EAU DE GARLIC

Jaki straszny poniedziałek. Nie dosc, ze PONIEDZIAŁEK, to jeszcze smierdzę czosnkiem.
Z okazji sobotniego grilla zjedliśmy chyba po kilogramie czosnku.
Mój mąż wraz z mężem Ewuni popili to jeszcze skrzynką wódki, no bo co, prawda.

W sumie, Ewunia z mężem przyjechali do nas zasadniczo odebrać miecz z naprawy.
Miecz oczywiście został.

Ten czosnek nadal we mnie przebywa – CZUJĘ GO.

25 Replies to “EAU DE GARLIC”

  1. A mi wszystko wisi. 😉
    P.S. otomana bardzo ładna. A to miłe wyglądac lepiej bez ubrania niz w…a otomana to sugeruje.;-)No cóż, sukienka z sugestią, to bardzo wyrafinowane. 😉
    Tyle kobiet jest zmarszczonych, skrzywionych, kąciki ust mają wyciągnięte w dół, a i tak mają w sukienkach otwory na głowę, by się wstydziły.
    Świetna kobieta, to kobieta z jajem (przepis mojej prababci ;-).

  2. dajcie spokój.
    taka nędzna prowokacja, doprawdy.
    różnie ludzie próbują zwrócić na siebie uwagę a ponieważ Nie-Baśkę wszyscy chwalą i lubieją, to tentu próbuje sposobem.
    No błaaagam was…

  3. przyznam czytam rzadko, ale zmian nie widze, jeden nieszczesliwy sobie tlumaczy, a raczej majaczy, stary za mnie wyszla, za mnie,

    ps. no to co na miecze, czy spadasz

  4. ze starości , za mąż?? nosz kurde…:)
    pozatym baśka, jak na otomane to wygladałaś zajebiscie, noo, nawet z tym zwisajacym ramieniem..ale ono chyab na innym zdjeciu było…. btw kot był boski…

  5. i na dodatek jeszcze zwisajace ramie! wez!juz nie przesadzaj!
    kurde, Ty to, kurna, wszystko musisz miec, tak?
    ps. a pamietacie jak sie Fisch z Ally makbil podniecal podramiennym zwisem?

  6. A, bo sluchajcie – ta osoba co grzecznie wyrazila swoje zdanie – na ktore ja NIEGRZECZNIE ODPOWIEDZIALAM – to bylo wlasnie takie oto grzeczne zdanie pod zdjeciem, co se Zebra wywiesila ze slubu:

    “Baska, umowmy sie ta sukienka to zupelny niewypal, ani kroj ani dlugosc, nie mowiac juz o kolorze. Zeby chodzic w sukience bez rekawow powinnas troche pocwiczyc na ramiona bo widac ze juz nie ta mlodosc. Ale nie martw sie wszytko da sie jeszcze naprawic. Pzdr.”

    Tak? No przyszla sobie z czelusci internetu i grzecznie wyrazila zdanie po prostu. A ja sie czepiam!

  7. Mnie juz NIGDY nie ma na GG, bo mi wytli!…

    A co do miszcza cientej riposty, to… Chyba dopoki nikomu nie kaze placic za czytanie siebie oraz ogladanie siebie, to spoko, nie? Raczej moge sobie zalozyc co chce, wygladac, jak chce oraz napisac, co tam sobie uwazam w danej chwili.
    Oprocz bloga zaposiadam jeszcze chłopa, dom, a wlasciwie dwa, megajebitnie wysysającą z czlowieka soki ostatnio pracę, psa (ktory nb. nie chce jesc – JAK NIC CHORA!), zycie towarzyskie, znajomych z poprzedniej pracy oraz chałtury. A urlop dopiero od 25-go, cholerka.

  8. bardzo mnie fascynuje, jak ludzie wiążą jakiekolwiek zmiany z “zamążpójściem”, czyli z wydaniem się za faceta, z którym żyło się przez ostanie “n” lat i w związku z którym NIC kompletnie się po ślubie nie zmieniło

    tak jaby Twoje życie nagle się, wiesz, ZUPEŁNIE ODMIENIŁO, bo WYSZŁAŚ ZA MĄŻ (w domyśle straciłaś polot, gust, intelignencje, bo podpisałaś jakiś papierek, nie?)

    gdzie i kiedy jedziesz na tę plażę i czemu nie ma Cię rano na GG????

  9. wiecie co ludzie, nie rozumiem was
    dziewczyna ma dosc, jest zmeczona, jak wielu z nas ciezko pracuje, a wy jej tu jeszcze szpile ze polot stracila…
    pamiętnik jest po to, zeby go pisac zawsze, a nie tylko wtedy gdy sie ma polot i dobre samopoczucie. od co

  10. No i ten Twoj ostatni, bardzo niegrzeczny komentarz na blog-u Twojej siostry. Czytam czasem Twoj pamietnik i to z przyjemnoscia. Uwazalem ze jestes inteligentna osoba ktora konstruktywnych krytyk sie nie boi a tu… Nie tylko oburzenie ale i obrazanie osoby ktora grzecznie wyrazila swoje zdanie. No ale nikt nie jest doskonaly (nie tylko fizycznie)

  11. Wiesz co, Baśka – ja nie wiem, czy to ma bezpośredni związek z Twym zamążpójściem – ale od jakiegoś czasu (od tego pójścia mniej więcej) – Twój polot spadł drastycznie, a tworzone prze Cię teksty straciły dawną błyskotliwość.
    Nie przemawia przeze mnie złośliwość – ani nawet złość – jeno czysty zmysł obserwacyjny.
    Nie wiem…może zrób sobie rzeczywiście przerwę, może to nie mąż – a brak urlopu – polot Ci wysysa?……
    Nie wiem, w każym razie – zrób coś z tym, bo odechce mi się wchodzić tu czytać Twojego bloga!!!

Skomentuj Anerite Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*