O POMIDORACH

 

Wczoraj przyszła burza i zjadła nam we wsi Internet. Ale dobrze, że przyszła. Lubię upał, ale dobrze, że przyszła.

Już wiem, dlaczego tak mi się Wallander BBC-owski podoba – bo jest podobny (w typie) do Tcheky Karyo, w którym się kocham, odkąd obejrzałam „Nikitę” (tę pierwszą, prawdziwą). Mam słabość do blond zakapiorów, okazuje się.

I odkryłam panią Iwonę Węgrowską. Pisałam kiedyś, że boje się Jarosława Kreta? No to chyba jednak wolałabym Jarosława Kreta, niż tę panią. Na oko wygląda, jak bohater filmów science – fiction typu B, który od początku wiemy, że nie jest człowiekiem, tylko nieudolną podróbą, i za chwilę się rozleci i zaczną z niego wyłazić wielkie kosmiczne lichy albo insekty.

Oraz sąsiad sprezentował nam skrzynie pomidorów, niby poczciwa dusza, a DRAŃ. Bo teraz musze je przerobić i upchać w słoikach, no bo co. Mają zgnić? Ja bym je może i zostawiła odłogiem, ale N. bardzo chce domowe przetwory. Męska szowinistyczna mafia. Na pewno są w zmowie z sąsiadem.

(Kiedyś jeden nasz sąsiad zwierzał się malarzowi czy hydraulikowi, co u nas pracował przez kilka dni: „On to wie pan, chyba jakiś sportowiec. A ona? Ona jest DZIWNA. Prawie z domu nie wychodzi” – i niech tak zostanie. Niech wszyscy myślą, że siedzę w ciemnym pokoju i żuję muchy).

30 Replies to “O POMIDORACH”

  1. A mnie się podoba! Czy naprawdę infantylnie musi być zawsze wstęp-rozwinięcie-zakończenie?! Tyle myśli treściwie w małym tekście. No i żywo czuje się charakter tej osóbki.

  2. Dobrego żartu brak na forum, komentarzy również
    ale za to temat ów co nie miara.Drodzy Polacy.Proszę zapraszam do edukacji ogólnonarodowej i nie dajcie się głupocie w wyrażaniu bezsensownych wypowiedzi
    Napisałem to po 6 -50 -tce dobrej dla mnie,ale mierząc IQ kogo przewyższam z Was?
    Pewnie nikogo odpiszecie:).A ten co chce niech się zastanowi.

  3. No cóż, Węgrowska na pewno ma większe cycki niż autorka. A “niż” w funkcji porównawczej z rzeczownikiem piszemy bez przecinka (“wolałabym Kreta niż tę panią”). Polska język trudna język.

  4. Cały tekst to masło maślane, o dup** i o niczym… czyta się jak zlepek przypadkowo dobranych słów. Aż się żałuje, że tutaj zajrzało :F

  5. życie w sieci ma swoje plusy…!parna noc,ty masz też co nieco w krwiobiegu…i nagle natrafiasz na…opowieści o pomidorrro.mam mnóstwo przepisów i pomysłów.proszę bardzo.co komu?a,a gdzie podział się J.Kret?

  6. Nocia na Onecie z nagłówkiem “BOJĘ SIĘ JAROSŁAWA KRETA”, a tutaj dyskusja wyłącznie o pomidorach. Jestem głęboko, głęboko rozczarowana.

  7. Żonka, bardzo smaczne gruszki są w soku pomarańczowym, bo zachowują zimą swój smak (o dziwo).
    Tak z grubsza: zagotowuje się sok pomarańczowy pół na pół z wodą, jeśli ktoś chce to może dosłodzić, wrzuca się obrane i pokrojone w szóstki, ósemki czy co tam kto chce gruszki i się trochę gotuje (jakieś 3 min.), potem zbiera z tego i upycha w słoikach, zalewa tym sokiem z wodą (gotującym), zakręca słoik, odstawia, potocznie mówiąc, dupą do góry i tyle.
    Mając bardzo płodną gruszę przetestowałam wiele przepisów na różne cuda i ten najbardziej podpasował mnie i rodzinie, bo zimą ma się w miarę naturalne gruszki, które można po prostu zjeść lub wykorzystać do przetworów. A sok wypić, czego nie da się powiedzieć o marynacie 😉

  8. Przecier pomidorowy:

    3 kg pomidorów (obojętnie jakie, byle mocno dojrzałe)
    3 cebule
    4 ząbki czosnku
    sól

    – pomidory kroisz na ćwiartki (nie obierasz, nie usuwasz pestek), wrzucasz do gara z cebulą pokrojoną na talarki i obranym czosnkiem
    – zalewasz 1 -1,5 szkl. wody i gotujesz na małym ogniu aż pomidory się rozpadną. Solisz do smaku.
    – potem to miksujesz, wrzący sos przelewasz do słoiczków, mocno zakręcasz i ustawiasz do góry dnem. Zostawiasz do wystygnięcia i gotowe.

    Świetne jako sos do pizzy, makaronu lub baza do pomidorówki.

  9. Ja Ci zrobię przecier!!! Jak jak uwielbiam zapach tych ugotowanych przecieranych pomidorów, to się w pale nie mieści!!! Ja bym mogła przecierać i przecierać… aż same ziarenka zostają, takie suche, i nową chochlę i przecierać i przecierać…!

  10. Ida,daj ten przecier,niech już się upodlę całkiem(choć pomidory mam bezimienne,nie wiem jakiej rasy)A co zrobić z wielką torbą(wyjątkowo nie mówię o sobie)gruszek?Pamiętam takie z goździkami i imbirem od babci,ale mamutka nie wie jak się je robiło.

  11. Przepis na suszone pomidory – testuję co roku, więc obaw nie ma że coś nie wyjdzie

    – pomidory lima lub bawole serca (muszą być mięsiste, z jak najmniejszą ilością soku)
    – oliwa z oliwek (opcja droższa) lub olej rzepakowy (opcja tańsza i też smaczna)
    – czosneczek

    – pomidory przekrój wzdłuż na pół, usuwając te zielone coś przy ogonkach
    – układaj na pergaminie, na blaszce w piekarniku skórką do dołu
    – trzymaj w 120 stopniach przez 2 godz rano i potem 2 godz. wieczorem (operację powtarzasz kolejnego dnia). Ususzony pomidor ma ładny czerwony kolor, jest pomarszczony niczym starcze jądra oraz elastyczny przy zgięciu niczym… (chciałoby się powiedzieć niczym starcze jądra, ale nie mam aż takiego doświadczenia)

    Po ususzeniu wkładasz pomidory do wyparzonych słoiczków, razem z dwoma ząbkami czosnku, można dać trochę suszonej bazylii lub oregano, ale niekoniecznie. Zalewasz wrzącą (!) oliwą, szturchasz pomidory delikatnie nożem żeby usunąć bąbelki powietrza i zakręcasz słoiczki. Nie trzeba pasteryzować. Wystarczy po zakręceniu postawić do góry dnem i zostawić, aż zupełnie wystygną.

    Mam jeszcze przepis na bardzo smaczny i łatwy do zrobienia przecier pomidorowy, więc jak jest życzenie to zapodam

  12. ja suszę w słonecznym piekarniku przez wiele godzin w małej temperaturze. teściowa zarażona manią suszy w suchowarze do grzybów (czy jak to się nazywa).
    Do innych przetworów jeszcze nie dojrzałam (te słoiki…. a fuj)

  13. Właśnie!ususzyć,ale ja jestem taką mocno dyskusyjną boginią domowego ogniska,nie wiem jak się to robi.Pytałam kuzynki,ona ma autentycznego italiańca za męża.Powiedziała mi,no jak?normalnie:-)na firance rozpiętej na drewnianej ramie,na słońcu.Spoko,tylko ja mieszkam w kraju kwitnącego ziemniaka,nie w Apuli.To dajcie przepis na jakieś dobre przetwory z pomidorów(kurwa,po czterdziestce zaczynam używać takich wyrazów jak przetwory:-))))))palnąć se w łep)

  14. pomidory ususzyć (posypując nieco solą w czasie tego procederu). Sposób przetwarzania nieuciążliwy i nieabsorbujący, a jakże miły dla podniebienia….

  15. Nie to żebym nie lubiła osobiście przerabiać pomidorów, ale czy TEN który pragnie przetworów nie mógłby ich zrobić? Ty zaś byś później konsumowała wspominając słońce Hiszpanii, nie mącąc swej przyjemności wspomnieniem gorących garów ze słoikami.

  16. różowy? czy to nie przesada? kojarzy mi się z kolorem ścian pewnej wiejskiej chałupy, która kiedyś kupiona przez moich rodziców czekała na remont.. no tak, ale to może od tego żucia much?
    PS. nie pisać , że to afgański kolor piasku obsikanego przez zwierzynę… No, różowy to jednak różowy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*