O PRZEDŁUŻAJĄCYM SIĘ BEZSENSIE

 

Od jakiegoś tygodnia pies śpi mi na głowie. A jak niesie mądrość ludowa, zwierzęta przytulają się do chorych miejsc. Czyli NIE JEST DOBRZE (to znaczy, nie jest dobrze już od dawna, ale chyba mamy jakieś nasilenie). Łeb mnie boli jak zwykle codziennie – ale to norma, wystraszyłabym się, gdyby przestał boleć w taką pogodę.

Znakomity humor jeszcze mi podkręcają codzienne wiadomości. Przysięgam, że jak już te kosmiczne Alieny wylądują na Ziemi, żeby zniszczyć ludzkość, to pierwsza się zgłoszę do pomocy na ochotnika, bo już nie mogę na to wszystko patrzeć.

Codziennie oglądam prognozy pogody i cóż, najpierw klnę, a później dochodzę do smutnego wniosku, że nawet się zabić nie mam jak, bo nie dość że piekarnik mam elektryczny, to jeszcze wysuwany (chociaż Hanka mówi, że dzisiejszy gaz już nie jest trujący, więc i tak na nic). Na dodatek zlew mam z jasnego kompozytu, więc ewentualne plamy z krwi po myciu narzędzi które posłużyły poćwiartowaniu kogoś niemiłego może być widać całymi dniami.  Człowiek to jest taki NIEPERSPEKTYWICZNY w momencie wybierania sprzętów kuchennych.

W dodatku lodówka zaczęła do mnie mówić ludzkim głosem nader głośno i często, bo że sobie pomrukuje, to byłam przyzwyczajona, ale teraz wygłasza długie przemówienia w różnych tonacjach. Jak się zepsuje i trzeba będzie tego grzmota wymieniać, to ja nie wiem. Nie dość, że pralka mi spaceruje po łazience, to jeszcze lodówka wyje.

No i co będzie z tym sensem życia?…

11 Replies to “O PRZEDŁUŻAJĄCYM SIĘ BEZSENSIE”

  1. Moge wkurwic dodatkowo i przypomniec o zmianie czasu (na niekorzysc), ale nie chcw, wiec tyljo potwierdze teze o kotach. Mam dwa i pokładaja sie ostatnio na mnie. I co teraz, drogie Bravo,co teraz???

  2. To koty kładą się na chore części ciała, o psach nie słyszałam. Mój na przykład kładzie się tyłkiem na miednicy, łbem w kierunku kolan. Chyba pójdę do ginekologa i ortopedy 😉

  3. Ale zmywarka nie piszczy przeszywając uszy dźwiękami o wyjątkowo nieprzyjemnej częstotliwości. Jak moja. Więc może nie jest tak źle?
    Może powinnaś po prostu pośpiewać z lodówką, a z pralką w końcu wybrać się na spacer? Czy sprzęty domowe nie mają uczuć, pragnień, potrzeb?

Skomentuj ~Agniecha Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*