„CO ROBICIE W SYLWESTRA?”

 

Czy jest pytanie, którego nie znoszę bardziej?…

Ja osobiście – szpagat! A mój małżonek – mostek (cielęcy).

 

(Oprócz naprawdę ładnych miasteczek, widziałam słynny śląski smog. I tak myślę, że panowie możni od pakietu klimatycznego mogą go sobie potłuc o kant wiadomo czego, dopóki ludzi będzie stać tylko na palenie węglem i starymi oponami i plastikowymi butelkami, sądząc z zapachu, i innymi śmieciami. Takie jest moje zdanie).

 

No więęęęęęęęc…

Aby nie trzymac Państwa w niepewności!

 

Siedzę sobie w butach Emu, jeszcze nie przebrałam się w gruby dres w pingwiny. Ale zaraz to zrobię. Staram się nie wykonywać gwałtownych ruchów krtanią, bo się uduszę, leci mi z nosa i oczu. BYĆ MOŻE ma to coś wspólnego ze spacerami z odsłoniętą grdyka po Rybniku. Nie wykluczam. W każdym razie – rzężę i prątkuję.

 

Solidarnie przyłączył się do mnie samochód, pochodzący, jak samochód Zebry, ze starej skandynawskiej rodziny Skurvenssonów. Z tym, że Range Zebry ma na imię Sven, a nasz – Olaf. Jechał, jechał i nagle JEB! Zepsuł się. Nie wiadomo, co mu jest, zasadniczo. Ale wiadomo, że nie wrzuca biegów. Tzn. raz wrzuca, raz nie wrzuca i rośnie mu temperatura silnika. Ci, co chcą sobie kupić samochód ze stajni rovera, niech to przemyślą, bo to nie dla mięczaków. To są NAPRAWDĘ SUPER SAMOCHODY, z tym, że to jednak Skurvenssonowie. Uwielbiają z zaskoczenia wywinąć numer od czasu do czasu.

 

NIGDY NIE LUBIŁAM SYLWESTRÓW.

ZRESZTĄ JAKICH SYLWESTRÓW?

DZIŚ ŚRODA

A SYLWESTER JEST 15 SIERPNIA!!!!!!

 

Na dziś wieczór mamy trylogię „Ojciec chrzestny” i jakieś sudoku.

I dres w pingwiny, i katar, i aspirynę. I cavę na gardło (podobno przy bolącym gardle nie ma jak potraktować czymś zimnym).

 

Środa jak środa. Pfff.

 

0 Replies to “„CO ROBICIE W SYLWESTRA?””

  1. Baśka, i jak długi uplotłaś ten szpagat w sylwestra? ;]

    Też jestem za sylwkiem w domu. Przynajmniej jak mnie zetnie z nóg to mam gwarancję, że padnę w swoim łóżku ;]

  2. Ja z palcem do budki sie zglaszam. I w nowy rok tez nie wychodze, przeciez jest w trojce top wszechczasow, to slucham przez 3 dni, jak co roku!

  3. haniuta==> palec do budki.
    teraz dla odmiany siedze przed komputerem i blogi czytam:)telewizja juz byla:) oraz ciasto czekoladowe Brownie. Mam je na siedzeniu, cale dwa kilo ciasta okregiem wokol bioder. Cudna jestem az oczy rwe. No ale podobno w pewnym wieku albo dupa albo twarz. wiec w tym tygodniu twarz

  4. Sylwester w domu jest trendy, kul i hepi! Myślałam, że tylko ja go tak spędzam, miło wiedzieć, że nie 🙂
    W planach: nauczyć tańczyć walca mojego mężczyznę, napchać się tiramisu [sama robiłam, dużo] i innymi niedozwolonymi acz dobrymi rzeczami, obejrzeć jakieś filmy [“Królewska faworyta” czy coś w ten deseń w TV ma być, lubię kostiumowe].
    Miłej zabawy życzę 🙂

  5. Ja za!

    (Sweter ze studiów i kapcie w zeberkę. I miód na popitkę. Domowy baileys też jest, ale trochę go mało – wszystko przez to, że nie potrafił gryźć podczas procesu produkcji…)

  6. Piżdżamka z polaru z krową na cycu. krowa w wannie, polewa się prysznicem i sie smieje szyderczo.
    Na bolące gardło tentumverde w pazdylkach – trochę znieczula.
    Propadaganda PRL-u – kroniki filmowe od lat 50.
    Nagi instynkt. Inni. Zielona mila.
    Zupa bagienna. Bailejsik domowym przemyslem.
    Mojboze, mojboze, na sylwesttra niegdzie nie poszla, co za obciach.

  7. u ciebie chociaz produkcje zagraniczne, bo u mnie zarzadzono wieczór z polskimi drogami, “890 minut filmu powinno nas teresa jakas zajac, oraz zapewnic wysmienitą rozrywkę”

Skomentuj Cot Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*