O NIEMANIU PASZPORTU I NIESTETY NIE O TEŚCIOWYCH

 

Lewa ręka mnie swędziała i proszę, Urząd Skarbowy przysłał forsę. W dodatku na poczcie przepuściła mnie pani Emerytka, bo ja to tylko z papierkiem po odbiór, a ona ma całą stertę rachunków. Świat się kończy, więc tym bardziej lecę na wyprzedaże w Desigualu!… Chociaż ostatnio jak oglądałam, to podobał mi się tylko ręcznik. Dobra, coś się wymyśli, żeby dinero nie zgniło; akurat o to jestem spokojna.

N. wrócił z trzydniowej delegacji do Mołdawii, dokąd poleciał na dowód, bo paszport mu się skończył. Dowód zresztą też się skończył i doszło do przezabawnej sytuacji, że bilety miał na wtorek, a w poniedziałek dzwoniliśmy do gminy, czy może dowód już jest?… Był. Wylądował i dzwoni: „No wiesz, celnicy byli trochę zdziwieni i nie bardzo wiedzieli, czy mnie przepuścić, więc im musiałem wytłumaczyć, że od niedawna mają taki przepis”. Spoko, ja bym miała siedem zawałów i jedną kolkę nerkową przed taką podróżą, a ten nic, radosny jak szczypiorek i ma dodatkowy zastrzyk adrenaliny. Wczoraj wrócił i wydał Szczypawce taką kolację powitalną, że wlokła brzuch po ziemi. Sam był lekko niepocieszony, bo z uwagi na przesiadkę w Wiedniu miał zaplanowane bliskie spotkania ze sznyclem, a tu ci masz, samolot się spóźnił i sznycla mógł sobie najwyżej powąchać w biegu od jednej bramki do drugiej.

W Madrycie nadal lampa i ponad 40 stopni codziennie. Znajomy zeznaje, że ledwo żyją.

PS. A z teściowymi jakaś posucha; jedna w szafkach grzebała, druga majtki synowej uprała i wywiesiła tak, żeby wszyscy sąsiedzi widzieli… Nuda, bryndza owcza i sezon ogórkowy. Może teściowe uruchamiają cały swój potencjał i fantazję tak raczej w okolicach świąt?…

6 Replies to “O NIEMANIU PASZPORTU I NIESTETY NIE O TEŚCIOWYCH”

  1. Etam.Jak sie wybralismy na nasze pierwsze wakacje, to sie zakradla i poobcinala mi nogawki od spodni, tlumaczyla sie tym, ze myslala ,ze to Jego.
    Uprzedzam komentarze roznica miedzy nami jakies 40 kg.Wygralam cos.

  2. Hm, nie dość, że teściów (tak, teściową też) mam akurat bardzo dobrych, to jeszcze moja Żona ze wzajemnością lubi się z moimi Rodzicami, a Mama na dodatek z upodobaniem dogadza Jej kulinarnie i nalewkowo. Tak podejrzewałem, że nie jesteśmy normalni…

      • No dobitkę na zabój i ze wzajemnością kocham moją Żonę, “od pierwszego czytania” – chyba iście “sielankowe” nazwisko wspomaga moją karmę. 😉

        Z pierwszą narzeczoną i niedoszłą żoną już by sielanki nie było – niedoszły teść sympatyczny, dogadywaliśmy się, za to niedoszła teściowa – PRZYSŁOWIOWA. Na szczęścia była narzeczona zrobiła mi tę uprzejmość i po paru latach mnie rzuciła. 🙂

        • a moja teściowa to skarb ! zakopana dwa metry pod ziemią …tak mi się trafiło że męża wybrałam se bez teściowej w pakiecie 😉

Skomentuj ~mala Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*