…moze dlatego, ze przez 10 lat przyglądałam się polityce z bliska od kuchni i wiem, jak to wygląda (nigdy nie było specjalnie ciekawie, ale takiego kompostownika jak obecnie, za PiS-u, jeszcze nie widziałam).
Bardzo interesujące wpisy na blogu pana Bartka Węglarczyka (tego, który występuje co piątek u pana Manna w porannej Trójce):
– o debacie Kaczyński – Kwaśniewski,
– o tym, czy pan Wasserman ma świadomośc bytu,
– i o Simpsonach – bo pan Bartek to człowiek o szerokich horyzontach.
Jeszcze nie opuściłam żadnych wyborów w tym kraju (i chyba ani razu nie głosowałam na zwycięskie ugrupowanie – może przynosze pecha?…). Jak to podsumowali Southparkowcy – każde głosowanie to wybór pomiędzy Wielką Lewatywą a Kanapką z Kupą, ale pójsc trzeba.
Zamierzam głosowac na tych przystojnych.
Żeby, jak będą pierdolili głupoty (a będą) i wyłaczy się głos w TV, przynajmniej miło było popatrzeć.
Westch.
Na zakończenie naszej smutnej audycji przerywnik kulturalny:
GIGANTYCZNA SKOLOPENDRA VERSUS TARANTULA
PS. O!… Albo to albo to albo to:
Mersi boku.
Simpsony poprawione!… Melduje poslusznie.
Trzeci taki jak drugi. Trzeci od dolu, zaznaczam. Drugi – obojetnie czy od gory, czy od doilu.
Po zachodzie slonca to sie tylko czarownice placza to tu to tam, a Korycin jest porzadne miasto (znam), wiec wszystko gra i buczy.
Pozxa tym zx reklamancja tu zagladlam, bo trzeci link jest taki sam jak pierwszy, to znaczy zamiast Simpsonow znowu mnie postraszylo widmo Wassermana.
Swoja droga, czy historia nie mogalby sie zakonczyc na jadnym Wassermanie, tym od odczynu? No.
W Korycinie nie ma wampirów ;P
Ktoś musi iść i te krowy wydoić żeby był taki ser ;]
Tak po prostu ;]
No, jak.
Ale az mnie ciarki przeszły, jak wymówił 🙂
Boże, nie słyszałam..
WSZYSTKO mnie omija.
Jak on wymówił Pstrąg??????
No ja sie w Donalda wadzie kocham na zabój, odkąd go uslyszalam w Trójce, jak czytał “Skumbrie w tomacie”.
Moge go słuchac godzinami.
Ale mogą mieć wadę wymowy, nie?
Nie chodzi mnie o nerwowe mlaskanie. Nie nie.
O taką piekna seplenke i rlarlowanie!
Na slowach Donalda to sie nawet nie umiem skupić merytorycznie. Kompletnie mnie rozbraja!
Sera nie ma!
Jakos nie udaje nam sie ostatnio dotrzec do Korycina przed zachodem słonca, a po zachodzie slonca baby z serem juz w domu siedzą!
Chyba tam mają wampiry w tym Korycinie!
Barbaro! ja może z nieco innej beczki… albo i nie z innej.
Gdzie jest mój ser co go miałam otrzymac? Czy chcesz zebym umarła ze zgryzoty i niedożywienia? Moje krwawiące serce poruszyłoby nawet tego jeża co to go dokarmiasz przed domem…
A Manuela Gretkowska?
Ładna i wyluzowana.
ja też już dawno postanowiłam faworyzować ładnych. Wtedy będzie mały dylemat, bo przystojnie to na razie wygląda mi tylko Olejniczak
Coś jest z tym pechem. Moi też nigdy nie wygrywają. Jeszcze nie miałam swojego prezydenta ani rządu. Ale jak pomyślę, żeby tym kurduplom odpuścić i nie glosować to mnie szlak trafia. A jakby tak: gigantyczna scolopendra vs dwie małe Kaczki?
Mój pech przenosi się też na sport. Nie wolno mi oglądac żadnych meczy, walk, rozgrywek z udzialem Polaków. Wtedy przegrywają napewno.
Skolopendra versus mysz była zajebista.
To prawie jak oglądanie pojedynku king kong kontra tyranozaur.
Albo ripley kontra krolowa obcych.
Znacznie kurwa ciekawsze od pojedynków słownych politykow 🙂