TĄ DE SZIĘ

No wiec…

Wczoraj przywital nas wieczorem ostrzyżony piesek…
Nawet niebrzydki…

TYLKO, ZE TO NIE JEST MELA.

Najtrafniej to ujal N.: „Ladny piesek, ale STRACIL KLIMAT”.

No nic. Troche się nie mogę pozbierac.

Mam nadzieje, ze jej to wszystko ODROSNIE, i wtedy JUŻ NIGDY WIECEJ ZADNYCH FRYZJEROW.

Z dawnej Meli zostaly tylko oczy, ale w obcej twarzy. Gdzie mój sliczny, latajacy dywan?…

0 Replies to “TĄ DE SZIĘ”

  1. Co jest? Coś przeoczyłem? OŚLEPŁEM może? No bo ja tu nijak ZADNYCH zdjęć podmiotu dyskusji nie widzę.
    Wiec Baśka, uracz nasz WSZYSTKICH zdjęciami nowgo designu Meli.
    Wtedy pogadamy wszyscy, nie tylko przyjaciele Królika, to znaczy Meli….

  2. też widziałam zdjęcia. mela ma kryzys jak każda baba po kiepskim fryzjerze. jest wściekła i wstyd jej jednocześnie. a najbardziej nienawidzi was, Baśka, że jej to zrobiliście.

  3. Mela jest teraz BARDZO LADNA I RASOWA. I chyba najlepiej swiadczy o tym fakt, ze Calka ja zaaprobowala. Chyba wreszcie do niej dotarlo, ze to co kolo niej lazi to nie dywan na nogach tylko TEZ pies.

Skomentuj Barbarella Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*