O POGODZIE I KURZAJKACH


Siedzę w robocie, jem deskę z miodem, bo to jedyne, co
znalazłam na zakładzie, a do sklepu w taka pogodę przecież NIE PÓJDĘ, jeszcze
nie zwariowałam. Do pracy jechaliśmy ponad trzy godziny, a całą drogę
zaprzątały mi myśli o naturalnych otworach ciała i przedmiotach, jakie można w
nie wkładać – lub nie można, ale i tak bym włożyła – osobom odpowiedzialnym za
to, że tyle czasu jechaliśmy.

A to dopiero początek zabawy, jak mówią na mieście.

Natomiast…

(osoby, oglądające „Jak poznałem waszą matkę”, które jeszcze
nie wyszły poza 3 sezon, proszone są o nieczytanie)

… Barney się zakochał w Robin. Nieeeeeeeee!… Barney jest
najsłodszym, wyluzowanym dziwkarzem, najmilszym geniuszem zła, jakiego znam. Zakochany
Barney?… BŁAAGAM!… To jakieś nieporozumienie. Nie odbierajcie mi Barneya!
Bo wrzucę DVD z czwartym sezonem do sedesu i nasikam.

(Czy tylko ja tak mam, że najbardziej z całego serialu nie
lubię Teda i jego dziewczyn?…)

Czytam „Musimy porozmawiać o Kevinie”. Powoli. Po kilka
stron. Są czasem książki tak napisane, że trafiają w sam nagi, nieosłonięty
niczym, bezbronny rdzeń kręgowy. Nie wiem, czy chodzi o temat, czy o język, a
może wszystko naraz – ta właśnie taka jest. Na pewno nie jest to kolejne
czytadło, które przerzucę radośnie  po
kilka stron naraz, bo i tak wiadomo, kto zabił (albo, że on do niej wróci, bo
przyjaciółka, z którą ją zdradził, to bezmyślny garkotłuk).

A propos miłego czytadła z motywem „kto zabił”, to „Nie
jestem seryjnym mordercą”. Bardzo w moim typie, dobrze napisane, bohater
fascynuje się seryjnymi mordercami (hm, skąd my to znamy!… niech pomyślę!…)
oraz szczegółowe, wyczerpujące opisy techniki balsamowania zwłok. Taki dużo
fajniejszy kumpel Odd Thomasa. Trochę tylko nie rozumiem, dlaczego była
reklamowana jako pozycja „dla miłośników Dextera” – może dlatego, że Michael C.
Hall w „Sześciu stopach pod ziemią” grał faceta, który też pochodził z rodziny,
która prowadziła zakład pogrzebowy.

Nie no, muszę zasłonić żaluzje, bo nie mogę patrzeć na to co
się wyprawia. Nie można przez cały dzień przeklinać, bo naprawdę w końcu
dostanę jakichś kurzajek na języku.

 

11 Replies to “O POGODZIE I KURZAJKACH”

  1. Barbarello myślę że możesz sobie podac rękę z “drogowcami ” bo tak ich jak i Ciebie corocznie zima zaskakuje 🙂
    no jak to znowu w tym roku zima ?! no jak to znowu zimą pada śnieg ?! hahaha
    uwielbiam śnieżną zimę

  2. (kod: ejguz – hm)

    Ale przeciez ja nie mam monopolu na nazwę. Imię, znaczy. Sama jestem małym plagiatorkiem, ale to z miłości do tej postaci i filmu.

    A skrót myślowy, ze Barbarella, wiec o wibratorach, to taki wiecie. Pizzeria Da Vinci w Radomiu mi się kojarzy.

  3. wiało nudą….
    i komu to przeszkadzało?
    po cholerę zajrzałam na ten “polecany” portal?!

    “Bo twoja łechtaczka jest tego warta… Najlepszy szwedzki produkt od czasów Abby!”

  4. Wczoraj obejrzałam przypadkiem fragment programu na TVN Style, gdzie panie wypowiadały się na temat wibratorów najnowszej generacji (swoją drogą – cudeńka). Ale zaskoczeniem była informacja, że tzw. testerką owych kolorowych gadżetów jest pani mająca portal Barbarella.pl i nie jesteś to Ty, oczywiście!!! Dla mnie byłaś drugą (sorry, bo po Jane Fonda), ale JAKĄ Barbarellą, a tu – szok). Pani z owego portalu wesoła i ciekawa, ale nik kojarzy się jednak z TYM blogiem. Co Ty na to? Jedyna Słuszna Barbarello?

  5. Jestem ciekawa,skąd niby wiadomo,że ludzie o morderczych skłonnościach dręczyli w dzieciństwie zwierzęta?!?!jak tam AKURAT zwierzęta poważam:-)

  6. No i całe szczęście, że nie ma, ale to jest piekny tytuł na powieść! “Barbarella i kurzajki”! Prawie jak “Lew, czarownica i stara szafa”!

  7. … przerzuciłam szybko wzrokiem tekst,
    “omiotłam” na szybko, bez zatrzymywania się:
    służby drogowe odpowiedzialne za odśnieżania (wielkie halo, w Trójmieście też sypie), zakochanego Barneya,
    Teda i jego dziewczyny,
    trupy, morderców
    gdzie o tych kurzajkach?!
    Barbarella i kurzajki!!!
    to mnie zachwyciło….
    a nie widzę!
    no i mam!
    w ostatnim zdaniu, na samiuśkim końcu!
    i do tego
    tych kurzajek wcale NIE MA!
    one są tylko hipotetycznie!
    bez sensu!

Skomentuj http://jeadorelamodee.blogspot.com/ Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*