Wstyd, wstyd jak słoń indyjski. Nie mialam pojecia, ze “Raport mniejszosci” bazuje na prozie… no czyjej? Philipa K. Dicka! Pieknie! Wielbicielka tworczosci sie znalazla, co kiedys “Ubika” w pieciu egzemplarzach kupila, zeby nawracac ludzi na Dicka… Nawet nie slyszalam, ze popelnil taka powiesc! Zalewajac się lzami wstydu, pognalam do ksiegarni. JEST! Jest “Raport mniejszosci”.
No i okazuje się, ze słusznie nie slyszalam o takiej powiesci, bo “Raport mniejszosci” to kilkustronicowe opowiadanie. Wlasciwie, nie opowiadanie, a zagadka logiczna. Znajdz kostke cukru pod jedna z trzech filizanek, jeśli ja wiem, ze ty wiesz, ze… Nie wiem natomiast, z czego zrobili dwugodzinny film z efektami, bo tam oprocz kilkukrotnego wyciagniecia pistoletu z kieszeni zadnych efektow nie ma.
Nie, zebym nie lubila Spielberga – lubie chłopaka po “Imperium slonca”. Jeśli umial nakrecic TAKI film, to znaczy, ze jest kims wiecej, niż facetem, który kreci bo AKURAT DOSTAŁ RABAT w sklepie z fajerwerkami.
Odliczanie: 2! 2! 2 dni do wyjazdu. Walizke naprawil niezawodny Leon, po godzinach piastujacy zaszczytna funkcje bycia moim ojcem. Leon potrafi naprawic wszystko, co mechaniczne. Wszystko. Czasami – NIESTETY, ze umie naprawic wszystko, ale w tym wypadku – stety. W tym miejscu jeszcze tylko chcialabym podziekowac wspanialym sklepom, sprzedajacym walizki (w cenie 800 – 1 000 zl), które po pierwszej usterce zamka (czytaj: po pierwszej podrozy samolotem) sa do wyrzucenia – dziękujemy Barracudzie, Galeria Mokotow! Hej!
Walizka jest tak wielka, ze spokojnie wchodza do niej wszystkie trzy psy i mogą się w srodku ganiać. Aha, a ostatnio doszlam do wniosku, kiedy zaczely odstawiac przy mnie rytual porannej toalety (lizanie sobie nawzajem uszu, na przykład), ze biorac pod uwage wizje i fonie, doznania estetyczne sa niemal identyczne z tymi, których doswiadczylam, ogladajac teledysk TATU.
no halo!!
tylko się nie opal za bardzo,wiesz jak pretensjonalnie wygląda się opaloną w końcu pażdziernika po powrocie.
nie no Paczkow sie do Cypru nie umywa, wiem co mowie. Co roku spedzalam tam tydzien na tzw licealnej zielonej szkole… Nudy na pudy. Tzw. rodzimy romantyzn nad zimnym w tym czasie jeziorem i wogole…
i ALE CI ZAZDROSZCZE!!!
GDZIE – to sprawa TRZECIORZEDNA, najwazniejsze 1. Z KIM i 2. PO CO…
Tak wiec:
1. z N.
2. pobyczyc sie NA MAKSA
3. na Cypr (postulowalam Paczków, woj. Opolskie, ale na Cyprze podobno CIEPLEJ!)
poroownanie iscie porazajace – jamniczki i TATU – liryka i estetyka, taa…. ;))) podziwiam… ;))) podobienstwo lezy zapewne w uszach i wlochatosci ;))
a dick… z pewnoscia lubi byc lizany… ;)))
przyzaj sie gdzie lecisz, co?
pozazdroszcze Ci;)
trzy dni to GO..!!! no to jednak sie nie spotkamy na lotnisku..
pamietaj o sukienkach na plaze.., tam nie ma lipy..
Lizac Dicka? Likać… eh!
to znaczy chodzi o to, że też jest fajny :).
nie mówiąc już o Dicku…
lizanie sobie nawzajem uszu jest fajne.