PRZEPRACOWANA JESTEM

Chcialabym taką wysublimowaną zabawke, o ktorej slyszalam, ze robią takie. Chodzi mianowicie o gadżet, który wrzucony do wody DZIESIĘCIOKROTNIE powieksza swoja objetosc – dla mnie czad! Bralabym tego cale garscie na nudne konferencje albo szkolenia i wrzucala do kaw i zup wspolpracownikow oraz ludzi mi calkowicie obcych, acz sympatycznych. Niesympatyczni nie zasluguja na takie fajne atrakcje.

Atoli, SANEPID czy jakas inna swołocz przyczepily się do ww. gadzetow, jakoby stanowily zagrozenie dla dzieci. No bo tak: kupujemy potomkowi w dobrej wierze krówke czy inna owieczke, w celu pogladowo – edukacyjnym. Potomek, zwlaszcza nieletni, pierwsze, co robi, to połyka daną krowke lub owieczke. I co dalej? Ano, następuje scena rodem z filmu ALIEN- 10 – krotne nadęcie się owej krowki / owieczki oraz poród przez klatkę piersiową nieletniego. Nie wiem, jak krówka po takim zabiegu, ale potomek zdecydowanie wymaga generalnego remontu – zszycia albo wymiany na nowego.

Wiec na razie musi mi wystarczyc ten breloczek, co Mlodazebra na niego poluje. Ten, co wiecie. Naciska się go.

PS. Widzialam japonski RING. Aaaaaaa!… AAAAAAAAAAAAA!…

0 Replies to “PRZEPRACOWANA JESTEM”

  1. fakt jest faktem – pomyslowosc dzieci podobnie jak liczba sposobow wchlaniania przez nie rzeczy roznych, dziwnych i niebezpiecznych poniekad – nie zna granic ;)))

  2. na te zebrania, baśka, to lepsze byłyby sztuczne kostki lodu, co też pęcznięją. Na dodatek są wielokrotnego użycia, bo można je ususzyć, a potem znów napęcznieć.
    fajne co?
    Pokażę Ci

Skomentuj hanka Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*