OKIEM KONSUMENTA

Zapomniałam całkiem i z kronikarskiego obowiązku odnotowuje, mimo okrutnej zimnicy:

– Twistem Premium w KFC – FLEEEEEEEEEEE!… Obrzydlistwo! Fuj, fuj fuj! Kurczak z boczkiem to kolejna pomyłka natury, zaraz po dinozaurach; uwolnic świnie z twisterów! I to NATYCHMIAST – najlepiej jutro!

– buty: nie mam. A powinnam. Tj. mam jakie jedne, ale chciałabym wiecej. A nie ma w sklepach (w tych, których byłam). Co mam zrobic, droga redakcjo? Siedzieć i czekac, az buty przyjdą do Mahometa?…

– Koontz – moja pierwsza powieść. NIEZŁA. Koleś widzi zmarłych, co już samo w sobie jest całkiem klimatyczne, nie dośc jednak na tym – systematycznie widuje ELVISA. Tak, Elvisa Presleya. Nieżywego, w formie ducha. Normalnie widuje się z Elvisem codziennie. W dodatku, duchy zmarłych generalnie przychodzą po pomoc, a Elvis – nie wiadomo, po co, co tylko dodaje smaczku calej sprawie. Pewnie na koncu okaże się, ze to wlasnie Elvis uratowal swiat przed zagładą! Chwilowo tropia gościa, który jest podejrzany, bo zbiera zdjęcia i życiorysy seryjnych morderców (czyli – to samo, co ja i Hanka). Hm. Ale co to ja chciałam… Aha! Chce wiecej takich horrorow! Ma ktoś jakies tytuły godne polecenia?

0 Replies to “OKIEM KONSUMENTA”

  1. ja to nie wiem, ja nie tutejsza, mnie to nie wpuszczajo…ide siem pociac….bo jak kiedy wejde to pani spoglada i wygasza swiatla , znaki jakie daje czy co, ja to nie wiem, ja nie tutejsza….

  2. “Stukostrachy” wg mnie przegadane, i nie lubię o kosmitach. Jak się bać, to wampirów z “Miasteczka Salem” 🙂 Niezły klimat ma też “Cmętarz zwieżąt” oraz “Wielki marsz”, ale to już nie o siłach nadprzyrodzonych.
    Masterton nie najgorszy, byle w małych dawkach, bo pisze raczej schematycznie. Ale podobały mi się “Demony Normandii”, na przykład.
    Jak lubisz wampiry, to może jeszcze “Wywiad z wampirem” Rice – dla mnie była zbyt straszna, nie przeczytałam nawet połowy :-}

  3. polecam:
    koontz: “opiekunowie” , “grom”, “łzy smoka”
    Graham masterton “wyklęty”, “manitou”, “zemsta manitou”, “podpalacze ludzi”.
    wiecej nie pamiętam, bo to dawno było…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*