O TYM, ŻE NIE CZARUJMY SIĘ

 

Chyba lepiej, żebym się nie odzywała, bo aktualnie jestem w nastroju „nic już nie będzie, zgnijemy i zjedzą nas robaki”:

– wkurwia mnie zimno;

– wkurwia mnie polityka;

– wkurwia mnie stary – on okresowo cyklicznie musi dostać jakichś pryszczy na mózgu, faceci tak mają, nawet najcudowniejsi i najmilsi, że od czasu do czasu muszą iść w szkodę i nic się z tym nie zrobi, a na dodatek jeszcze OSTRZY NOŻE. Przywlókł skądś jakąś taką cegłę, którą najpierw moczy w zlewie pół godziny, a później wpada w trans i OSTRZY NOŻE. Nienawidzę tego dźwięku, kręgosłup mi dęba staje i zęby zgrzytają, a ten OSTRZY. Chyba chce mnie wpędzić w chorobę psychiczną (a raczej nie wpędzić, tylko pogorszyć tę co mam);

– w zasadzie wszystko mnie wkurwia, więc na pocieszenie kupiłam książkę o przełęczy Diatłowa, której jeszcze nie miałam w kolekcji.

Cały czas mam zatkane uszy i nie czuję smaku; Grzesiek House prawdopodobnie zrobiłby mu punkcję lędźwiową, biopsję ciała szklistego w oku oraz płukanie oskrzelowo – płucne. Na szczęście – nasza służba zdrowia nie ma pieniędzy nawet na wizytę statystycznego obywatela u lekarza rodzinnego zakończoną receptą na aspirynę.

Wszystko do dupy, a wiosny nie ma i nie będzie.

 

13 Replies to “O TYM, ŻE NIE CZARUJMY SIĘ”

      • Nie winem się lecz, tylko miodem pitnym! Na gorąco, z korzeniami.
        Kup butlę, wypij tak gorący, jak tylko dasz radę, i tyle, ile dasz radę.
        Kusztyczek, dwa, trzy… Tylko bardzo gorący!
        Potem kropnij się spać.
        Wstaniesz zdrowa :PPP

        A u mnie dzisiaj mgła taka, że tramwajów nie widać :)))

  1. będzie wiosna, już jest, powąchaj powietrz….eee, wróć, w jakim rejonie Polski mieszkasz?…
    anyway, w Zielonej Górze pada deszcz i czuć mokrą, wiosenną ziemią. To już naprawdę koniec zimy.
    A film “Tragedia na Przełęczy Diatłowa” widziałaś?
    niby zasadniczo just another stupid horror movie, ale…. coś w sobie miał, szczególnie na końcu.

    • Nie mogę powąchać, bo nie czuję zapachów, smaku oraz nie słyszę.
      Ale nie mam kataru! Taki szczep zarazy mi się dostał.

      Widziałam film i jak na horror jest w porządku, ale niczego nie wyjaśnia. Któryś z rosyjskich śledczych chyba powiedział, że ta sprawa ma proste i logiczne wyjaśnienie, tylko my go nie widzimy.

      • to prawda – niewiele wyjaśnia, ale podoba mi się zakończenie. Nienawidzę happy endów ;>

        z innej tematyki straszydeł – baaaardzo polecam “The Ritual” (http://www.filmweb.pl/film/Rytuał-2017-796602), obejrzałam z prawdziwą przyjemnością. Jest tam oczywiście wiadro sztampy (powiedziałabym, że to takie “Zejście” w wersji męskiej), ale temat samego potworzyska jest wcale nieźle pogłębiony. Może dlatego, że to Brytole robili?

  2. Ja też wiosny nie widzę, bierze mnie szlag na wszystko a najbardziej w pracy…mogłabym zabić kierownika. Jezu jak oni mnie wszyscy wkurwiają. Gardło mnie boli, chłop wyjechany, kasa sie rozejszła. Chyba należałoby się położyć i obudzić w czerwcu. Ratuuuuuunku !

    • Zrobiłabym taki czujnik, że można mnie obudzić, gdy temperatura będzie powyżej 20 st. C 😉 bo z tym kalendarzem to wiadomo jak obecnie jest – sprzedał się komuś i wyjechał na Hawaje za tę kasę.

      • Dajcie spokój.
        Gdybym spotkała naszych przodków PRASŁOWIAN to jak słowo daję, mordy bym im obiła na kwaśne jabłko za to, że się tu osiedlili.
        Lenie cholerne, nie mogli trochę dalej na południe tyłków zaciągnąć?…

        • Przodkowie ogólnie to w ogóle dziwnymi pobudkami się kierowali. Popatrz na takich Wikingów, zapiepszali na tych swoich łódeczkach po morzach i oceanach, a potem wracali do Skandynawii. Z terenów Hiszpanii wrócić do Mrozów i śniegów to dopiero trzeba mieć kukunamuniu. Chyba musieli dobrze też w te łby dostac na tych wojenkach, żeby tak robić.

  3. Wiosna już jest!
    Wczoraj u sąsiadów pokazały się przebiśniegi. I nawet nie miały spod czego się przebijać, bo dmuchnęło z południa i cały śnieg zniknął.
    Tzn cały w mieście, bo za miastem jeszcze leży. I na zapuszczonych trawnikach.
    Też omijam lekarzy, bo oprócz zagrożenia zwykłą zarazą boję się, że dopadnie mnie tam, jak zwykle, wkurw straszliwy
    i jak zwykle nawrzucam każdemu w białym fartuchu. A zwłaszcza babom w rejestracji.
    Lecz się grzanym miodem pitnym z korzeniami, zobaczysz, zaraz smak wróci 🙂

    • I co mi ten lekarz da, oprócz tego że się nasiedzę w kolejce z zasmarkanym narodem i złapię kolejne trzy infekcje?
      Winem się wczoraj leczyłam i pizzą z koleżankami. Ale nie przeszło, pół nocy rzęziłam. Pies się nie wyspał.

Skomentuj Barbarella Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*