GLON NIESIEMY, GLON – part III

Wyszlam kupic sobie cos lekkiego, zdrowego i pozywnego do jedzenia.
O ksiegarnie zahaczylam niejako mimochodem – i zostalam posiadaczka powiesci psychologicznej, ktorej bohaterka jest kobieta, ktorej siostra chce poslubic seryjnego morderce 13 osob, który siedzi w wiezieniu.
A na pozywny lunch zostaly nabyte chrupki FERRO o smaku chilli.

20 Replies to “GLON NIESIEMY, GLON – part III”

  1. Po prostu CWICZE STYLE, prosze przyjsc w przyszlym tygodniu – bedzie Marcel Proust!
    Do konca tego tygodnia w menu lumpiata, czy sie komu podoba, czy nie.

  2. aż mi się wierzyć nie chce, barbarella.

    Jekbym jedną osobę czytał. Ten sam styl, te same sformułowania, tak samo głupawe wpisy.
    za dużo się lumpiatej naczytałaś, czy może się z nią po cichu umówiłaś?
    a mnie się wydawało, że się nie lubicie.

  3. no… ja to jestem ja, Panie Bullet, tylko zastanawiam się, co z tego wynika? :)) / w końcu nie ja jedna mati chodzę po tym świecie ;))/

  4. No mówiłam ci w czym.Uwierz. Zwłaszcza,że jesteś dowodem.
    Jest u nas jeden kolega co sie by moze z Toba ożenił, mało pije, no i Wuj Rafał, nie jest żle.

  5. Ja nie wiem w CZYM kobiety to maja… w sensie ZAMAZPOJSCIE… ale osobiscie jestem juz na etapie Moniki z Przyjaciol, ktora to zmywa gary i je popcorn przebrana w suknie slubna… Jak tylko dostane pensje, to kupie sobie suknie slubna z komisu, uzywana, zeby sobie w niej gary zmywac i ogrodek podlewac…

  6. no i właśnie tego elementu (czyli tytułu) mi brakowało ;))))
    czyta się to dobrze, ale nie martw się, nic więcej nie zdradzę, bo ja popełniam każdorazowo morderstwo, jeśli ktoś mi coś powie na temat książki, którą dopiero biorę do ręki ;))

  7. Nie wiem, czy za niego wyjdzie, ale jesli chodzi o KOBIETY i ZAMAZPOJSCIE, to obawiam sie, ze NIC nie jest mnie w stanie zdziwic.

    “Brakujacy element” Joy Fielding. Joy, nie Helen (ta od Bridget Jones).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*