O TYM, ŻE CIUT SIĘ POPSUŁAM

 

Niewykluczone, że dzisiejszy wpis jest pożegnalnym, albowiem zjadłam wczoraj kurzy sznycel, który chce mnie wykończyć gastrycznie i jak na razie idzie mu całkiem nieźle. Cała noc miałam bóle i wizje i ogólnie jest mi tak sobie.

W ogóle… KTO TO WYMYSLIŁ, po co człowiekowi tyle flaków w środku i każdy może go rozboleć, co jest bez sensu. Ameba się o wiele lepiej ustawiła.

Obrzygam śledzie na biurowej Wigilii czy nie?… Można przyjmować zakłady.

 

 

11 Replies to “O TYM, ŻE CIUT SIĘ POPSUŁAM”

  1. a tak zeby Cie dobic Pani Barbarello, to ja mam 3 (TRZY!!!) noclegi do 3.5 tygodnia (25 DNI!!!!!) w Nowej Zelandii i Australii.
    stopnia uszczesliwienia chyba nie musze podawac? 😉 wesolych swiat

  2. To nieprawda, że to kuracja odchudzająca. Ze 3 tyg temu przeszłam jelitówkę, szarpało mną na prawo i lewo i ubyło mnie zaledwie pół kilo! PÓŁ KILO! Które czym prędzej wróciło.
    Pfff!

  3. To nie sznycel, to wirus. Perfidny i dwustronny. Kuracja odchudzająca 3 kg w pakiecie gratis. Trzyma 3 dni, do świąt przejdzie…

Skomentuj ~Wampi Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*