O OSCYPKU


C.d. lektury: Szympans bonobo obiecująco wykitował na obrzęk mózgu, spowodowany zmutowanym wirusem grypy. Są też pierwsze ofiary w ludziach.


Zastanawiam się, czy by jednak nie spróbować z tym spirytusem z miodem i cytryną, bo miód w herbacie (przestudzonej! – to do Zebry, która mnie zwyzywała od mózgów elektronowych w temacie dodawania miodu do gorących napojów; powyżej 40 stopni miód traci własciwości antybakteryjne, informuję P.T. Społeczeństwo) nie daje rady. Mam w środku sopel lodu i niczym nie mogę się ugrzać. Najchętniej ugrzałabym się oczywiście tygodniem na Kanarach (wybuchł podwodny wulkan koło Hierro) albo spacerkiem po Madrycie, ale nie zapowiada się chwilowo. Chwilowo zapowiadają się ryby. W całym salonie mam rozwłóczone wędki, przynęty, spławiki, żyłki oraz mapę z łowiskami. Kurwa mać…


Stop. Myśleć pozytywnie. Myśleć o oscypku w lodówce, którego można wpierdzielić na ciepło z patelni (z cebulką i żurawiną). Tłuszcz w roli pocieszyciela jeszcze nigdy mnie nie zawiódł.


 

15 Replies to “O OSCYPKU”

  1. mocna, gorąca herbatka z nalewką: miodówką, cytrynówką co kto woli…bardzo porzadnie rozgrzewa, pyznie smakuje i po 3-4 kubeczku (zaleznie od dawki wódy w srodku)doskonale usypia:) a sen to zdrowie:)

  2. Imbir+spirytus 70%+cytryna
    +miód. Sądzę, że musi zadziałać. Tylko przygotowanie nalewki jednak trochę trwa. Więc pewnie trzeba już dziś składniki wymieszać i odstawić do następnej grypy/przeziębienia.

  3. Szwagier (hm, mąż siostry N. to jest kto, szwagier?) zrobił tak, że poddusil cebulkę, a jak zmiękła, to dorzucil oscypa w plastrach. Jak się zaczął rozpływac, to wydał na talerze. Zurawina on the side.

    Ja bym dała na patelnie grillową, bo jednak jest tłusty sam z siebie, a jako dodatek zurawinę i konfiturę z cebuli. Ale smażony z cebulą tez był smaczny, aczkolwiek bardziej bym poszła w karmelizowanie cebuli, niz w jej duszenie.

  4. Jak w zeszłym roku wlałam sobie do herbaty jedną łyżeczkę syropu z czarnego bzu to myślałam, że mnie dopadła przyśpieszona menopauza, tak mi było gorąco. Ale dwa kieliszeczki gorzałki zmieszne z sokiem z cytryny i łyżką miodu , leciuteńko ciepłe tak byle się mód rozpuścił, też dają radę. Ale to sposób dla cyborgów bo gorzałka ciepła to wiadomo, tfu!
    Sposób z imbirem i inne też wypróbuję 🙂

  5. Jeśli to grypa, polecam flawonoidy z 1 butelki czerwonego wina. Jako winna alko od razu kupiłam to zalecenie przeczytane gdzie w gzecie, wykonałam skrupulatnie tłumacząc małzowinie o co chodzi (kiwał głową z politowaniem) i… ZADZIAŁAŁO! Na drugi dzień ozdrowiałam :))

  6. na rozgrzanie tylko rosół. z kury bardzowolnochodzącej, z dużymi okami (i rosół i kura). wzgl. grzanka ze spirytusu, wódki, kakao, czekoladowego zająca lub kury, i palonego cukru.

  7. Potwierdzam za Lelą – na rozgrzanie wewnętrzne i przeziębienie, tylko imbir! Kroisz w cienkie plasterki ok 0,5 cm korzenia imbiru, zalewasz wrzącą wodą (ok 0,5 litra). Przykrywasz i odstawiasz do przestygnięcia, ale tak żeby było ciepłe! Dodajesz soku z cytryny i miodu do smaku i pijesz powoli. Doskonałe na gardło, rozgrzewa maksymalnie i przy okazji oczyszcza flaki gdyż albowiem imbir posiada silne właściwości odkażające. Se pani poczyta, np. o tu: http://mamzdrowie.pl/imbir-wlasciwosci/

Skomentuj Lela Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*