O MOIM WŚCIEKU – C.D.

 

No więc, podsumowując, Ciotka Dobra Rada ma dla wszystkich wiewióreczek spostrzeżenie: KUPUJCIE PIEC Z JEDNYM GUZIKIEM WŁ/WYŁ – może być w obcym języku, ale żeby był jeden guzik. JEDEN. No dobra, ewentualnie – jeden guzik i jeden pokręcieł do temperatury. Niech nikogo nie skusi rozdzielnia z przyciskami jak na statku ENTERPRISE oraz zapewnienia subiekta, że OHO HO! Czego ten piec nie robi – śpiewa, tańczy, jodłuje, stawia bańki, prasuje obrusy, uczy japońskiego, wyrabia ciasto na obwarzanki kaliskie, strzyże owce i wyciąga pierwiastek trzeciego stopnia z jajka na miękko. Nigdy. Więcej. Viessmana. Z. Milionem. Czujników. Albo od razu niech dorzucają polisę ubezpieczeniową z zagwarantowanym leczeniem nerwów na Kanarach.

 

Wspominałam niejednokrotnie, że na uspokojenie robię na szydełku, a jak jestem wściekła, to zasuwam trzy razy szybciej. W wyniku zmagań z pomarańczowym sukinsynem uwiłam o taki:

bezniczek

Nazwę go “Owoc Mojego Wkurwienia”. Prawda, że to brzmi muy Almodovar?…

20 Replies to “O MOIM WŚCIEKU – C.D.”

  1. często niewyety jest tak ze do prostych urządzeń jest instrukcja obsługi porównywalna wielkościowo do encyklopedii i to dodatkowo jeszcze napisana strasznie niezrozumiałym językiem..

  2. Mój piec ma tez przeróżniste funkcje do programowania. I jak mi się metodą prób i błędów uda ustawić, żeby palił się i żeby było ciepło, to tak trzymam całą zimę. Ale teraz mąż się nim zajmuje i jemu zalezy, żeby było nie tylko DOBRZE, ale NAJLEPIEJ. I teraz czasem gaśnie piec, a ja nie cierpię zimna!!! Czy DOBRZE nie jest wystarczające? Czy musi być ekonomicznie i dokładnie? Uuuuu…
    Choć ostatnio piec nie gaśnie, może być, że wraz z mężem osiągnęli consensus, czy coś.

  3. A mogłaś zrobić taki sam, tylko inny. Np. pomarańczowy i z kontrafibulatoryjnym napisem biegnącym przez środek: “Viessmann”. I wysłać dyrektorowi fabryki pieców, z instrukcją obsługi: zawiązać wokół szyi i ściskać aż do zaniku funkcji życiowych 🙂

  4. O, ładne to nawet wydziergałaś. Czyli jakiś pożytek z pieca jest – motywacja do szydełkowania. Jeszcze trochę i będziesz mogła sklep założyć i zbijesz fortunę i sama sobie kupisz te Kanary a może jeszcze piec ze sobą zabierzesz w nagrodę za zmotywowanie.

    • Polisy ubezpieczeniowej z zagwarantowanym leczeniem nerwów na Kanarach nie dorzucimy:) ale zapewniamy,że przy dobrym montażu i odpowiednim ustawieniu, nasze kotły będą pracować automatycznie.
      Następnym razem w nocy o północy zadzwoń do nas na infolinie 24h, koleżanki i koledzy na pewno pomogą:)

      • dzwoniłem, 1 XI o godz. 13.00. Viessmann grzecznie podał mi nr tel. do serwismenów, (tel. dostępne w internecie) i tyle dla mnie zrobił.
        ps. zostawiłem wiadomość emailową, na którą powinienem otrzymać odpowiedź w ciągu 72h. Nadal czekam, minęło 96h.

  5. Mam bojler. Posiada tysiąc pięćset funkcji, rozpoznaje strefy czasowe, strefy klimatyczne, dopasowuje się do humoru użytkownika, a jakby się postarać, pewnie przynosiłby do łóżka poranną herbatę… włączam go wieczorem a rano, po umyciu się, wyłączam. Jednym przyciskiem. I mam spokój.

    A instrukcję obsługi, grubszą niż instrukcja promu kosmicznego, wywaliłam. O.

Skomentuj ~piarella Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*