O MEDYCYNIE DZIS BĘDZIE

 

Zaliczone od rana – medycyna psia i medycyna ludzka.

 

Medycyna psia:

Wchodzimy ze Szczypawką (w golfie, bo zimno). Szczypawka na stół, panie z lecznicy nad nią – jaka śliczna, jaka grzeczna, delikatne macanie brzuszka, ja muszę ze szczegółami i z gestami wypowiedzieć się w temacie „jaka kupa”, Szczypawka dostaje chrupka, wpis do karty, złotych zero, bo to wizyta kontrolna była.

 

Medycyna ludzka:

Urocza pani doktor, specjalność medycyna pracy, gabinet prywatny, cztery minuty sympatycznej rozmowy, wypełnione kwity z pieczątkami. Nawet mnie nie dotknęła palcem. Nawet czubkiem długopisu. Właściwie to mogłam przyjść zimna i bez pulsu. Kiedyś, pamiętam, u lekarza było badanie stetoskopem. Jaja, nie?… A ze dwa razy to nawet ciśnienie mi zmierzyli i krew pobrali!… To były czasy. No ale widac minęły.

 

Ale w sumie wróciłam w bardzo, ale to bardzo dobrym humorze.

Bo do karty musiałam podyktowac wiek, wzrost i wagę (dobrze, że się zważyłam rano).

Wagę mówiłam tak nieco po cichutku… że wiem, że ostatnio się spasłam…

A pani doktor do mnie – NIEDOWAGA!

 

No wiecie co!

Kocham ją! Idę żrec frytki 🙂

  

PS. Po głębszym zastanowieniu… W sumie to jak mi rośnie SAM TŁUSZCZ, to on jest lekki, nie?… Tłuszcz pływa po wodzie… I niewiele wazy, stąd niedowaga… Zamieniam się w lekkiego ludzika Michelin… Ale te frytki zjem, bo już obrałam ziemniaczki… Ech.

 

5 Replies to “O MEDYCYNIE DZIS BĘDZIE”

  1. niedowaga? nie-do-waga? waga?
    JAKA KURWA WAGA?!
    w życiu nic nie ważyłaś i ważyć nie będziesz!
    nawet w obecnym stanie jestem w stanie Cię jedną rękę podnieść jak słowo honoru!

  2. Boze, a mnie jeszcze dwa lata pozwolenia zostalo i znow sie zacznie. Krew, w tym rozmaz i proby watrobowe, okulista, pulmonolog, przeswietlenie pluc i neurolog. I tydzien w plecy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*