pod egidą Barbarelli.
Jakich znowu “słownikuw”?!
Nie klat, tylko lat. Ale śmiesznie wyszło. 😉 Pozdro
Ja na pewno nie myślałam, ze bede miała czterdziestke. 😉 Ty jeszcze masz bardzo POD. 😉 A mi w urodziny stawał obraz mojego Taty, jak miał 40 klat i ten szlagier z 40latka. szlag by to. 😉
A wiesz, czytaj ze zrozumieniem. 😉
…oraz “Wspułczuję waszym dziecią”, tak tak 🙂
A myślicie, że co? Że ja kiedys myślałam, że będe miała pod czterdziestkę?… A mam! I bdb. sie bawię.
O wiele lepiej, niż kiedy miałam dwadzieścia.
Onia i Ona – ‘zajżyjcie do słownikuw zanim napiszecie wredne głupoty (sic!)’
Barbarello ja byłam pewna że Zamość znajduje się niedaleko Kielc… I pij kochana, jedz a potem nam o tym pisz! Bo nie wyobrażam sobie braku Twoich notek… A co do łuczników to interesuje mnie kolejność – czy oni strzelają przed czy po (tych gatunkach wina 67-dmiu)?
Jeszcze raz sorry 🙂 Barbarello, przepraszam. Ona dzieki za zrozumienie. Mój komentarz był wredny. Sciskam dzisiaj serdecznie wszystkich forumowiczów na dobranoc (*>*).
Jeszcze raz sorry 🙂 Barbarello, przepraszam. Ona dzieki za zrozumienie. Mój komentarz był wredny. Sciskam dzisiaj serdecznie wszystkich forumowiczów na dobranoc (*>*).
A, podłe nastroje się zdażają. I dni pod psem. Każdej z nas. Mi na pewno, więc ciepło pozdrawiam i powrotu do humoru życzę, zeby sie z drzemki zaspaniec obudził. :-)) Pa, pa 🙂
Zamość, toć to niedaleko mnie!!! Że ja nie wiedziałam, to przyłączyłabym się do TYCH bloczków ;P
W sumie macie rację , Dziewczyny. W podłym nastroju jestem i stad takie wredne głupoty napisałam. Ja tez lubię myślec o jedzeniu (często) i wino pasjami lubię. Sorry za wiedźmowatość :))) A myślałam, po narzekaniu Barbarelli, “ze stara jest”, to ze ma conajmniej tyle lat co ja. Miłej niedzieli!
No dobra, to bloczkowi piją mniej/więcej/wolniej/szybciej? Piją stojąc w bloczkach (startowych) czy może blokują się po trzecim kieliszku?
Nie rozumiecie, dziewczyny. Onia piła razem z Baśką i łucznikami, ale po pierwsze nie dała rady nawet drugiego kieliszka, mimo, że grubsza, a po drugie łucznicy ją ignorowali. Stąd pisemne próby poprawienia sobie samopoczucia.
Poomijajac fakt, ze po wypiciu dwoch kieliszkow bylabym sponiewierana jak paczka gwozdzi, to fascynuje mnie fakt istnienia lucznikow bloczkowych ;-)) bo mnie wyobraznia zawodzi, z czego oni strzelaja ;-D
Głodnemu chleb na myśli…i wybiera same głodne kawałki. Poza tym kobieta 40letnia uważa jedzenie i picie za zabawne, bo już dużo może. ;-)40 letnia Barbarella pokaże. Na razie ma jeszcze czas.
P.S. Mnie zainteresowały łuki.
Po pierwsze do Onii: nie musisz czytać. Poza tym Barbarelli, z tego co się orientuję, daleko do 40-tki. Chciałabym umieć tak pisać jak ona!
Po drugie do autorki bloga: kontynuuję czytanie wstecz i jestem na marcu 2007. Przeczytałam o twoim bólu pleców. Nadal to masz? Mnie tak zaczęły męczyć kilka miesięcy temu, coraz bardziej i upierdliwiej, i rozkminiłam że to chyba od…. braku ruchu, a konkretnie spacerów. Chodze 2 razy w tygodniu na basen, ale odkąd kupiłam dom, dojeżdżam do pracy autem, i przestałam chodzić. Ostatnio zaczęłam ‘maszerować’, dla zrzucenia wagi i tych pleców, i ból łapie mnie juz tylko sporadycznie, i jest mały. Pozdrawiam z Zielonej i przyjemnie ciepłej za dnia wyspy 🙂
To jest w sumie bardzo ciekawe jak 40 letnia kobieta wciąz i wciąż pisze ile i gdzie wypiła albo zjadła. Cha cha zabawne :). Nie, no fajne, spoko, pisz, pisz….
A już zwłaszcza nie pijcie z maszyną typu “Łucznik”.