I jest tak, ze od jednej strony grzyba się rosnie, a od drugiej maleje.
Wczoraj się dowiedzialam, ze czeka mnie niespodziewana reszta tygodnia w BXL. No bardzo się ciesze. Pojde na smazone malze. Tylko DLACZEGO ZAWSZE W OSTATNIEJ CHWILI!
A wieczorem sporzadzalam bardzo ciekawa liste zakupow: “rynienki odplywowe z podwojnym dekielkiem i kolankiem – osiem sztuk”; “styropian FS 20 grubość 6 cm – trzy m3”.
I ja się pytam – dlaczego na liscie nie było, na przykład – “Wyjazd na Cypr, apartament NNNN, dwa tygodnie dla dwóch sztuk” albo “brylant siedmiokaratowy, czystosc D2, jedenascie sztuk”?
A teraz wszyscy biegają i krzyczą – MECZ! MECZ! Skoro KAŻĄ… “Meeeeeeeee!” – zameczalam. Popatrzyli się jak na idiotke.
ZNOWU mnie cos omija, czy to tylko moja bogata wyobraznia?…
I po meczu :>
no ja se na przykład wstałam rano, spojrzałam na słonko i myslę: coś ono dzisiaj inaczej swieci, cos lepiej nawet jak w niedzielę..
Co to byc może… i dopiero żem sie w czolo stukneła, jak Ci co nad wodospadem mieszkają. MEEEEEeeeeecz!!!!!!przecież,gupia.
Mija mija ale ja cie rozumiem co za atrakcja oglądać 22 facetów w krótkich spodenkach jak ganiają za czym s okrągłym …. zeby to przynajmniej była damska piłka to przynajmniej przy wymianie koszuklek byłoby na co popatrzec a tak …. nudy 🙂
Oj chyba mnie kibice zjedzą na sniadanie
albo obiad