O CZERWONYM CURRY


No dobra. Wykończyłam Ally, a ona mnie – w skrócie: wykończyłyśmy się nawzajem i musimy teraz od siebie odpocząć jakiś czas. W zastępstwie padło na Nancy Botwinę.


Śnił mi się słoń.


Czerwone curry za mną chodzi. Zjadłam raz, zjadłam drugi – nie pomogło, nadal się wlecze. Pewnie chodzi o jakieś niedobory (mózgu, jak zwykle).



0 Replies to “O CZERWONYM CURRY”

  1. A dziękować, dziękować. Trawka była na liście do obejrzenia, ale brakowało motywacji. Teraz czuje się przekonana 🙂

    I za cholerę nie wiem czemu mnie tak durnowato zdublowało z poprzednim komentarzem…

  2. A kto zacz ta Nancy, jeśli wolno spytać? Bo jeśli jest to pani, którą się lubi, lubiąc Ally, siostrę Jackie i Tarę, to tym bardziej chcę ją poznać.

    A liście kaffiru suszone do kupienia bez problemu w każdym supermarkecie, a świeże zamrożone w Kuchniach Świata. To tak bajdełej.

  3. A kto zacz ta Nancy, jeśli wolno spytać? Bo jeśli jest to pani, którą się lubi, lubiąc Ally, siostrę Jackie i Tarę, to tym bardziej chcę ją poznać.

    A liście kaffiru suszone do kupienia bez problemu w każdym supermarkecie, a świeże zamrożone w Kuchniach Świata. To tak bajdełej.

  4. Z Siostrą Jackie się zaprzyjaźniłam już jakiś czas temu – BARDZO w porządku serial. I “United States of Tara” z Toni Colette.

    Jak to – jakie sukienki pojadą. TE NALUŹNIEJSZE.

  5. Nancy jest bardzo przyjemną alternatywą dla neurotycznej Ally 😉

    pozwolę sobie też polecić inny serial o “nie do końca zwyczanej” babce – Nurse Jackie. Wielką fanką jestem.

  6. Oczywiście, że nie chodzi o żaden sygnał ostrzegawczy, a właśnie o “zastanów się nad samym sobą”. Bo Barb, przyznaj sama czy zastanowiłaś się już, które sukienki spakować do walizki? Wszystkich na wakacje nie dasz rady zabrać, więc jakby nie było robota planistyczna jeszcze przed Tobą.

  7. Te liscie pochodza z drzewa kaffir lime, wiki mowi, ze po polsku to papeda (jak to czlowiek cale zycie sie uczy jezyka oczystego…). Mozna kupic suszone albo pokrojone i w sloiczku, tyle, ze nie wiem, czy w Polsce tez.

    Dla mnie to jedno z najprostszych, najszybszych do zrobienia i najsmaczniejszych dan, w ddoatku w roznych kolorach 🙂

Skomentuj bleeeee Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*