O ZUPIE

 

Żona do męża:

– Jesz tą zupę?… Bo jak nie, to doprawię, dodam śmietany i dam psu!…

 

Jedziemy, słuchajcie.

Mam program napięty jak spódnica na tyłku Cuddy.

Przechodzę na dietę galicyjską – czyli, jak już wspominałam, jedzenie często, dużych porcji, samych pyszności, wszystko popijane winem.

 
(Mam nadzieję, ze te dyndasy nie zamkna znowu Barajas, bo spadły 2 cm sniegu i jest minus jeden, czyli ZIMA STULECIA).

11 Replies to “O ZUPIE”

  1. Scenka rodzajowa z udzialem MOJEJ rodzinki.
    Udzial biora ;mama(czyli ja),tata(czyli moj ślubny),dziecko(czyli wspolnota nasza).

    Dziecko – Ja juz nie moge,nie zjem wiecej!!!
    Tata – Jak juz nie zjesz to zapytaj mame,jesli mama nie chce daj psu .
    Mama – yhhhh… :/

    Ladna hierarchia ??? 😀

  2. Autentyk analogiczny do śmietamy i zupy.
    – Kochanie zjesz mielone, bo pies nie chcial… – moja matka zagadnęła czule do ojca pod namiotami.

Skomentuj Krokodyl Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*