NO DOBRA! JUZ MI PRZESZLO :)

Jest taka prawidlowosc: jak nie ma N., bo na przykład wyjechał (“ojciec jest tak samo wazny, jak matka, a jak matka wyjedzie, to nawet wazniejszy”!) albo nie wyjechał, ale go nie ma, bo normalnie pije gdzies w lokalu i szczypie kelnerki… Co to ja?… A! No nie ma go w domu wieczorem. Za oknem zapada zmrok, ja robie sobie drinka i co czytam?

TAK! Bingo. Czytam kolejna ksiazke o seryjnym mordercy. Bardzo dobry pomysl, jak się siedzi samemu w duzym, skrzypiącym, pustym domu. Nie ma jak seryjny morderca wieczorowa pora. Kiedy wlasnie znalezli czwarta wypatroszona kobiete z obcietym palcem wskazujacym, dostalam zeza rozbieznego, bo akurat w okno zapukala galaz magnolii. Trzesac się jak galareta udalam się zatem do salonu i zapuscilam “Bridget Jones” w celu odbudowy psychicznej. Great. I was wearing a carpet.

Wlasciwie to moge sama napisac taka ksiazke. Phi. W dodatku wplesc motyw autobiograficzny. “Policja niewielkich miasteczek umieszczonych dookoła rozleglych bagien lubelszczyzny natyka się na kolejne zwloki mlodych kobiet. Maja one kilka cech wspolnych – powyzej 1,70 wzrostu, duze piersi, dlugie paznokcie, wiek ponizej 25 lat i sa ekspedientkami (ALBO ksiegowymi). Wyjatkowo brutalny sposób usmiercania zadziwia nawet starego, doswiadczonego policjanta Ryszarda Sternika – jest to jego ostatnia sprawa przed emeryturą. Ryszard Sternik jest samotny, jedyna osoba która czeka na niego w domu jest wykastrowany kot. Wiele zwlok musi uplynac, zanim policja wpadnie na trop. Nikt nie podejrzewa skromnej, cichej, niewysokiej blondynki, ktorej psychopatyczne sklonnosci wychodza na jaw dopiero w sytuacjach ekstremalnych – na przykład w rozmowach ze sprzedawczyniami w butikach odzieżowych…”

No i jak? Intrygujace?

Aha, i przez caly wieczor piekłam bakłazana. Uwielbiam baklazany, ale usmazony baklazan jest megatłusty, wiec postanowilam go upiec. No wiec wtrynilam drania do piecyka i pieke. Pieke, pieke, pieke. W 150 stopniach, 180, 200, 240. Pol godziny, godzine, poltorej. DWIE GODZINY się sukinsyn piekł i po wyjeciu okazal się SUROWY.

Fenk ju, gud najt.

Aha, i jeszcze chcialam oglosic KONKURS:
SCHABOWY CZY MIELONY?

Calkowity dochod z odpowiedzi zostanie wydany na wino.

18 Replies to “NO DOBRA! JUZ MI PRZESZLO :)”

  1. pewnie wybrałaś mielonego dla równowagi miedzy chudym a tłustym

    A tak serio czy znasz takowego Ryszarda Sternika? Pytanie bardzo ważne.

  2. Za darmo podpowiadam, że najpierw skubańce trzeba sparzyć(nie z drugim bakłażankiem, ale w osolonym wrzątku), albo piec go w żaroodpornym naczyniu, do połowy wylegującego sie w wywarze (np. rosołku, winie).

    Schabowy.

  3. na mnie w domu czeka wykastrowany kot, to znaczy że co?! Wszyskim daje tym kotem znak, że jestem samotna, przed emeryturą, mam ciągoty do morderstw i uwielbiam schabowe?!

Skomentuj Farmacetka Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*