Dziś w Rio maszeruja dywizjony kobiet, ubranych tylko w kolczyki i strusie pióra na głowie, i tańczą sambę.
Czasem dociera do mnie wyraźniej niż kiedy indziej, jak bardzo nierówna jest dystrybucja dóbr na świecie.
Nie, żebym koniecznie chciała maszerować z gołymi cyckami i potrząsac kuprem, bo ani umiem, ani lubie, ani mi to wychodzi specjalnie. ALE CHCIAŁABYM MIEĆ TAKA MOŻLIWOŚĆ.
Żądam natychmiastowego zniesienia stref klimatycznych.
PS. Zaglądam któregos dnia przez ramie N., a on czyta w jednej takiej gazecie artykuł o zjawiskach, które nazywaja się „DUŻY TEODOR” oraz „ODWROTNY FRANCUZ”. Kto zgadnie, jaka to była gazeta?…