O DZISIEJSZEJ POBUDCE, TRENDACH I POKRZYWIE

Uroczo się dzień zaczął – najpierw piesek zarządził pobudkę za dwadzieścia piąta (ostatnio N. wstawał o czarujących porach typu czwarta dziesięć i najwyraźniej Szczypawce przestawił się zegar biologiczny, a zwłaszcza kulinarny – nie ma jak śniadanko przed piątą rano), a następnie ganiałam po sypialni ze słoikiem łapiąc wielkiego WIDLICHA. Doprawdy.

No właśnie, ja też z tymi TRENDAMI mam jak nie przymierzając zarazek epidemii, co przyszedł na imprezę jak już wynaleźli szczepionkę: wszyscy już dawno, a ja się dopiero dowiaduję. Na przykład z tą cebulą z krajów śródziemnomorskich – wszyscy OD DAWNA wożą, a mnie dopiero koleżanka podpuściła (gdyby nie to, dalej bym żyła w błogiej, bezcebulowej nieświadomości). Identycznie mam z np. konturowaniem twarzy – nagle z dnia na dzień wszyscy to POTRAFIĄ i swobodnie konturują na co dzień i w ogóle. Znam swoje możliwości i o ile cebulę mogę przywieźć, to do konturowania nawet się nie przymierzam.

Wyczytałam, że maj jest najlepszym miesiącem na pokrzywę – teraz podobno są najsmaczniejsze. NAJSMACZNIEJSZE. Powiedziałam o tym N. (nawet kilka razy), ale jakoś nie był szczególnie zainteresowany. Gdybym mu ugotowała z boczkiem, to by zjadł. W zasadzie to większość rzeczy by zjadł, gdybym mu ugotowała z boczkiem. Kto degustował tegoroczną pokrzywę?

Jaka piękna pogoda, to nawet JA nie mam się do czego przyczepić. No dobra (he, he – JA się nie mam do czego przyczepić?…) – mogłoby trochę deszczu spaść, bo jak wczoraj posiedziałam na tarasie, to byłam cała w żółtych pyłkach, zmywałam je nawet z soczewek (a okna to już NAWET NIE WSPOMNĘ, jak wyglądają). No więc deszczyk by się przydał. W dodatku na Netflixie rzucili znakomity serial – „Safe”. Brytyjski, ale z Dexterem, mężem Kalindy i panią detektyw z „Case histories”. Mniam, mniam oraz mniam.

Na zakończenie podzielę się dobrą radą, która ostatnio szczególnie mi się spodobała:

„Bądź miła, uśmiechaj się i nie obnażaj w miejscach publicznych”.

Amen to that.

 

10 Replies to “O DZISIEJSZEJ POBUDCE, TRENDACH I POKRZYWIE”

  1. W tym roku nie kosztowałam pokrzywy, ale kilka lat temu bardzo smakowity pasztet z niej upiekłam. Nie wiem dlaczego wydawało mi się, że można ją zbierać gołymi rekami. Otóż nie polecam.

  2. Maj jest najlepszym miesiącem na nalewkę na dzikim bzie!
    Wszędzie to teraz kwitnie, tylko trzeba połazić gdzieś za miastem, bo tych kwiatuszków nie wolno płukać. Po jakichś miedzach polnych i wertepach, na zielonem łonie wiosennej natury. Sama przyjemność i wiosenna rozpusta, na którą czekałam cały rok.
    Ptaszęta, zapachy i kwitnący bez.
    A JA MAM NOGĘ W GIPSIE!!!

  3. nie wiem jak ludzie tę cebulę wożą z krajów śródziemnomorskich, mi się ledwie mieści to całe wino i oliwa, bokami wściskam ser i szynkę. A tu jeszcze cebula… no nie wiem. W podręcznym może? 2 kg cebuli?

    • Z cebuli można upleść naszyjnik. Mąż koleżanki wracał kiedyś z Azji z naszyjnikiem zrobionym z butów trekkingowych, bo w plecakach potrzebne było miejsce na pamiątki z podróży. No nie był zachwycony tą stylizacją, ale dał radę.

  4. Nie zamierzam się obnażać, dopóki nie zgubię z 20 kg – a to mi raczej nie grozi, chyba że będę się żywić wyłącznie majową pokrzywą. A co do degustacji tegorocznej to owszem, jadłam, w postaci szpinakopodobnej (z czosnkiem niedźwiedzim, gwiazdnicą i podagrycznikiem), jako dodatek do pieczonego łososia ze szparagami i ziemniaczanymi ćwiartkami. No i jak tu zgubić ten nadbagaż ??? A do konturowania twarzy widziałam wczoraj zestaw pędzli , chyba z 10 ich tam było- na jednego człowieka ?! Pocieszę Cię, że w kwestii śródziemnomorskiej cebuli byłaś przedostatnia- lecę się dowiedzieć, co o niej mówią internety.

Skomentuj Maura Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*