O WŁOSACH I PAJĄKU W UCHU

Krówa żesz.
Na dobry początek dnia upierniczyłam sobie kawa mankiet koszuli.

Idę w piątek do fryzjera. A co! Hanka przyjeżdża i nie będzie mnie takiej oglądała – wyglądam wypisz wymaluj jak ten taki z Rodziny Adamsów, co składał się wyłącznie z włosów. MAM DOSYĆ, ze jak się spotykamy we cztery, to one we trzy sa piekne, a ja inteligentna.

Chwilowo mam tak bojowy nastrój, ze jak mi nie przejdzie, to opitole się na wczesną Nenę (po czym małżonek spakuje mnie do tobołka, wystawi za drzwi, wsadzi za biustonosz 20 złotych i życzy szczęścia na drogę).

Nooooooo powiadam państwu… TAK MI SIĘ NIE CHCE, ale to TAK… Że az normalnie ucho mi się chyba zatkało od tego wszystkiego (kolega z roboty: „A jeden facet miał normalnie w uchu pająka”; Mój mąż: „A może ty masz PAJĄKA w uchu?” – aaaa!…).

Eeetam… Ide po kawe i do roboty.

0 Replies to “O WŁOSACH I PAJĄKU W UCHU”

  1. e tam pająka i żuka, SKORKA się miewa w uchu o! takie coś co popularnie dzieci zwą szczypawicami, one ponoć lubią do ucha włazić namiętnie… a tak btw. kod swvuj czyli jestem swuj, czy svuj? 🙂

  2. Pisałam na ten nr gg, ale Barbarella chyba nie czyta albo nie dojszło. No to ja powtórzę, tak nieco obok tematu:

    Nie będę Ci tu opowiadać, żebyś wydała książkę, to już słyszałaś. Natomiast powiem Ci tak – Invasion nie da się oglądać po nocy. ale cieszę się, że Pudelek się podoba 😉

  3. qracj – taki kod mi się wylosował. I nie wiem, czy to znaczy w skrócie: qrwa, racja!, czy, niezbędna qracja.
    Ja też musze iść do fryzjera, bo sobie przydeptuję włosy i od tego przydeptywania wyglądam nieco ścierkowato. I w dodatku jak świeży topielec z powodu karnacji…

Skomentuj daga Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*