NIE MAM DZIS NAJLEPSZEGO HUMORU

Jak mawiali Inkowie – wszystko przemija, nawet najdluższa żmija. Nadsztukowany weekend tez, niestety.

Dla odmiany, pochorowala się teraz Calineczka – przez dwa dni prezentowala objawy akordeonu: najpierw robila się krotka i gruba, a pozniej – dluga i… tez gruba, bo zapasiona przez mojego rodzonego ojca jest nieslychanie.

Pozniej ja zaczelam prezentowac objawy akordeonu. Wlasny obolaly zoladek weszyl po domu w poszukiwaniu lekarstwa – wreszcie NAMIERZYL, moimi rekami rozszarpal i zezarl pol bombonierki “Pasjonata”. Jasne – czekolada. Pomoglo, a ja oswiadczam, ze “Pasjonata” nie dosc, ze uratowala mi zycie, to – o dziwo – jest to pierwsza jadalna bombonierka made in Wedel, który dotychczas kojarzyl mi się z omulałymi, twardymi jak kamien ohydnymi czekoladkami w metalowych pudelkach. Ladnych zreszta, wiec wielokrotnie kupowanych dla reprezentantow krajow odleglych, i za kazdym razem wstydzilam się, kiedy otwierali i czestowali czekoladkami, które wygladaly jak jedyna pamiatka pradziadka po czasach kolonialnych.

Melania obejrzala powstajaca posiadlosc. Bardzo duzo wąchania jak na taki nieduzy latajacy dywan – chyba się jej podobalo, zignorowala z prawdziwym dostojenstwem kundle dwoch sasiadow, a najbardziej jej się podobal row, wykopany przez elektryka. Ja się na budowach nie znam, ale kazda kolejna ekipa, która się pojawia, zaczyna prace od wykopania gdzies jakiejs dziury. Staropolski rytuał zadomowienia, czy co?…

Zycie jest TAKIE niesprawiedliwe – dzis rano skonczyl mi się plyn do soczewek kontaktowych. W aptece naprzeciwko nie ma. Nie chce mi się isc do okulisty. Będę trzymala oczy w szklance przy lozku, nawpada mi tam robakow, zaraze się jakas okropna choroba, zwariuje, uciekne do Gliwic, zamieszkam na dworcu i będę jadla odpadki z kosza na smieci i rozmawiala z dworcowymi golebiami.

I nikt, NIKT, nigdy, nie będzie mnie szukal…

0 Replies to “NIE MAM DZIS NAJLEPSZEGO HUMORU”

  1. O, Godiva… O, Leonidaski! A ja i tak najbardziej lubie te mleczne w ksztalcie owocow morza, mniam mniam 🙂
    Ale nasz mleczny Wedel i tak jest najlepszy.
    No – MOZE za wyjatkiem prawdziwego, angielskiego Cadburry’s.

  2. Czekolada..Mniam, mniam..Najlepszy lek na kazda chorobe.. Zwlaszcza zima.. I zgadzam sie Belgijskie sa bardzo mniam..Prawie tak dobre jak moja szarlotka co ja w weekend pieklam …))

  3. Nic się nie martw, jak się już zaśmierdzisz na dworcu to Cię Pyza znajdzie, ona zawsze lubiła wynajdywać najróżniejsze zakopane i już zgniłe ptaszki czy też skruszałe szczurki sprzed dwóch miesięcy. Znajdzie i Ciebie, bez obaw. Tylko się wykąp zanim przyjdziesz na obiad do domu.

  4. MNIE sie gmatwa
    VAGALUME sie nie gmatwa
    a Tobie Haniu racje przyznaje co do zasmiardywania

    nie lubie sie zapuszczac, zwlaszcza intelektualnie…

  5. Ba. Tobie to wszystko latwo powiedziec, a jeszcze latwiej zrobic.
    Nie nalezysz do ludzi, ktorym wszystko sie gmatwa jak psychicznie chore sznurowadla.
    A ja czasem, niestety, naleze.

    A z tym zasmiardywaniem to niestety racja. I co teraz?…

  6. dawno tu nie bylem wiec zdejmuje beret i dzien dobry mufie tym i owym
    jednoczesnie uswiadamiajac jednego slepca w okolicy ze jezeli ma kesz to droga kupna moze nabyc ow plyn w promieniu 100 m od miejsca przesiadywania a jezeli to tylko many to niewatpliwe utrudnienie w zycie sie wdalo. sprawe moga tez zalatwic wydalane obficie plyny ustrojowe o ktore w tym kraju latwo i mysle ze ci co szuwaksy pija niedrogo zalatwia.
    jednoczesnie wszystkim innym oswiadczam, ze niestety moi pracownicy sa na zwolnieniu lub poszli do lekarza ale jesli ich zobaczycie mimochodem to niech wroca bo zwonienia przerodza sie w wy.
    poniewaz mamy lutowy poniedzialek wiec nic nie powiem wiecej.

  7. Elegancka kobieta może jadac odpadki i gadac z kim chce,ale na dworcu zwyczajnie z a ś m i e r d n i e s z, a tego nie chcesz.Goń lepiej do okulisty.

Skomentuj Barbarella Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*