No więc chwilowo na stanie odnotowuję jednego (1) ciężko obrażonego psa. Z powodu małej operacji fryzjersko – kosmetycznej w okolicach derriere pies się nie odzywa, odwraca tyłem, nie reaguje na swoje imię, stwierdza naruszenie godności osobistej, odmawia współpracy i nie wiem, co teraz będę musiała zrobić, żeby ją przebłagać. Przeprosić za naruszenie Kwiatu Jej Sekretu. Chyba – cytując Psie Sucharki – przynieść do psiej budy na porcelanowym półmisku Rosenthala kulę z nadpsutego mięsa z tłuszczem. Bardzo, bardzo dużą.
Refleksji ogólnoludzkich i politycznych nie chce mi się wygłaszać, bo ograniczam przeklinanie (nie wiem, ile wytrzymam – pewnie niedługo). Dobrze, że przyszła ta paczka z cieniami do oczu (N. spytał, co jest w paczce, to mu powiedziałam, że środki antydepresyjne) – pomalowałam sobie nimi palce i jakoś poszło, ale nie bez ubytków w nastroju (dwa dni, kilkadziesiąt telefonów i maili oraz cztery osoby są potrzebne, żeby uruchomić zablokowane konto pocztowe – po dobroci było to zresztą CAŁKOWICIE NIEMOŻLIWE, a po opierdolu jakoś się udało w kwadrans – nienawidzę takiej mentalności u ludzi).
Słońce było, ale już zaszło. Jego mać.
Za to odkryłam świetny serial, BBC kręcony na Islandii: “Trapped”. Ludzki kadłubek bez kończyn i głowy wyłowiony przez załogę kutra, małe islandzkie miasteczko całkowicie odcięte od świata przez pogodę, do portu przybija prom z dziwnym kapitanem i załogą oraz przemytnikiem ludzi na pokładzie… Bardzo zacnie się zapowiada. Tylko niech nie pokazują lutefiska – dla mnie najgorszy, najbardziej przerażający w serialach skandynawskich i okołobiegunowych jest LUTEFISK. Obym nigdy nie musiała go powąchać na żywo (o jedzeniu nawet nie wspomnę)!…
PS. Aaaaa, no i jest nowy sezon “Boscha”!
Bosch towarzyszył nam cały ubiegły tydzień (pierwszy sezon). Teraz krótka przerwa i po świętach lecimy z drugim.
Zanotowałam wszystkie pozostałe serialowe tytuły wymienione powyżej. Dzięki. Pomogą przetrwać do wiosny (tej prawdziwej, nie kalendarzowej, co ją o kant tyłka można rozbić…).
A tak w ogóle uwielbiam Twojego bloga! Dzięki, że jesteś i byle do przodu 🙂
Pozdrawiam!
Oglądam Trapped i też bardzo mi się podoba. Zetora wypatrzyłam 😀 I przynajmniej tych od rekwizytów mają normalnych, bo domy wyglądają tak jak wyglądają a nie tak jak w polskich serialach – jak z katalogów dekoratorów wnętrz. Po amerykańskich serialach, gdzie po próbce gleby z odbitego bieżnika opony odnajdują mordercę dobrze złapać trochę normalności i popatrzeć na pracę policji przypominającej realia.
Zerknij sobie na Code 100. Wymyślne morderstwa i super duet detektywów – Hobbit Merry i mającyhobbitawdupie Szwed 😉
Mam to samo z tymi dekoracjami! Przysięgam, dokładnie ta myśl mi przyszła do głowy w momencie, jak ten główny policjant siedział u swojego teścia w salonie, normalne stare fotele, na podłodze dywan taki brązowy, miałam dokładnie identyczną refleksję wnętrzarską!
Musiało to być jakieś bardzo ważne dla pod/świadomości ujęcie, bo dokładnie w tym momencie też zdałam sobie sprawę z odrealnienia polskich dekoratorów serialowych 😀
A JEDNAK!
Działają na nas elektromagnetycznie podprogowo!!!
To Ty już wróciłaś? jak ten czas szybko leci!
LECI? Ja bym to określiła o wiele dosadniej (zaczyna się na “Z”, a kończy na “A”).
Ech, ja od miesiąca nie mogę się doprosić o przywrócenie dostępu do bardzo ważnej służbowej skrzynki. Nasze IT rozkłada rączki, bo za obsługę maili w tej międzynarodowej korporacji odpowiadają… Hindusi.
Co mi przypomina fantastyczny serial “Outsourced”, który polecam na chandrę, zgagę, depresję i galopujące suchoty 🙂
https://www.youtube.com/watch?v=afKKlwPLHQ4
Oglądałam “Outsorced” ale wiesz, tam na nich nie można złego słowa powiedzieć, bo oni ciężko pracują i są kompetetni. CZEGO NIE MOGĘ POWIEDZIEĆ o naszych rodzimych leniach śmierdzących z helpdesku.
A Szczypawkę może ciasteczko przekupi?
https://www.facebook.com/newscrusher/videos/1109556435743167/
Ojej, ten piesek chyba ma katarek BO TAK CHRZĄKA!
Dziękuję za pierwszorzędne namiary! Bedę degustować – Hugh Laurie w thrillerze, fiu fiu! (Szetlandy tak, tak – też bardzo klimatyczne! A z chłopaków to mi się podoba ten co gra detektywa Endeavour).
W sensie Shaun Evans? 🙂 Jeden z bardziej przeze mnie wielbionych aktorów i te jego płyty, aż chyba sobie odświeżę.
Mogę podbić pytanie powyżej, bo Tom Hiddleston, szczególnie w wersji hotelowej robi dobrze na psychikę, o dziwo Hugh Laurie też 🙂 No i Shetland wróciło na trzeci sezon, no i Death in Paradise się kolejny sezon skończył, ale można powtarzać 🙂
A The Night Manager widziałaś?