O PSICH ZĘBACH I RENIFERACH

Skrzynka mailowa wprost pęka w szwach od wiadomości od bardzo miłych ludzi, z których jedni przysyłają mi niesamowite kody rabatowe na swój jeszcze bardziej niesamowity towar, a inni – propozycje szalenie opłacalnych pożyczek, których PRAWIE W OGÓLE nie trzeba spłacać, żebym miała za co kupić ten bardzo przeceniony asortyment. Niestety, w miniony weekend zawiodłam i jednych, i drugich, bo w ogóle nie miałam głowy do opłacalnych interesów, bo Szczypawka szła na czyszczenie zębów. Miała pełne badania przed narkozą (wyniki ma najlepsze ze wszystkich domowników, z sercem i nerkami na czele), ale i tak zawsze stres jest. 

Na szczęście poszło wszystko dobrze, najtrudniejsze było NIEJEDZENIE do końca dnia, no i biedactwo trochę się śliniło. Opluła koc, opluła poduszkę, a ja spałam w takiej pozycji, że naciągnęłam sobie jakiś mięsień w okolicach excusez le mot pośladka i cały następny dzień przekuśtykałam jak pirat z drewnianą nogą.

Natomiast przeczytałam, że podobno renifery Mikołaja to KOBIETY – bo faceci renifery zrzucają rogi na zimę, a kobiety – nie. A renifery Mikołaja mają rogi. Czy mnie to dziwi? OCZYWIŚCIE, że nie – jak zwykle do konkretnej roboty zaprzęga się kobiety. A faceci renifery? Leżą za kołem podbiegunowym natrąbieni grzanym winem i odbija im się pierniczkami. A po Nowym Roku wypłacą sobie premie za efektywne zarządzanie i zasiadanie w radach nadzorczych, bo tak skonstruowany jest ten świat i im szybciej w niego asteroida pierdolnie, tym lepiej. Dziękuję za uwagę.

PS. Zapomniałabym dodać – robienie porządków w kredensach NIE MA SENSU. Po pierwsze, to co wyjęłam nigdy nie mieści się z powrotem, mimo że rzekomo powinno być MNÓSTWO miejsca, bo wywaliłam przeterminowane rzeczy. Po drugie, po uporządkowaniu nic nie mogę znaleźć. Po trzecie – i tak nikt nie doceni. Dziękuję za uwagę teraz już definitywnie.

5 Replies to “O PSICH ZĘBACH I RENIFERACH”

  1. One nie tylko są kobietami te renifery. One są kobietami ciężarnymi, bo tylko takie w zimie nie zrzucają poroża – ma to coś wspólnego z utrzymaniem właściwego poziomu wapnia niezbędnego do rozwoju płodu.

  2. Robienie porządków W OGÓLE nie ma sensu.
    A zwłaszcza w bibliotece.
    Od soboty próbuję upchnąć z powrotem te książki, których się nie pozbywam
    i czemu to cholerstwo się nie mieści?!
    Kwestią szukania czegokolwiek w przyszłości nie będę się dołować.
    Przynajmniej przez pierwsze dwa dni.

Skomentuj diabel-w-buraczkach Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*