Jaka piękna pogoda. Wprost stworzona do czytania kryminałów pod kocem (Yrsa Sigurdardottir bdb. bdb. bdb.) i / lub wpadania w alkoholizm, a nie do kolorowania tabelek w Excelu. Matko, jak mnie kolory w Excelu męczą, to się nie da opisać ludzkimi słowami. 90% czasu zajmuje mi dobranie kolorów tabelek i wykresów, a i tak zawsze efekt przypomina wyprzedaż w hurtowni farb na rogu. Japiedzielę, no nie umiem. Nie umiem kolorować. Zęby bolą od moich wykresów i trudno.
Jak się wam podoba teoria, że to KOBIETY doprowadziły do globalnego kryzysu? Piękne, prawda? Bo za dużo wydawały na ciuchy! Czy to nie genialnie oczywiste? Wszystkiemu winne sa kobiety! Bo przecież nie te fiutosławy w garniturkach, które tylnymi drzwiami wyprowadzały kasę z banków pod płaszczykiem „instrumentów inwestycyjnych”.
Bardzo, po prostu bardzo kocham takie teorie.
Jeśli chodzi o indeksy finansowe i kursy giełdowe, to zapraszam do wróżenia z rzygów mojego psa. Z uwagi na niewielki koszt tej operacji powinna już wkrótce stanowić poważną konkurencję dla wszelkiej maści analiz spod znaku Wielkiej Piątki, a mniemam, że skuteczność będzie miała porównywalną, o ile nie większą.
HA HA HA
Przegryzłam długopis z frustracji.
(na szczęście plastikowy bic).
Żółty koło pomarańczowego nie, a zielony już mam.
ZARAZ OSZALEJĘ.
Ja studiowałam finanse na UW (nota bene taki nudny kierunek, że przez te lata czułam się jakbym siedziała w trumnie, tylko nabawiłam się alergii na cyfry). Nie wierzę w instrumenty, w rzygi psa prędzej. Ani w banki. W wirtualne pieniądze, nie, nie wierzę. Prędzej uwierzę w kobiety. ;-))I to tylko niektóre. ;-))
Taa, kobiety zrobiły kryzys. Ja się pytam, skoro one tyle wydają, to GDZIE się podziewają te pieniądze? Do kogoś chyba trafiają, tak? To jak to jest, że one tyle wydają, a nikt nie zarabia?
I jeszcze chciałabym wiedzieć, KTO rządzi firmami typu D&G, Manolo Blahnik czy L. Vuitton, kto projektuje te koszmarnie drogie rzeczy, kto ustala ceny i kto wyłazi ze skóry, żeby namówić kobiety, że muszą, absolutnie muszą to mieć!
A swoją drogą, żeby się wkopać w długi z powodu jakiejś durnej torebki, to trzeba mieć trochę nie po kolei… ;>
Tak, jak przeczytalam owa “teorie” kryzysu to az mi nerws skoczyl i kurwica sie zakotlowala.
Ja nie obciążam mojego ślicznego Maczka pracą zarobkową. On sobie istnieje nieświadom trudnych warunków ekonomicznych, jedynie dla mojej rozrywki.
numbers z iworks polecam:) jeśli dobrze pamiętam jesteś zMac’oryzowana
Mam w ulubionych taki link, proszę się za bardzo nie wciągać:
http://colorschemedesigner.com/
wg moich nowych ziomalek z pomarańczem konweniuje róz, wiec jeśli odbiorcą tabelek jest jakiś germański oprawca to mozesz w to wejść 😉
Zdaje się, że to jest tak, że jak sobie facet kupuje złotą rurę wydechową, pół litra albo karabin, to to jest napędzanie gospodarki, ale jak baba kupi książkę albo dezodorant, to jest rujnowanie.
Wyszedł trzeci, bo ja kupiłam od razu trzy.
Ale teraz zakupy to jest nadal pogłebianie kryzysu, czy juz napędzanie gospodarki, zeby wyszła z recesji?
A mówiłam, że Yrsa dobra?
Niebawem ma wyjść trzeci jej kryminał. A może już wyszedł? Nie wiem, bo spowodowałam taki kryzys, że teraz mam zakaz zaglądania do księgarni.
Dorzuć fiolet, landrynkową zieleń oraz słupek turkusowego, a potem będziesz mogła wróżyć z własnych tych… fusów.