Wyszlam kupic sobie cos lekkiego, zdrowego i pozywnego do jedzenia.
O ksiegarnie zahaczylam niejako mimochodem – i zostalam posiadaczka powiesci psychologicznej, ktorej bohaterka jest kobieta, ktorej siostra chce poslubic seryjnego morderce 13 osob, który siedzi w wiezieniu.
A na pozywny lunch zostaly nabyte chrupki FERRO o smaku chilli.
FAK JU!
Po prostu CWICZE STYLE, prosze przyjsc w przyszlym tygodniu – bedzie Marcel Proust!
Do konca tego tygodnia w menu lumpiata, czy sie komu podoba, czy nie.
Szy ktoś powiedział lumpiata?! Proszę się nie wyrażać… TU SOM NIELETNI
ty n, masz jakiś blog, czy trudnisz sie tylko wyrafinowaną recenzją?
w stanach są tacy co to wszędzie elwisa widzą….u nas widać lumpiatyzm się szerzy…….
no pyszcze, odrobiny wyrozumiałości no… 😉
aż mi się wierzyć nie chce, barbarella.
Jekbym jedną osobę czytał. Ten sam styl, te same sformułowania, tak samo głupawe wpisy.
za dużo się lumpiatej naczytałaś, czy może się z nią po cichu umówiłaś?
a mnie się wydawało, że się nie lubicie.
Chrupki chilli? W każdej chwilli, skoro B. je je…
no… ja to jestem ja, Panie Bullet, tylko zastanawiam się, co z tego wynika? :)) / w końcu nie ja jedna mati chodzę po tym świecie ;))/
Jeszcze dwóch lat nie ma jak z Tobą sie pierdolę jak matka z łobuzem, V-Power95 do mordy podaje a Ty co – PYSZCZYSZ?!?!
Te, Matiz – PO ILU?
Bo WETERANEM SZOS jezdzic nie bede…
Sie przerob na wrotke dla slonia…
GROZISZ mi ????????
no wiesz? po tylu latach…
Jak rozbiejsz moj kolejny zwiazek to ja osobiscie ozenie sie z Toba. I BEDZIESZ JEZDZIC MATIZEM
No mówiłam ci w czym.Uwierz. Zwłaszcza,że jesteś dowodem.
Jest u nas jeden kolega co sie by moze z Toba ożenił, mało pije, no i Wuj Rafał, nie jest żle.
Ja nie wiem w CZYM kobiety to maja… w sensie ZAMAZPOJSCIE… ale osobiscie jestem juz na etapie Moniki z Przyjaciol, ktora to zmywa gary i je popcorn przebrana w suknie slubna… Jak tylko dostane pensje, to kupie sobie suknie slubna z komisu, uzywana, zeby sobie w niej gary zmywac i ogrodek podlewac…
..a ja w sprawie mężczyzn i zamążpójścia….Kobity to maja te rzeczyw genach, ale ci?
Żebyś to była Ty mati…
no i właśnie tego elementu (czyli tytułu) mi brakowało ;))))
czyta się to dobrze, ale nie martw się, nic więcej nie zdradzę, bo ja popełniam każdorazowo morderstwo, jeśli ktoś mi coś powie na temat książki, którą dopiero biorę do ręki ;))
Nie wiem, czy za niego wyjdzie, ale jesli chodzi o KOBIETY i ZAMAZPOJSCIE, to obawiam sie, ze NIC nie jest mnie w stanie zdziwic.
“Brakujacy element” Joy Fielding. Joy, nie Helen (ta od Bridget Jones).
a myślisz, że za niego wyjdzie? ;))))) czytałam to nawet nie tak dawno, ale tytuł zupełnie wywiało mi z głowy….