To będzie przepis na szczescie meskie. Na szczescie damskie przepis jest prostszy, i krotszy, ale nie wiem, czy MÓJ przepis na damskie szcescie może być traktowany jako uniwersalny, bo proba jest niereprezentatywna (JA).
Skladniki:
– jeden samochod, najlepiej popsuty;
– jedna duza dziura w podlodze garazu (tzw. “kanał”);
– duzo metalowych zabawek w stylu: klucze francuskie, imbusowe, srubokrety, katowniki, teowniki, sruby, wkretaki;
– duzo halasujacych maszyn w stylu: wiertarki, szlifierki, szlifierki katowe, spawarki;
– jedno duze wiadro czarnego cuchnacego smaru;
– piekna, sloneczna niedziela;
– dwoch doroslych facetow.
Bierzemy dwoch doroslych facetow i krzyczac i tupiąc WYMUSZAMY na nich, żeby przynajmniej przed wejsciem do kanalu zdjeli brazowe sztruksy i zalozyli cos roboczego. Zakladaja i wygladaja DOKLADNIE jak dwa Teletubisie – jeden niebieski i jeden zielony. Nastepnie, oba Teletubisie lądują w kanale, z którego wychodza – na krotko – tylko i wylacznie po to, żeby:
a. napic się piwa
b. przetrącic przygotowana przez KOBIETY karkoweczke z grilla
c. pohalasowac maszyną zbyt duza, żeby ja zawlec do kanalu
d. napic się piwa
e. postrzelac
f. napic się piwa
g. umazac się w brudnym, cuchnacym smarze
h. podrapac się i napic się piwa.
Specjalnie robilam zdjecia, bo na twarzy zielonego Teletubisia widnial wyraz TAK ABSOLUTNEGO szczescia, ze nie moglam tego NIE UWIECZNIC. I im bardziej był umazany smarem, tym jego szczescie było wieksze.
Kto by pomyslal.
to ja poprosze o ten przepis na szczescie kobiece i na tego kurczaka curry co byl wspomniany
A takie teletubisiowe czułki też mieli?
ze kanal, za samochod to rozumiem, ale to smierdzace w wiadrze to po co niby jest? mnie smierdzoncego w wiadrze do szczescia nie potrzeba. wystrczy kanal i samochod. nawet wiadra nie mam. ale chyba sobie qpie, zeby sprawdzic czy bede bardziej szczesliwy…
a czy ja moge podeslac teletubisia w zoltym kombinezonie?
bo siedzi jakis taki smutny… pewnie przez brak kanalu i wiadra ze smarowidlem..
Bosh, to Ty już lepiej podaj ten drugi przepis, nichby i niereprezentatywnie.
to ja trafiam zawsze na jakieś niewyparzone i niewydarzone TELETUBISIE… 🙂 które pełnie szczęścia osiągają albo w .. ten no tego sypialni, albo przy komputerze :))) no ew. czytając książkę którą AKURATNIE nabyli byli – KONIECZNIE siedząc na kiblu 🙂
co WY, kobiety, mozecie wiedziec o kanale, smarze i szczesciu…
i gdzie ja Mojemu taki kanał wykopię, mało jestem operatywna, no nie ma chłop szans prawdziwe szczęście…
ech… nie mow ze moj teletubis tez bedzie spedzal tak niedziele w przyszlosci… Wczoraj udalo mi sie go do teatru wyciagnac 🙂
ha! a czemu nie zadzwoniliście po mnie?! Mnie rura dzwoni wydechowa – TO WIESZ JAK BY SIĘ ZIELONY TELETUBIŚ UCIESZYŁ?!?!