O TYM, ŻE NIE LUBIĘ NIEDOPOWIEDZEŃ

Jest tak przejmująco zimno, że oglądam onesie, których w tym sezonie jest wielki wybór w sklepach internetowych – pandy, pingwiny, zebry, jednorożce, a nawet Chewbacca. Nie kupię, ale jakoś mi przytulniej od samego oglądania.

Największym wydarzeniem minionego weekendu w naszej dzielnicy był jeden pan, który szedł ulicą i darł się na cały regulator:

– Stasiu! Stasiu, to są k*rwy nie ludzie!

Niestety, nie doprecyzował kogo miał na myśli – może wyjawił to na osobności i po cichu rzeczonemu Stasiowi, natomiast reszta słuchaczy, w tym ja, pozostała w pewnym zawieszeniu i niedookreśleniu. Wolałabym wiedzieć, kogo pan umieścił w tym podzbiorze, no jakoś lepiej bym się czuła.

A tymczasem kaszlę i w uchu mi dzwoni. Pewnie od wietrzenia po dorszu (N. wczoraj przyrządzał, twierdzi że zasłużył sobie tym daniem na dwie gwiazdki Michelina, a ja później sprzątania miałam na czterdzieści minut i pół butelki odtłuszczacza).

Zamiast maszerujących nazioli oglądałam wczoraj transmisję na żywo z przejścia Merkurego przez tarczę słoneczną z obserwatorium na Wyspach Kanaryjskich. Na tle obrazu z teleskopu pan prowadzący astronom łączył się z kolegami na całym świecie, dyskutowali o najnowszych odkryciach i technologiach, a tymczasem pod spodem leciały komentarze: „To już się zaczęło?”; „Będzie się działo coś jeszcze?”; „To ta kropka u góry po prawej stronie? Myślałem, że mam brudny telefon”; „Mógłby się ruszać trochę szybciej, muszę się uczyć do jutrzejszego egzaminu”. Bardzo było zabawnie.

Zebra twierdzi, że spokojnie można się poddać aurze i popaść w kameralny jesienny alkoholizm, bo Essentiale Forte naprawdę dobrze regeneruje wątrobę. Wie z pewnego źródła. I ja jestem coraz bliższa skorzystania z tej dobrej, fachowej porady. Ech.

PS. Zapomniałam dodać, że ZNOWU przyszywałam staremu guzik, tym razem od spodni. Nawet dwa razy, bo za pierwszym razem go przyszyłam od wewnątrz, bo oglądałam Peraltę na Netflixie.

14 Replies to “O TYM, ŻE NIE LUBIĘ NIEDOPOWIEDZEŃ”

  1. w “bloku” mialam podwojnie Z jednej strony jak z budzikiem 4:30 rano maz zona rzucal o sciane, w akompaniamencie slownym – a wieczorem okolo polnocy przychodzila (li) pan, panowie do pani nade mna : zawsze na srubie po marysce, a sex tak glosny ze po zakonczeniu wszyscy sasiedzi klaskali

  2. Też poleciałam sprawdzić, co to te odniesie i zaprawde powiadam, zacukalo mnie, jak zobaczyłam Jezusa…
    Gdyby nie tak zimno, to możnaby Stasia dorwać i dopytać, ale tak…

  3. Co to są onesie??Barbarello
    oraz zapewne są to ostatnie podrygi dorsza w twej kuchni, gdyż za chwilę wchodzi całkowity zakaz połowu dorsza. Hurrrra mój stary dziś płynie i będą w międzypołowach pić z chłopakami z rozpaczy. mordercy jedni.

  4. Zebra ma racje – za oknem plus dwa stopnie i grozby, ze snieg spadnie. Na babski wieczorek musialam dokupic i wzrok zatrzymal sie na Jack Daniels miodowy – powiem ze to niezly wybor – troche slodkie ale pomaga.

  5. Mieszkańcy blokowisk muszą mierzyć się niestety ze znacznie większą liczbą niedopowiedzeń. Aczkolwiek jeden z sąsiadów bloku naprzeciwko, bardzo szczerze i dosadnie określa , kogo i czym obdarzył. Przypomina to wprawdzie nieregularnie, ale w porze, gdy ma największy posłuch na osiedlu – tak o 3-4 rano. A głos wyćwiczony na stadionach ma taki, że mógłby zmniejszać w prosektoriach pomyłki lekarskie przy określaniu zgonu.

    • Tak, w blokach wystarczy jeden charyzmatyczny, żeby całkiem sporej grupie ludzi życie utruć. Zwłaszcza jak człowiek musi te występy przeżywać codziennie, a rano do roboty.

Skomentuj Irka Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*