O TYGODNIU JAKIMŚ TAKIM

 

Tak mnie ten tydzień jakoś zmiął i wyżął, że wczoraj wieczorem czułam się jak stary hotelowy ręcznik na mokrej podłodze, taki wytarty, łysawy, z oberwaną lamówką. Albo jak jaka Stefania krokodylem ugryziona. I to nie od tego, że było za dużo roboty, nie. Jak jest dużo roboty, to człowiek tyle nie myśli i się tak nie męczy. Najgorsze jest myślenie. NAJ GOR SZE. Od myślenia człowiek dostaje wytrzeszczu, biegunki i nerwicy, to co się później dziwić, że większość społeczeństwa unika jak może.

We łbie mi dziś dzwoni i w lustrze widzę REDRUM, więc ten. Może sobie po prostu usiądę i poczekam, aż przejdzie.

PS. Kupiłam sobie “Kobietę, która przez rok nie wstawała z łóżka” – ostatnią powieść nieodżałowanej Sue Townsend. To jest myśl – a może się położyć i nie wstawać. Przez rok. Hm.

 

10 Replies to “O TYGODNIU JAKIMŚ TAKIM”

  1. dwie kobiety rozmawiają w tramwaju:
    – wie pani, najgorsze, że człowiek tak ciągle musi myśleć i myśleć…
    – ee, ja tam robię mielone na trzy dni, a potem już sobie sami odgrzewają

    pozdrawiam!

  2. Mam czasem takie szalone marzenie po ciuchu – nic nie musieć, tylko leżeć i czytać, ale zaraz mnie napadają głupie myśli, że Los się zemści, sparaliżuje mnie i faktycznie cały dzień nie będzie nic do roboty poza leżeniem. Więc się zwlekam, powłóczę nogami i udaję ze żyję.

  3. Położyć i nie wstawać… Położyć i nie wstawać… Położyć i nie wstawać… Odkąd to przeczytałam, o niczym innym nie mogę myśleć. To by było nawet lepsze, niż milion w totka. Z milionem trzeba coś robić, poza tym nie dałoby się spać wiedząc, że ktoś może nam ten milion ukraść. Tymczasem położyć i nie wstawać, to takie proste i niewymagające. Cudowna formuła, złoty graal, esencja kwintesencji i absolut doskonałości. Już wiem, kim chcę być, gdy dorosnę. Położoną i Niewstawaną. Amen.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*