CZY JA TU PRZYSZŁAM Z PIESKIEM, CZY BEZ PIESKA?

 

(Pani Beato, jak można zapomnieć, czy się przyszło z pieskiem, czy bez pieska?… To jest niepoważne, ja rozumiem: jeden mąż, drugi maż, trzeci mąż, w tym Wajda – to jest trochę roboty, w dodatku wielbicieli bez liku, ale żeby o psie zapomnieć?… To się nie godzi. Nie i już)

 

(No dobra, dobra, przecież wiem, to nie pani Beaty wina, to jakiś idiota scenarzysta jej napisał. A pies był wtedy z Murzynem).

 

Piesek Szczypawka prezentuje się nienagannie w nowej fryzurze. Natomiast ja dalej rozczochrana. Ale jakoś nie mam filingu na zmiany. Zawsze można związac gumką.

 

Lawenda w donicach nie przeżyła zimy i w końcu poddałam się i pozwoliłam usunąć smutne kikutki. N. postawił w tym roku na bambus. Czy to nie wygląda, jakby w donicy siedział Fragles?

   


Drugiego Fraglesa pilnuje żaba:

 
Weszłam ostatnio w "Co ludzie powiedzą" i chyba troche sie zakochałam w Powolniaku. NIe jest to tak głebokie uczucie, jakim darzę Grześka House,  oczywiście, ale ma cos w sobie, jakiś zwierzęcy magnetyzm. Choć chyba nei jest gorącym zwolennikiem równouprawnienia kobiet. W ogóle nie jest gorącym zwolennikiem niczego, co nie jest bekonem. Ale lubie jego riposty.

Voila! I ani słowa o jedzeniu 🙂

(No dobra, był BEKON, ale sie nie liczy, bo to bekon Powolniaka).

40 Replies to “CZY JA TU PRZYSZŁAM Z PIESKIEM, CZY BEZ PIESKA?”

  1. Teksty z Hiacynty do dziś krążą po salonach. “Ona znów będzie na mnie śpiewać!” 🙂

    Ale nie mogłam przeżyć odcinka bez głębokiego współczucia dla Ryszarda…

  2. My family, no ba, rodzinka, jak z mojego obrazka. Nie zdziwię się, jak mój synek materialista sprzeda któregoś dnia wszystkie organy na allegro i zostanie z samym kciukiem. I uwielbiam ten motyw z łózkiem rodziców “To łózko od kilkudziesięciu lat nie wie co to seks”, tak córeczko 😉 Normalnie odbicie w lustrze i to nie krzywym. To rzeczywistość jest krzywa. ;-))

    Naszyjnik z bobu, ekologiczny, new age, , nowa kolekcja pod tytułem “Zasiej komuś bobu”. Robale ktoś już wystrychnął na dudka i zostały po nich dziurki.

  3. Temat brytyjskich serialii komediowych wciąga… jak chodzenie po bagnach!!

    Hiacynta zdecydowanie rządzi!!! Ale poza nią uwielbiam “GOOD LIFE” (nie znam tłumaczenia) czy MY FAMILY albo “AS TIMES GO BY”. To z klasyków. A z nowszych to COUPLING u nasz tłumaczone jako PARA DO PARY, coś takiego jak FRIENDS tylko bliżej nas, bardziej europejskie niż amerykańskie – stosunki damsko-męskie pokazuje rewelacyjnie, no i ten humor sytuacyjny 🙂

    o seriach bardziej sensacyjnych lub obyczajowych nie będę już mówić, bo zaraz kłania się Przekręt (Hustle) czy Budząc zmarłych itd… można bez końca. Radzę NIE WCHODZIĆ na amazon.co.uk (BBC SERIES) – ani portfel ani karta kredytowa tego nie wytrzyma!

  4. “A ktoś tu w ogóle pamięta “Pan wzywał milordzie”? Hiacynta to klasyk, ale milord też mniam mniam.”

    No ba. Pamięta, ma w domu i nawet powtarza sobie co jakiś czas. I zaraża innych. Stare seriale BBC rządzą!;)

  5. Aaaa! Uwielbiam “Co ludzie powiedzą”!
    A tak bajdełej, kupiłam nasiona bobu i nie wiem, ale one mają dziurki, chyba po robalach. Czy można takie posiać? Czy wzejdą? A jak wzejdą, to będą miały normalne strąki, czy robaki, pozawieszane na pędach?
    Uprzejmie proszę o szczerą odpowiedź…

  6. Kurde, w sumie to takie smutne z tymi wycieraczkami. Wiecie, ja tez nie bardzo lubię ludzi. Tzn bardzo lubie, ale zawsze coś przeskrobią… no i sie nie da, nie? Ale tu chyba ma zastosowanie krzywa Gaussea. W kazdym społeczeństwie jest taki sam procent debili/lek, przyzwotych/tek, fajnek/ych, intelektualistek/ów, kłamców/ek ;), wiec to chyba tylko kwestia skupienia wokół siebie tych odpowiednich. Eh.. powiedziała co wiedziała naiwna Wampirella, która mimo wszystko nie zamierza zakupywać nowej trendy wycieraczki. Bo… co będzie jak przyjdzie ktoś fajny?no… chciałabym :).

  7. Bill Bryson czeka na mnie grzecznie w księgarni 😀 Jutro lub w sobotę go odbiorę i przed drzwiami pokoju położę barbarellową wycieraczkę ;] I tylko zza tych drzwi będę się śmiać, ale to tak upiornie, głęboko i w ogóle, zwłaszcza to w ogóle.

    Dobrze, że ten bambus jest w doniczkach, bo walczylibyście z N. z nim tak, jak Alicja Chmielewskiej w Szwecji 😀

    A u mnie ugory w skrzynkach na balkonie, ale jakoś nie mam weny.

  8. No a czego oczekiwałas po molu? wiadomo,że zrzeda i lekko nie będzie.
    Ale to dobrze,że rezygnujesz, przy Tobie nie miałam szans, a teraz… kto wie???

    Wiosenny promyk Słońca w serce wpadł,
    Bo mały ktos i miły serce skradł,
    Nie szkodzi nic, że serce może przeszyć ból,
    Wybrankiem moim jest… książkowy mól!

    Dobra, Barb, ide wziąc prysznic

  9. Dlaczego nie ma o jedzeniu? DLACZEGO NIE O JEDZENIU?!?! ja tak kocham własnie o tym :(. To jak nie było to ja dam – wczoraj w nocy był makaron z brokułami, serem, dziesięcioma czosnkami i BOCZKIEM! mlask mlask

    A Fraglesy, mimo iż w takim pałacowym ustawieniu to zywcem z Mapetszoł! Przynajmniej nie czuje sie człowiek sam taki na werandzie, nie?

    Ja najbardziej jednak kocham Bukietową z jej słodkimi minkami i zalotnymi spojrzonkami. Sam czar i wdzięk!

  10. Ja nie wiem, jak on sie nazywa!
    Wpusciłam do doniczki kompletnego anonima! Nie byliśmy sobie przedstawieni, a od soboty go karmię!…

  11. Tak, na tym blogu odprawia się marketing szeptany. Już zakupiłam dr Housa, książki Clarksona, ksiażki o duchach i życiu pozagrobowym, szminki w Soraya, chrzan, bekon, i myślałam o butach Emu, a ale uzależniłam sie od Butyku, tak, ta strona wpędza mnie w tarapaty finansowe, a teraz jeszcze ten BAMBUS,jak z Muppet Show.

  12. Tak, tak – podaj dokładny adres, żeby wszyscy chętni mogli zdobyć tego bambusa. Już sobie wyobrażam te tłumy za ogrodzeniem i te wyścigi.

  13. weź spróbuj lody Daim w McDonalds z polewą czekoladową. odpadłam.
    (chociaż Ty ze słodyczy to pewnie preferujesz śledzie…)

  14. Wiedziałam, że mól spożywczy znajdzie jakis pretekst, by rzucić okiem na bekon. :-))

    P.S. Fragles,jak bum cyk cyk.

  15. Nie wiem, czy chora z nienawiści, ale zastrzegłam sobie dziś, że moge byc lokalnie gwałtowna. Jak burze. Bo cóś mnie nosi.

    (A Murzyn z psem to przecież dramatis persona!)

  16. Murzyn, bambus, to są jakieś słowa niedopuszczalne w ustach Postpostmodernistki. Może jeszcze sobie asfalt na podwórku walniesz ? Takimi niedopowiedzeniami posługują się wyłącznie ludzie chorzy z nienawiści, którzy knują pod płaszczykiem. Którym chyba nie jesteś wszak ?

  17. A to mi nie przyszło do głowy. W oryginale jest Onslow.

    Ale popłakałam się wczoraj ze smiechu, jak Onslow czytał Financial Times, zeby na bieżąco sprawdzać kondycję gospodarki, czy nadal gospodarkę na niego stać. Piekne są te jego teksty.

Skomentuj pia Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*