CHCE SPAC!!!!!!!!!!!!

Nie pamietam, kiedy ostatnio mialam MNIEJ WYPOCZYNKOWy weekend.

No bo tak.

Na konferencji usiadlysmy strategicznie w przedostatnim rzedzie i zaczelo się. Najpierw kazda prezentowala posiadane blyszczyki do ust. Pozniej obejrzalysmy katalog VERO MODA 45 razy, a kiedy już zaczelo się robic NUDNO, to Malgosia siegnela do torebki i TADAMMMM! Wydobyla z niej tylko lekko zuzyty komplet samoprzylepnych sztucznych paznokci. Poprzyklejalysmy sobie radosnie po jednym i jakos się dalo wytrzymac do wieczora.

Wieczorem Grzes oswiadczyl:
– A teraz udowodnie wam, ze można się dobrze bawic bez alkoholu.
Po czym upil się na uroczo.

Dygresja teraz: Bo faceci upijaja się na uroczo i to jest bardzo bardzo cenny dar, albo na upierdliwie, albo na oblesnie. Ci upierdliwi marudza i zawile dyskutuja na dowolne tematy, im bardziej sa pijani i belkotliwi, tym trudniejsze tematy poruszaja. Tym oblesnym wyrastaja dodatkowe cztery komplety rąk i zabieraja się za obmacywanie wszystkiego w okolicy, co posiada chocby pierwiastek zenski. Tszecia twierdzi, ze mowia do kobiet per “KROLOWO ZŁOTA”, a w oczach maja cycki.

W piątek glownie WRACALAM pociagiem. Nie wiem, jak komu, ale mi zaczela odpadac dupa po około pieciu godzinach. Już nie wiedzialam jak siedziec, w która strone siedziec, na czym siedziec i co robic, żeby ten cholerny pociag WRESZCIE DOJECHAL.

Ale nie było lekko, ooooooo nie – zanim dane mi było pasc zmeczonym ryjem na koldre z wielblada, musialam obejrzec jeszcze “SZKLANA PULAPKE DWA”, która wypozyczylo moje kochanie ukochane najdrozsze, czyli N.

W sobote rano o NIELUDZKIEJ godzinie wywlokl mnie spomiedzy wielbłądzich zwojów – UBIERAJ SIĘ – mowi – JEDZIEMY NA BAL!!!!!

Noooo, proszę ja was. Rasowy bal to był. Kilkudniowy nawet. W staropolskim dworze podjeto nas sniadaniem, po czym pan wlasciciel zatrąbił na gosci i wywiozl nas w okolice Złotopolic, gdzie umieszczono nas w saniach pozaprzęganych w wyrywne kobyły. Zwlaszcza ta nasza miala start co najmniej jak nowe Volvo – jedna reka trzymalam się kurtki N., druga – boku sań, a reszta ciala robilam wrazenie zachwyconej. Zmarzlam jak jasny piorun i mialam nadzieje na kieliszek czegos konkretnego przed kominkiem, ale nie nie nie! Musialy odbyc się kolejne atrakcje. Ognisko (na szczescie z grzanym piwem, tylko dlatego jeszcze zyje), pokazy sokolnicze (skladajace się glownie z biegania za wystraszonym rarogiem i sciagania go z okolicznych dachow, ale wszyscy zachwyceni), a także pokaz broni bialej. Jako niewiasta czuje się usatysfakcjonowana – tłukli się o mnie Szkot ze Szwedem na szpady. Na szpady, proszę ja was!

Nie na moje to zdrowie – doszlam do wniosku – do elit się nie nadaje, za pracowite są. Jakas malo party animal jestem. I chce spac. SPAC. Dlugo, gleboko, a pozniej wstac, wykapac się i polozyc z ksiazka. W to samo miejsce. W wygrzany dołek.

No wiec w NIEDZIELE mialam gotowanie rodzinnego obiadu na szesc osob.

JAKIES PYTANIA?

Bo Ewka znowu mi napisze ze jestem TORBA, bo SMSa o niej i o June odebralam W NIEDZIELE WIECZOREM. Nas swoja obrone mam tylko torbe pelna obierek (czy obierków?) po ziemniakach.

NIC mnie to nie obchodzi NIC! NIC! W TEN PIĄTEK zapadam w sen zimowy i budze się w niedziele o 16.30. I flaki wypruje kazdemu, kto mnie sprobuje obudzic. O.

0 Replies to “CHCE SPAC!!!!!!!!!!!!”

  1. no ale N. mówi eR tylko dla Ciebie.
    A z marcinem to nigdy nic nie wiadomo. Może mówi dla AnnMarie, a może dla Gudzowatego Jr. A może właśnie dla mnie???

  2. SWIAT SIE KONCZY!
    TSZECIA NIE WIE CO TO JEST RARÓG!
    I pewnie nie wiesz co to jest ŚWIERZOP?…

    O moja droga. NATYCHMIAST mi na bloga MLODEJZONY poszerzac horyzonty!
    WSTYD!…

  3. No wiesz, kobyła, piwo, sokół na dachu a ty marudzisz bo jechałaś pociągiem cały dzień. Nic nie umiesz życia uzywać, nic eeeehhhh

Skomentuj Marcin Kydryński Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*