Od kilku dni cos nam zzera pomidory.
Pomidory stoja w koszyczku w kanciapie kolo kuchni. Na polce, wysoko, wiec COŚ umie się wspinac.
COŚ ogryza kazdej nocy jednego pomidora. Ogryza ze skorki, płytko. Nie robi dziur, nie zzera calego pomidora.
N. wsadzil koszczyczek z pomidorami do foliowej torby. Przegryzlo torbe.
– MYSZ! – twierdzi N. – jak nic MYSZ i ja ją zlapie na haczyk.
Skad tyle GNIEWU i NIECHECI w tym czlowieku, doprawdy, ile kosztuje kilogram pomidorow? Zaluje zwierzatku troche witamin? Swoja droga, czy ktos widzial kiedys MYSZ, która zywi się pomidorami? Może mysz ma zaawansowana awitaminoze.
Zreszta, ja podejrzewam, ze to nie mysz, tylko Filut…
Filut tez pojawil się kilka dni temu. Filut jest najwiekszym pajakiem, jakiego w zyciu widzialam. Nawet nie probowalam na Filucie wyprobowac starego numeru ze SŁOIKIEM, bo on by mi ten sloik po prostu WYRWAŁ z ręki. Pierwszy raz zobaczylam Filuta rano, naprzeciwko schodow do sypialni, na listwie przypodlogowej. Stal i się na mnie patrzyl. Dzis wiem, ze po prostu wyszedl się przywitac, ale wtedy ucieklam się pomodlic i Filut się znudzil i sobie poszedl.
Przez kilka nastepnych dni, codziennie rano, Filut wychodzil się przywitac. Zawsze w tym samym miejscu. Udomowil się, wiec go ochrzcilam, nie będzie mi bezpanskie zwierze po chałupie biegac. N. twierdzi, ze pajaki w naszym starym domku to mutanty, odrebna populacja, która się zachowala jeszcze z XIX wieku. Podejrzewam ze ma racje, ze w tych drewnianych belkach mają jakies swoje gniazda i lęgowiska, bo naprawde, TO co wychodzi ze scian na jesieni…
Podsumowujac – MOIM ZDANIEM, to Filut zgryza te pomidory. Zreszta, nawet, jakby mysz, to co? Ile taka mysz tych pomidorow ZJE przez zime? A Filutowi musze kupic kawalek bialego sera, nie pamietam, gdzie czytalam, żeby pająka karmic bialym serem.
Tylko niech on nie przychodzi wieczorem do salonu, żeby go wziąć na kolana i poglaskac…
na zamówienie wykonuję kagańce, także dla pająków
Barb, a mozesz podac w centymetrach srednice tego pajaka?
popros N. niech mniej-wiecej pomierzy…
(moga byc pomiary niebezposrednie 🙂
bo ja strasznie ciekawa jestem, co to tez za gatunek.
moze tam sie wam zaplatala gdzies tarantula, zagubiona w
koerzeniach starej rosliny tropikalnej, po poprzednich wlascicielach?
a moze jaka czarna wdowa albo co?
no to co prawda nie ten klimat, ale przypadki sie zdarzaja…
swego czasu w gazecie opisany byl przypadek kobiety, ktora zakupila
jaka wlasnie tropikalna roslinke w szklarni i za kazdym razem jak ja podlewala, to cos piszczalo.
kobieta ciekawa byla co to, wziela roslinke pod pache i do szklarni.
panowie wyciagneli roslinke z doniczki – a tam dorodna tarantulka se siedziala.
podejrzewam że jest to jakiś rodzaj terapi antypająkowej.
Calkiem za friko, a jeszcze dorzuce sloik gratis…
młode po Filucie po czemu?
Filut jest spoko i dobrze wychowany, (wychodzi sie przywitac) nie sadze zeby to on te pomidory wcinal, a moze on tylko pilnuje zeby nikt myszy nie nakryl jak wcina, dogadali sie razem :))
Pod choinke, jak juz go zaszczepie, to raczej kup szczotke. Do wyczesywania wieczorami przed telewizorem jego wlochatych odnozy.
w moim wypadku murowany zawał serca.
arachnofobia w stopniu zaawansowanym.
hmm…
moze na jedna ze stopek – jako bransoletke?
chociaz szelki swoj “rajc” posiadaja;)
Chyba SZELKI! Diamentowe szelki, bo na co pająkowi zalozyc obroze?…
nic, tylko brylantowa obroze mu kupic skoro taki milusi;)
Pod choinke np.
Jeszcze JAKI!
i tak CO RANO…
…wielki, wyprężony Filut ?? to musi być jakiś koszmar…
Filut pewnie liczy na to ze dostanie z rana od ciebie jakies ciacho bake rolls a poniewaz jest ignorowanym domownikiem to wcina po cichu pomidory w nocy zeby nikt go nie nakryl :))
i przeciw wściekliźnie też radzę zaszczepić 😉
Tylko pamietaj, zeby na zime Filuta zaszczepic, a szczepienia do Ksiazeczki Zdrowia Pajaka wpisac.
TO moja slodka tajemnica.
Ale dlaczego piszesz fiut z duzej litery?