O ZGONIE I ŻARŁOCZNYM BIEDACTWIE

 

Przez tę całą krwawą łaźnię prezenty świąteczne jak zostały odłożone, tak leżą nietknięte, więc w sumie jakbym je dostała po raz drugi. Prawie zapomniałam, co tam jest – no, jedną mięciutką piżamkę już zutylizowałam (jest jeszcze druga, z polarową bluzą do kompletu, ale tej BOJĘ SIĘ ZAKŁADAĆ – zachodzi niebezpieczeństwo, że już jej nie zdejmę!…). Oraz wczoraj obejrzeliśmy “Na skraju jutra”. Tomek Cruise znowu ma całkowicie inne zęby – ledwo go poznałam – i nie przepadam za Emily Blunt, ale ciekawy pomysł. Choć film raczej wojenny, a nie SF, dużo jatki, mięśni i wijących się na ekranie macek. Swoją drogą, im lepsza technika i efekty wizualne, tym większa bryndza owcza w dobrym kinie SF, z małymi wyjątkami od czasu do czasu (“Księżyc” na ten przykład).

N. udał się w końcu do Urzędu Gminy, zbadać sprawę zameldowanego u nas obywatela Piprztyckiego. Miła pani przejrzała papiery i oświadczyła, że nie, spokojnie, żaden pan Piprztycki zameldowany pod tym numerem nie jest. Za to ja tu, proszę pana, mam zgłoszony ZGON.

No bardzo, bardzo zabawne. Ha, ha. Uśmiałam się jak norka. (Mowy nie ma, żebym została tu sama na noc!!!)

Szczypawka dostaje solcoseryl, czyli to samo, co ja dostawałam, kiedy mi zgniła kostka pod gipsem (tj. skóra na kostce i mięso – nie dramatyzujmy). Poza tym, najchętniej jadłaby w systemie:

– śniadanie,

– drugie śniadanie,

– trzecie śniadanie,

– branczyk,

– lanczyk,

– obiadek – pierwsze danie,

– obiadek – drugie danie,

– podwieczorek,

– kolacja,

– podkurek.

Mam wrażenie, że troczki od chirurgicznego ubranka zawiązuję jej coraz luźniej i luźniej. Poza tym, podczas ostatniej wizyty w przychodni darła się najgłośniej z całej poczekalni, aż N. wyszedł z tym BACHOREM na zewnątrz, taki robiła raban. Ale opatrunki jeszcze długo będzie musiała. Biedactwo.

szczypaslowacki

 

8 Replies to “O ZGONIE I ŻARŁOCZNYM BIEDACTWIE”

  1. Ciszy wodok lobuziackiego pyszczka. A na smakolyki jak najbardziej zasluzyla.
    My mamy tez jamniczke ale gladkowlosa, jamniki to najlepsze ‘bachory’ na swiecie 🙂

  2. No mina tego rekonwalescenta,wcale tego ten 🙂
    Raczej pacjent cwany i szczęśliwy ,czego mu całą familią życzymy z całego serca !!!

  3. Mojemu psiakowi oprócz solcoserylu nakładałam na ranę aqua gel – taki galaretowaty opatrunek jaki się nakłada na oparzenia. Wet nam to podpowiedział i naprawdę ładnie pomagało przy gojeniu. Można go z większego arkusza docinać do odpowiedniego rozmiaru.

Skomentuj ~malgo Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*