CZYM SIĘ KOŃCZY KIBICOWANIE

 

„Zgaga” – bdb.

(Teraz chwila przerwy w rozrywce kobiecej, bo „Reżyser śmierci” na tapecie. Jeśli chodzi o literaturę, to moja dieta jest bardzo urozmaicona. Po damskiej sałatce pora na kawał ociekającego krwią befsztyku).

 

A Hiszpania nie mogła wczoraj przegrać!

Nie po tym, jak zjedliśmy w jej intencji tyle szynki, sera, małży i wina. Hiszpańskich, oczywiście. Kibicowaliśmy do drugiej w nocy, oczywiście.

 
Jestem dziś dośc zmiętym wróbelkiem w związku z tym.

11 Replies to “CZYM SIĘ KOŃCZY KIBICOWANIE”

  1. To był taki skrót nasz, oznaczający sytuacje jakby nieco rodem z innej rzeczywistosci. Np. zebrania w ministerstwie – to była dopiero postmoderna i oglądanie krawata od srodka. No. kiedy inne epitety sobie nie radziły, wkraczała postmoderna.

  2. No pisałaś pisałaś 😀 Albo tu (bo aż sobie skopiowałam, do takiej obsesji mnie ta postmoderna doprowadziła!): dolacza się konduktor (“Ha, ha! Nie, nie będzie cieplej”) i w ogole – pelna postmoderna, luz-blus i nastroj jak u Twaina (mam na mysli oczywiście “Ludozerstwo w wagonach” z “33 opowiesci” 😉 )

    i tu:
    “Za duzo mi:
    – POLITYKI
    – PRZEDZIORKOW na berberysie
    – POSTMODERNY jego mac!”

    Czyli ja tu w obsesji i prawie że depresji z tytułu tej postmoderny, a Ty mi mówisz, że to nic nie znaczy i że kac? No wiesz.. 😛

  3. Specjalne podziękowania dla Waćpanny za powstrzymanie się w ostatnim czasie od konsumpcji wurstów, wienerschnitzla i kartoffelsaladu. 🙂

  4. Baśka!!! Kurna, trudno, wezmę i wykażę się teraz debilizmem i brakiem jakiejkolwiek yntelygencji, ale powiedz mi, co oznacza używane przez Ciebie czasem słowo “postmoderna”? Znaczy się co znaczy postmodernizm to ja jako tako wiem, ale co konkretnie masz na myśli pisząc np. “Caly przedwczorajszy dzien był jakis kwaśnawy, nie ukrywam – calkiem jak June, dopadly mię egzystencjalizm i melancholia z lekka nutka postmoderny jego mać.”
    To cześć, idę się schować pod stół ze wstydu.

    PS. A HISZPANIAAAAAAAA WYGRAŁA EUROOOOOOOOO NANANANANA :DDDDDD

  5. Ja mam gardło zdarte od pisków i okrzyków radości po każdym golu i wyklinania Rosjan jak tylko dorwali się do piłki 😉 OLE ESPANA!!!!! :)))) Inaczej być NIE MO-GŁO.

Skomentuj Ewelina Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*