PORY ROKU – PRZEDZIMIĘ

 

Po pierwsze chciałabym poinformować, iż dziś mój penis intelektualny znajduje się w zwisie. Żeby to było jasne.

 

Po drugie – od kilku dni chodzi za mną królik z plasteliny.

 

Od soboty co włączę Trójkę, to trafiam na rozmowę z panią, która zrobiła film o króliku z plasteliny. Królik ma na imie Esterhazy, pochodzi z Wiednia i jedzie do Berlina szukać żony. Nasłuchałam się o nim tak, że teraz już musze go zobaczyć w kinie, bo mnie krew zaleje. Podobno na Esterhazego poszło 150 kilo plasteliny.

 

Tymczasem w Zakopanem śnieg, w Gdańsku Armagedon, mój pies jest gruby jak świnia wietnamska, a ja za chwile tez będę, bo jakoś nie ciągnie mnie do dietetycznych sałatek w taka pogodę.

 

Co innego wątróbka na maśle w musztardowej panierce.

 

Czy to by nie było cudnie, przesiedzieć całą jesień i zimę w domu i dostawać tylko podawane na kiju przez okno jedzenie i nowe filmy na DVD?

 

(Na DVD, bo wczoraj próbowałam obejrzeć „Ja, robot” na Polsacie. Nie dałam rady. Podczas drugiej przerwy na reklamy jebnęłam pilotem o ścianę i poszłam spać. Te przerwy na reklamy są dłuższe, niż odcinek filmu pomiędzy nimi! Tego sie nie da oglądać! Oraz, że tak sobie pozwolę zagaić nieśmiało o skuteczność tych reklam, bo ja byłam tak wkurwiona, ale to TAK wkurwiona, że nie pamiętam ANI JEDNEGO reklamowanego produktu. Co próbuję dać szanse telewizji, to ona mnie kopie w podbrzusze, że tak powiem).

 

15 Replies to “PORY ROKU – PRZEDZIMIĘ”

  1. Ja to zwykle podczas reklam zapominam co oglądam.
    I dodam jeszcze że moim marzeniem jest zapadać w sen zimowy 🙂
    Ewentualnie mogę nie wychodzić z domu od dziś do powiedzmy tak kwietnia. O ile tylko będzie internet. I wypłata na koncie w terminie 😀

  2. Zrezygnuj z TV na kilka miesięcy (tak, jest to możliwe) i potem ot tak, pilotem jebniętym o ścianę, włącz i gwarantuje, że bloki reklam będą dla Ciebie jak mini serial, choć z beznadziejnymi aktorami, fatalną fabułą (identycznie jak w M jak…) to nie będą tak Ci już wkurwiać i nawet z przyjemnością obejrzysz bloczek 😉

  3. Matkobosko i dlaczego Wy wszystkie tak się męczycie z tą telewizją, to nie wiem. Ja porzuciłam telewizję, będzie już ze dwa lata i naprawdę nie cierpię na niedoinformowanie z kraju i ze świata, wszystkie najnowsze i najstarsze filmy oglądam w porach przez siebie wybieranych i jestem WOLNA!
    A na półkę po telewizorze wstawiłam duże książki, co się nigdzie nie mieściły.

  4. Od mamy n-kę zapomniałam, co to są reklamy. Filmy nagrywamy. Primo, później można obejrzeć o dogodnej dla siebie porze. Secundo, przy odtwarzaniu przewijamy reklamy (i plansze wszystkich wytwórni, producentów i krewnych królika Esterhazego) z przyspieszeniem 64x.
    Tertio, zawsze można zatrzymać, jak trzeba pójść, np. odebrać telefon, do kibelka czy tam kto chce. Albo cofnąć, gdy się nie usłyszało, bo stado potomstwa akurat darło ryja.

  5. Ha w podbrzysze, i co sie dziwić zwisowi? ZWISOWI INTELEKTULANEMU WINNA JEST TELEWIZJA i REKLAMA – to jest transparent, dlatego dużymi.
    Na pocieszenie dodam, ze wali wielkim rykoszetem twórców swoich.

  6. Przez reklamy też nie oglądam już filmów. Przy pierwszej idę zrobić kawkę lub herbatę ale przy drugiej mała drzemka i budzę się po filmie akurat jak mąż wyłącza tv.

  7. te przerwy sa dla matek polek. wiem, bo sama jestem. taka przerwa reklamowa starcza na wykapanie malego dziecka, nakarmienie go, przeczytanie bajki o czerwonym kapturku i utulenie do snu – luzik. i mozna wrocic spokojnie na filmik. nastepna przerwa jest na zrobienie prania, uprasowanie 5 koszul meza i przygotowanie salatki z tunczyka i grzanek czosnkowych…
    ale fakt, czasami ulatuje co to byl za film…

  8. Mi w czasie bloków reklamowych na Polsacie czy innym TVNie zdarza się zapomnieć, jaki film/serial/program oglądałam. Te reklamy to chyba tylko po to, żeby człowieka cierpliwości nauczyć, albo wyprowadzić z równowagi. Innych właściwości nie dostrzegam.

  9. reklamy w czasie filmow to czysta masakra na ukladzie nerwowym oraz miesniu sercowym, i jeden z powodow, z ktorych pozbylam sie telewizora 🙂
    a z tym kijem z zarciem i DVD… ah, jakze by bylo pieknie, nawet zima dala by sie lubic… piekny projekt!!!

  10. Ja też jestem fatalnym odbiorcą reklam. nie wiem co i na co (ok, poza wszami i gnidami, urinalem i podpaskami). aaa, jedna reklama ostatnio rządzi. Ta z psami z rozwianymi uszami, “motylem jesteeeem” 😀 Ale nie wiem co reklamują, pewnie samochód.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*