pewien mój kolega strasznie chciał zrozumieć dlaczego w wierszu K.K. Baczyńskiego występuje srebrna łasica milczenia, pan od poskiego krygował się, krygował i w koncu wypalił:
– Głaskał pan kiedyś babę?
kolega skromnym tonem: a i owszem.
nauczyciel: gołą?
kolega jeszcze skromniej: zdarzyło się
nauczyciel: to rozumie pan? mruczała, wiła się?
kolega już naprawdę jak tylko można skromny: heh, mało razy?
Przeczytałem. Komentarze też.
wylewu? zaiste… wolę wylew niż przelew… z okolic krzyża na mózg – jak to w Marcysiowym przypadku chorobowym miejsce ma 😉
izi, ja Cię proszę – nie patrz z namysłem bo ludzie myślą że wylewu dostałeś…
głupi kutas?
a od kiedy to amelia po polskiemu gada ?
pewien mój kolega strasznie chciał zrozumieć dlaczego w wierszu K.K. Baczyńskiego występuje srebrna łasica milczenia, pan od poskiego krygował się, krygował i w koncu wypalił:
– Głaskał pan kiedyś babę?
kolega skromnym tonem: a i owszem.
nauczyciel: gołą?
kolega jeszcze skromniej: zdarzyło się
nauczyciel: to rozumie pan? mruczała, wiła się?
kolega już naprawdę jak tylko można skromny: heh, mało razy?
WIDZISZ? Już Cię nikt nie komentuje. I do tego zapomniałaś koszyczka!
Zostaniesz starą panną!